Organizacja Search for Those on Eternal Patrol (STEP) zajmująca się poszukiwaniem wraków okrętów poinformowała, że niedaleko wyspy Oʻahu na Hawajach odnalazła amerykański okręt podwodny S-28 zaginiony w czasie drugiej wojny światowej.

S-28 zatonął z całą czterdziestodziewięcioosobową załogą 4 lipca 1944 roku. Wszedł do służby w 1923 roku. W czasie ataku na Pearl Harbor przebywał na remoncie w stoczni w San Francisco. Następnie operował głównie na północnym Pacyfiku, broniąc Aleutów przed potencjalnym atakiem japońskim.

W swój ostatni rejs, który miał być kilkutygodniowym patrolem, okręt wyszedł 3 lipca. Tego dnia wykonał dwa symulowane ataki torpedowe na kuter Straży Wybrzeża Reliance. Następnego dnia przeprowadzono ćwiczenia sonarowe i ponownie symulowano atak na Reliance. Kontakt z okrętem utracono o 18.20 czasu lokalnego. Na odległym o kilka mil kutrze nie słyszano ani nie widziano żadnych sygnałów wyzywających pomocy. Nie zarejestrowano także żadnej eksplozji.

Z powodu głębokości, na której spoczywa wrak, jego wydobycie i tym samym dokładne określenie przyczyn zatonięcia było niemożliwe. W raporcie stwierdzono, że przyczyną mogła być wada materiałowa lub błąd załogi, lub oba czynniki. Bazując na współczesnym materiale wideo, spekuluje się, że okręt odniósł uszkodzenie kadłuba, które spowodowało oderwanie się rufy i niemal natychmiastowe zatonięcie.

Zobacz też: Wyjaśniono zagadkę okrętu podwodnego H.L. Hunley

(staradvertiser.com)

US Navy