Stany Zjednoczone i Republika Korei chcą zwiększyć wysiłki dyplomatyczne mające zapobiegać dalszym prowokacjom ze strony Korei Północnej. Decyzja jest związana z ostatnimi wydarzeniami na morskiej granicy pomiędzy obiema Koreami oraz jak zauważają media ze zbliżającymi się, zarówno w USA i Korei, wyborami prezydenckimi.
Jak poinformowało południowokoreańskie ministerstwo spraw zagranicznych, w ubiegłym tygodniu okręty wojenne Południa kilkakrotnie oddawały strzały ostrzegawcze w stronę północnokoreańskich kutrów rybackich, które naruszyły granicę na Morzu Żółtym. Zastrzegające sobie anonimowość źródło w MSZ Korei Południowej poinformowało agencję informacyjną Yonhap, że w ciągu ostatnich 10 dni było to 8 tego typu wydarzenie. Zdaniem źródła jest to spowodowane poszukiwaniem przez Pjongjang powodu dla prowokacji. Południowokoreański dyplomata Lim Sung-nam powiedział po rozmowach w Waszyngtonie, że obie strony uznały za konieczne utrzymanie stabilności na Półwyspie Koreańskim, zwłaszcza w związku ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. Istnieją poważne obawy, iż w związku z wyborami Północ może przeprowadzić „dodatkowe prowokacje”.
Granica morska pomiędzy obydwiema Koreami, tak zwana Północna Linia Graniczna (NLL) nie jest uznawana przez Pjongjang. W związku z tym, na Morzu Żółtym regularnie dochodzi do starć pomiędzy marynarkami wojennymi krajów. W ostatnim poważniejszym incydencie w marcu 2010 zatopiona została południowokoreańska korweta Cheonan. W listopadzie tego samego roku północnokoreańska artyleria ostrzelała wyspę Yeonpyeong, zabijając 4 osoby i raniąc 22.
(yonhapnews.co.kr)