Pożary, które szalały w Argentynie w na przełomie 2016 i 2017 roku – podczas lata na półkuli południowej – skłoniły Buenos Aires do szukania lepszych sposobów walki z kolejną pożogą. Rząd Mauricia Macriego rozważa wyposażenie tamtejszych wojsk lotniczych w łodzie latające Berijew Be-200.
Pierwsze kroki poczyniono w trakcie niedawno zakończonych targów lotniczych w Paryżu. Sekretarz do spraw logistyki i koordynacji nadzwyczajnej Walter Ceballos spotkał się tam z dyrektorem TANTK imienia Berijewa, Jurijem Grudininem, i podpisał wstępne porozumienie w sprawie kupna trzech samolotów. Taganrogskij awiacyonnyj nauczno-tiechniczeskij kompleks jest producentem Be-200.
Be-200 jest w stanie zabrać 12 ton wody w ośmiu komorach, a następnie zrzucić je w dwanaście sekund w locie z prędkością 150–190 kilometrów na godzinę. Głównym użytkownikiem samolotów tego typu jest rosyjskie Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych.
Takie decyzje oznaczają zapewne kolejne odsunięcie w czasie kupna nowych myśliwców. Trudno się jednak dziwić. W pożarach, które zwróciły uwagę argentyńskiego rządu na Be-200, spłonęło ponad 2 miliony hektarów lasu w centralnej części kraju.
Zobacz też: Argentyna: Wielki powrót Super Étendardów
(infodefensa.com)