Jak poinformowali przedstawiciele amerykańskiej marynarki wojennej, Chiny nie zezwoliły na wizyty dwóch okrętów marynarki wojennej USA w Hongkongu. Okręt desantowy USS Green Bay typu San Antonio (na zdjęciu) miał wejść do portu w Hongkongu 17 sierpnia, z kolei druga jednostka – krążownik rakietowy USS Lake Erie typu Ticonderoga – we wrześniu.

Jak podkreśla strona amerykańska, władze w Pekinie nie podały oficjalnej przyczyny odmowy. Wiąże się to jednak z trwającymi od czerwca protestami w tej byłej brytyjskiej kolonii, o których inspirowanie Chiny oskarżają Waszyngton. W mediach pojawiały się informacje o ewentualnej interwencji zbrojnej Chin w celu stłumienia protestów. Pogłoski nasiliły się, gdy w chińskich mediach pojawiły się informacje o koncentracji sił Zbrojnej Policji Ludowej w położonym dwadzieścia pięć kilometrów od Hongkongu mieście Shenzhen. Władze w Pekinie odrzuciły te oskarżenia.

Wizyty US Navy w Hongkongu nie są ewenementem. W listopadzie ubiegłego roku na przykład miasto odwiedził lotniskowiec USS Ronald Reagan z trzema okrętami eskorty.

Nie pierwszy raz jednak Amerykanom odmówiono prawa wejścia do portu. Zdarzało się to już wcześniej, gdy relacje amerykańsko-chińskie pozostawały napięte. W 2016 roku Pekin nie zgodził się na wizytę lotniskowca USS John C. Stennis w związku ze sporami terytorialnymi na Morzu Południowochińskim.

Warto podkreślić, że Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza utrzymuje garnizon w Hongkongu. Liczy on przeszło 6 tysięcy żołnierzy. Wojsko posiada kilka obiektów w mieście, w tym koszary i magazyny ze sprzętem. Działalność ChALW na terenie byłej brytyjskiej kolonii reguluje 14. artykuł konstytucji Hongkongu. Stanowi on, że chińskie siły zbrojne mają za zadanie bronić bezpieczeństwa regionu i – jeżeli władze lokalne poproszą – zadbać o porządek publiczny.

Zobacz też: Chiny boją się scenariusza jak z „Terminatora”

(americanmilitarynews.com, military.com)

US Navy / Mass Communication Specialist 2nd Class Scott Raegen