Podczas wizyty Sekretarza Generalnego NATO w Turcji doszło do spotkania na najwyższym szczeblu z politykami tego państwa. Anders Fogh Rasmussen odwiedził ten kraj w związku z sześćdziesiątą rocznicą wstąpienia Turcji do Sojuszu Północnoatlantyckiego. W ramach tej wizyty spotkał się z prezydentem Abdullahem Gul’em oraz ministrem spraw zagranicznych Ahmetem Davutoglu.

Sekretarz Generalny złożył podziękowania za wzorowe wypełnianie obowiązków członka tej organizacji oraz wyraził zadowolenie z roli, jaką Turcja odgrywała i nadal odgrywa w działalności Sojuszu. Szczególnie ciepłe słowa pojawiły się w kwestii tureckiego zaangażowania w wypełnianie misji ISAF.

Następnie Anders Fogh Rasmussen wysoko ocenił rolę Turcji w stabilizacji „Środkowego Wschodu oraz Północnej Afryki” po Arabskiej Wiośnie oraz wyraził nadzieję, iż Turcja nadal będzie odgrywać bardzo ważną rolę w tym regionie poprzez promowanie dialogu i współpracy.

Nie obyło się jednak bez twardego stanowiska ze strony Ahmeta Davutoglu, który stwierdził, iż żadne państwo trzecie nie będzie korzystać z danych wywiadu uzyskanych za pomocą infrastruktury NATO. Stanowisko Turcji będzie jeszcze bardziej sztywne jeśli tym krajem miałby być Izrael. Całe zdarzenie
miało nieprzyjemny wydźwięk, jednak nie doprowadziło do poważnych zakłóceń w przebiegu wizyty.

Powyższe stanowisko Turcji jest wynikiem złych stosunków tego państwa z Izraelem, po tym jak w 2010 roku turecka jednostka, próbująca przerwać blokadę Strefy Gazy, została zaatakowana przez izraelskich komandosów. W wyniku tej akcji zginęło 9 Turków, a dalsze negatywne następstwa były tylko kwestią czasu. Doszło do wydalenia przez Turcję izraelskiego ambasadora oraz zerwania stosunków wojskowych.

(http://www.nato.int; http://www.defensenews.com)