Huti cały czas atakują Izrael, do którego nienawiść dosłownie mają zapisaną na sztandarach. Ataki te zazwyczaj mają mizerny skutek. Od czasu do czasu udaje się jednak przebić izraelską obronę. Dzisiaj po raz pierwszy w trakcie najnowszej serii ataków Huti skutecznie porazili Izrael. Jeden pocisk uderzył w port lotniczy imienia Ben Guriona.

Do ataku doszło dzisiaj rano. Najprawdopodobniej był to jeden pocisk balistyczny. Przeciwko zagrożeniu miał zostać wykorzystany zarówno system Chec 2, jak również rozmieszczony przez Amerykanów THAAD. Oba systemy zawiodły, a pocisk uderzył w teren lotniska.

W wyniku eksplozji sześć osób zostało lekko rannych. Powody obrażeń są różne, trzy osoby doznały ich od fali uderzeniowej, jedna została trafiona jakiegoś rodzaju odłamkiem, dwie doznały obrażeń w trakcie szukania schronienia. Ponadto dwie osoby miały atak paniki. Wszyscy poszkodowani mają być w relatywnie dobrym stanie.

Według komunikatu Hutich pocisk był hipersoniczny, więc zapewne chodzi o pocisk „Palestyna 2” (Filistin 2). Określanie go w ten sposób to w większej mierze kwestia podchwycenia mody na broń hipersoniczną niż realnego określenia jego możliwości. Jeśli przyjąć, że każdy efektor zdolny przekroczyć prędkość Mach 5 jest bronią hipersoniczną, to nawet niemiecki pocisk V2 z czasów drugiej wojny światowej się kwalifikuje.

W wyniku ataku większość linii lotniczych odwołała część lotów do Tel Awiwu. Podobną decyzję podjęły nasze PLL LOT, które anulowały dzisiejszy wieczorny kurs z Warszawy i nocny z Krakowa.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

CZERWIEC BEZ REKLAM GOOGLE 91%

Nie pierwszy raz Cahalowi nie udało się zatrzymać ataku Ruchu Huti. W grudniu 2024 roku pocisk balistyczny wystrzelony z Jemenu trafił w plac zabaw w południowym Tel Awiwie. W lipcu w wyniku ataku drona Hutich zginęła jedna osoba, a dziesięć zostało rannych. Zdarzały się również przypadki, kiedy elementy zniszczonego pocisku wywoływały zniszczenia na izraelskiej ziemi. Pierwszy raz jednak mamy do czynienia ze skutecznym (jak na standardy Hutich) atakiem przeciwko infrastrukturze krytycznej Izraela.

Oprócz obrony przeciwlotniczej wpadkę zaliczył również nowy system ostrzegania obywateli, który nie wysłał wiadomości niektórym mieszkańcom, jednocześnie informując część osób znajdujących się poza obszarem zagrożenia.

Donald Trump i Binjamin Netanjahu wydali komunikaty, które nie odbiegają od dotych­cza­sowej retoryki. Ważnym elementem jest jednak zapowiedź premiera Izraela, w sprawie odwetu na Hutich, a w odpowiednim momencie – również na Iranie. Odwołany niedawno doradca prezydenta USA do spraw bezpieczeństwa Mike Waltz miał współpracować z Netanjahu w celu przekonania Trumpa do przeprowadzenia ataków na Islamską Republikę, co – wespół z tak zwaną Signalgate – miało być przyczyną jego zwolnienia.

Amerykanie uderzyli w ośrodek dla uchodźców

W poniedziałek 28 kwietnia Amerykanie przeprowadzili atak na obiekty, które miały być wykorzystywane do przetrzymywania migrantów z Afryki. Według Ruchu Huti w wyniku ataku zginąć miało 68 osób. Dziennikarze The Washington Post, którzy dotarli do zdjęć pokazujących skutki ataku, doszukali się 38 osób wyglądających na zabitych i kolejnych 32 rannych. Liczby te mogą być zaniżone z powodu niepełnej perspektywy zdjęć.

Budynki miały być wcześniej wykorzystywane jako koszary, a w 2018 roku zostały przemianowane na ośrodek dla migrantów. O samym ośrodku niewiele wiadomo, był on odwiedzany przez pracowników Czerwonego Półksiężyca, jednak nie udzielali oni komentarzy. W 2022 roku inne budynki należące do tego samego kompleksu zostały zaatakowane przez Saudyjczyków, prowadząc do śmierci 91 osób i ranienia ponad 200. Według przedstawicieli królestwa obiekty te miały być wykorzystywane w celach wojskowych przez Ruch Huti.

Niewykluczone, że jemeńscy bojownicy umyślnie wykorzystywali ośrodek do jakiegoś rodzaju działalności wojskowej, licząc, że humanitarne zastosowanie budynków zapewni odpowiedni kamuflaż lub ochronę przed nalotami. Wcześniej amerykańscy analitycy wskazywali, że Huti produkują uzbrojenie w budynkach cywilnych. ONZ wydał oświadczenie, w którym wyraził zaniepokojenie atakiem i przypomniał, że prawo międzynarodowe zabrania atakowania celów cywilnych. Podobne oświadczenie wydał Jemeński Czerwony Półksiężyc.

O ile dotknięty wojną Jemen sam jest krajem, z którego wielu ludzi musiało uciekać, o tyle stanowi on również część szlaku migracyjnego dla uchodźców z Afryki, między innymi Somalii i Etiopii, którzy kierują się dalej w stronę Arabii Saudyjskiej. Warto tutaj przypomnieć głośny raport Human Rights Watch z 2023 roku, który oskarżał saudyjskie służby graniczne o wykorzystywanie ostrej amunicji przeciwko migrantom na granicy z Jemenem. Uchodźcy w Jemenie są jedną z grup najbardziej narażonych na przemoc, w tym pracę przymusową czy niewolnictwo seksualne.

Warto też zaznaczyć, że nie każda osoba o afrykańskiej urodzie jest z zagranicy. W Jemenie od wieków istnieje arabskojęzyczna społeczność czarnoskóra wywodząca się od sprowadzanych w średniowieczu niewolników. Nazywani Achdam („słudzy”) lub Muhamaszin („marginalizo­wani”), zazwyczaj należą do najniższych warstw społecznych i często są ofiarą rasizmu ze strony reszty społeczeństwa.

Ronite, CC-BY-SA-4.0