Biały Dom ostatecznie zatwierdził sprzedaż myśliwców wielozadaniowych do trzech państw bliskowschodnich: Bahrajnu, Kataru i Kuwejtu. Informację tę potwierdził przewodniczący senackiej komisji stosunków międzynarodowych Bob Corker. Na transakcję już wcześniej zgodził się Pentagon.
Według nieoficjalnych doniesień cały pakiet ma obejmować siedemdziesiąt dwa F-15E Strike Eagle’e dla Kataru, do czterdziestu F/A-18E/F Super Hornetów dla Kuwejtu (ze wszystkimi opcjami liczba ta również może wzrosnąć do siedemdziesięciu dwóch) i nieustaloną liczbę F-16 Fighting Falconów dla Bahrajnu. Wartość transakcji na F-15 to około 4 miliardów dolarów, na F/A-18 — docelowo około 3 miliardów.
Kwestia sprzedaży amerykańskich myśliwców na Bliski Wschód ciągnęła się od ponad dwóch lat. Administracja przez cały czas walczyła o tę transakcję (zobacz też: Ray Mabus: Sprzedajcie im te samoloty!), głównie ze względu na potężny zastrzyk finansowy dla amerykańskiego przemysłu i utrzymanie miejsc pracy.
W tym kontekście szczególne znaczenie miały F-15E dla Kataru. Ze względu na wątpliwości zgłaszane przez Izrael prawdopodobne było anulowanie sprzedaży, a w konsekwencji — zamknięcie czterdziestoletniej linii produkcyjnej.
(defensenews.com; fot. U.S. Air Force / Senior Airman Erin Trower)