Turcja przez dziesięciolecia konsekwentnie rozwijała swój przemysł zbrojeniowy, dzięki czemu stała się jednym z kluczowych graczy na światowym rynku. Nie inaczej wygląda modernizacja marynarki wojennej – turecka flota sukcesywnie otrzymuje jednostki rodzimej produkcji, w tym fregaty, korwety i okręty wsparcia. W ubiegłym roku do służby wszedł pierwszy zbudowany w Turcji okręt podwodny typu Reis. To znaczący krok naprzód, lecz Turcja ma jeszcze większe ambicje: planuje opracowanie i budowę w rodzimych stoczniach okrętów podwodnych z napędem atomowym.
Wprowadzenie takich okrętów stanowiłoby przełom nie tylko dla marynarki wojennej, ale i dla przemysłu obronnego w regionie. Pierwszy okręt miałby rozpocząć służbę jeszcze w pierwszej połowie lat 30. Punktem wyjścia do opracowania okrętowego reaktora ma być cywilny sektor energetyczny. Turcy prowadzą prace nad małymi i modułowymi reaktorami jądrowymi SMR (small modular reactor) do zasilania poszczególnych kompleksów przemysłowych. Tureccy wojskowi na poważnie analizują możliwość wykorzystania technologii SMR w przemyśle okrętowym.
Stworzenie takich reaktorów będzie jednak wymagało zabezpieczenia dużych środków finansowych na prace badawczo-rozwojowe. Niewykluczone, że Turcja i tak będzie musiała wejść w partnerstwo przemysłowe z firmą dysponującą adekwatną technologią. Niektóre państwa, na przykład Grecja, mogą wyrażać głęboki sprzeciw wobec tureckich aspiracji, co wymagałoby zintensyfikowania prac dyplomatów. Niemniej gdyby Turcja ostatecznie weszła w posiadanie atomowych okrętów podwodnych, stałaby się czwartą flotą NATO z jednostkami tej klasy, a także pierwszą na Morzu Śródziemnym i Czarnym.

Model okrętu podwodnego o napędzie jądrowym Álvaro Alberto – pierwszego okrętu tej klasy dla brazylijskiej marynarki wojennej.
(Marinha do Brasil via Wikimedia Commons)
Turcy staną tu przed podobnym problemem co niegdyś Brazylijczycy przy budowie okrętu podwodnego o napędzie atomowym Álvaro Alberto, który jest nuklearnym kuzynem konwencjonalnego typu Scorpène. Na mocy umowy z 2009 roku Francuzi pomagają przy projektowaniu i budowie konwencjonalnych elementów tego okrętu, ale napęd jądrowy jest tworzony przez Brazylijczyków całkowicie samodzielnie. Problemem jest wyprodukowanie odpowiedniego paliwa. Brazylijczycy chcieliby, aby paliwo dla Álvara Alberta dostarczyli Francuzi.
Planami wdrożenia SSN-ów podzielił się admirał Ercüment Tatlıoğlu, dowódca Türk Deniz Kuvvetleri, w wywiadzie dla Warships International Fleet Review. Oprócz tego admirał odniósł się również do programu konwencjonalnych okrętów podwodnych MİLDEN (kryptonim łączący słowa „narodowy okręt podwodny”). Postępowanie pod względem koncepcji jest bardzo podobne do programu okrętów nawodnych MİLGEM („okręt narodowy”).
Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.
Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.
Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.
Wszystkie okręty nawodne opracowano i zbudowano siłą krajowego przemysłu, począwszy od projektu przez zastosowane uzbrojenie po czujniki. Podobnie będzie w przypadku okrętów podwodnych MİLDEN. Wprawdzie Turcy od lat 70. budowali w stoczni Gölcük Naval Shipyard okręty podwodne, jednak wszystkie powstały na bazie zagranicznej licencji. Do tej pory turecka flota miała trzy podserie okrętów podwodnych typu 209, obejmujące cztery jednostki typów Atılay (209/1200), Preveze (209T1/1400) oraz Gür (209T2/1400). Obecnie do służby wprowadzane są okręty nowej generacji typu Reis, które powstają na bazie niemieckiego typu 214.
Okręty Reis w odróżnieniu od poprzedników dysponują napędem niezależnym od powietrza (AIP) i stanowią generacyjny przeskok w stosunku do typu 209. Pierwszy okręt nowego typu – TCG Piri Reis (S330) – rozpoczął służbę pół roku temu. Do 2029 roku w służbie znajdzie się jeszcze pięć jednostek. Doświadczenia z ostatnich pięciu dekad pozwoliły tureckiej stoczni opracować rodzimy projekt okrętów podwodnych, co stanowi kluczowy punkt modernizacyjny. Ankara zamierza też w jak największym stopniu odciąć się od zagranicznych dostawców technologii, czego przykładem ma być projekt MİLDEN.
Projekt rozpoczął się w 2012 roku, gdzie przez ponad dekadę rozwijano projekt w specjalnym biurze programu przy stoczni Gölcük. Budowę prototypowego okrętu rozpoczęto w styczniu tego roku. Nie podzielono się publicznie szczegółami technicznymi projektu, jednak wiadomo, że okręt ma być wyposażony w najnowocześniejsze czujniki, elektronikę, system łączności, uzbrojenie i napęd niezależny od powietrza. Wszystko będzie opracowane i wyprodukowane w Turcji. Dodatkowo okręty MİLDEN będą cechować się silniejszym uzbrojeniem niż projekty opracowane przez zagraniczną konkurencję. Tatlıoğlu stwierdził, że MİLDEN będzie również promowany na rynki trzecie, zaś doświadczenia z realizacji programu pomogą w opracowaniu atomowych okrętów podwodnych.
– Dzięki temu wykonamy również kluczowy krok w kierunku budowy okrętów podwodnych z napędem jądrowym, co jest niezbędne dla naszej długoterminowej zdolności odstraszania i wizji bycia potęgą regionalną, lecz o globalnym wpływie – powiedział Tatlıoğlu.
Milli Denizaltı'nın (MİLDEN) ilk kaynağı, TF-2000 Hava Savunma Harbi Muhribi'nin ve Milli Uçak Gemisi'nin (MUGEM) ilk sac kesimleri yapılarak inşalarına başlandı.
3 platform hakkında en güncel bilgiler:
MİLLİ DENİZALTI (MİLDEN)
Teknik özellikleri:
*Boy: 80+ m
*Deplasman:… pic.twitter.com/479deLboAr— Turan Oguz (@TyrannosurusRex) January 2, 2025