Japońskie media, powołując się na dane wywiadowcze, poinformowały, że najnowsze północnokoreańskie pojazdy do transportu rakiet balistycznych pochodzą z Chin. Rząd w Tokio, odmówił potwierdzenia tych rewelacji, zapewnił jednak, że bacznie przygląda się sprawie.

Pojazdy miały trafić do KRLD w sierpniu zeszłego roku z Szanghaju na pokładzie pływającego pod banderą Kambodży Hormony Wish. Wedle danych opublikowanych przez media statek był śledzony przez satelity, a we wrześniu gruntownie przeszukany podczas postoju w Osace. Właśnie wtedy miano odnaleźć dokumenty potwierdzające przewóz 4 pojazdów klasy TEL (Transporter-Erector-Launcher), czyli mobilnych wyrzutni rakiet balistycznych. Jako eksportera zidentyfikowano chińską firmę Wuhan Sanjiang Import Export Co., będącą filią państwowej korporacji China Aerospace Science and Industry Corp. Importerem miał być Rimmok General Trading, powszechnie uznawany za przykrywkę dla działalności północnokoreańskich służb specjalnych.

Nowe rakiety wraz z mobilnymi wyrzutniami zostały zaprezentowane na defiladzie w Pjongjangu w kwietniu bieżącego roku. Już wtedy wielu analityków zauważyło uderzające podobieństwo pojazdów do używanych przez chińskie wojska rakietowe WS-51200. Zrodziło to pytania o skuteczność sankcji wobec KRLD oraz ChRL, gdyż WS-51200 jest wyposażony w amerykański silnik oraz niemiecką automatyczną skrzynie biegów.

Cała sprawa wywołuje duże zaniepokojenie w związku z sytuacją na Półwyspie Koreańskim. Mobilne wyrzutnie są dużo trudniejsze do namierzenia i zniszczenia niż stacjonarne. Możliwość przerzucania rakiet z głowicami masowego rażenia po całym kraju będzie dużym atutem w rękach komunistycznego reżimu i może wpłynąć na jego postawę w międzynarodowych negocjacjach.

(dailyrecord.com)