Opracowywany przez spółkę Bell Textron nowy statek powietrzy dla amerykańskich wojsk lądowych dostał oficjalne oznaczenie: MV-75. Maszyna ta zastąpi w służbie znaczną część śmigłowców rodziny H-60, ale wbrew pierwotnym założeniom – nie wszystkie. Podstawą konstrukcyjną MV-75 będzie tiltrotor V-280 Valor (w wielu publikacjach niepoprawnie zwany zmiennopłatem; V-280 nie zmienia położenia płata względem kadłuba), który w grudniu 2022 roku zwyciężył w konkursie FLRAA.

– To skok naprzód pod względem techniki i zdolności – powiedział dziś wiceszef sztabu wojsk lądowych generał James Mingus, podczas dorocznej konferencji Army Aviation Association of America w Nashville w stanie Tennessee. – Oferuje zasięg, który zmienia to, jak zbliżamy się do przeciwnika. Daje właściwą kombinację prędkości, udźwigu i przeżywalności, kombinację, jakiej jeszcze nigdy nie mieliśmy w jednym statku powietrznym.

Generał Mingus ujawnił również, że pierwszą jednostką, która zostanie wyposażona w MV-75, będzie 101. Dywizja Powietrz­no­­de­san­towa „Krzyczące Orły”. To właśnie jej, ze względu na charakter prowadzonych działań, najbardziej potrzebny jest przyszłościowy szturmowy statek powietrzny dalekiego zasięgu (FLRAA, czyli Future Long-Range Assault Aircraft). Niegdyś dywizja ta była formacją spadochronową, obecnie jest powietrz­no­sztur­mową i desantuje się ze śmigłowców.

– Sto Pierwsza lata wprost w rzeczywiste środowiska przeciwdziałania, poprzez rozległe obszary, często bez luksusu w postaci stałej infrastruktury wsparcia – podkreślał Mingus. – Potrzebują prędkości, długotrwałości [lotu] i niezawodności.

Prototypowy V-280 Valor w czasie prób w locie.
(Bell)

MV-75 ma stać się fundamentem zupełnie nowej filozofii działań powietrz­no­sztur­mo­wych. Nazwano ją L2A2 – Large-Scale, Long-Range Air Assault (desant powietrzny na dużą skalę w dużej odległości). Według generała dywizji Bretta Sylvii, dowódcy „Krzyczących Orłów”, założenia są proste: w jedną noc przemieścić jedną brygadę na odległość 500 mil (800 kilometrów) w takim stanie, aby była zdolna prowadzić długotrwałe działania bojowe. Wprawdzie w innych jednostkach US Army Black Hawki pozostaną jeszcze na długie dziesięciolecia, 101. Dywizja zamierza się ich pozbyć jak najszybciej, bo tylko pełna przesiadka na MV-75 umożliwi realizację koncepcji L2A2.

Trzeba w tym miejscu podkreślić, że do służby nie trafi znany nam już V-280 Valor (nazwa ta pozostała przypisana do demonstratora technologii, ale Bell zrezygnował z jej użycia odnośnie do konstrukcji docelowej). Maszyna, która zostanie przekazana w ręce żołnierzy, będzie oczywiście wywodziła się z Valora, ale potencjalnie może się znacząco różnić.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

CZERWIEC BEZ REKLAM GOOGLE 93%

Przypomnijmy: Bell Textron zostawił w pokonanym polu konsorcjum Sikorsky-Boeing, które wystawiło śmigłowiec SB-1 Defiant/Defiant X. W Valorze zastosowano parę silników General Electric T64 o mocy 4750 koni mechanicznych, ale docelowo Bell zainstaluje silniki AE 1107C – pochodną wersję jednostki napędowej V-22 Ospreya. Inaczej niż w Ospreyu zdecydowano się na obracanie jedynie śmigłowirników, nie zaś całych silników. Taki system ma jeszcze bardziej poprawić niezawodność napędu.

Valor jest w stanie zabrać na pokład czteroosobową załogę i czternastu żołnierzy z wypo­sa­że­niem. Porusza się z prędkością 520 kilometrów na godzinę (czyli 280 węzłów – stąd nazwa), ale w toku prób przebił nawet barierę 300 węzłów (555 kilometrów na godzinę) i ma zasięg 2100 mil morskich. Dla porównania: konwencjonalny śmigłowiec Westland Lynx ustanowił w 1986 roku rekord prędkości 400,87 kilometra na godzinę uśredniony na dystansie 15 kilometrów.

Bell otrzymał kontrakt na dostarczenie sześciu prototypów. Oblot pierwszego ma nastąpić w przyszłym roku, a cykl prób realizowanych przez US Army powinien ruszyć w roku 2027 lub 2028. Mimo wycięcia programu FARA i zapowiedzianej niedawno rewolucyjnej reformy obejmującej redukcję floty śmigłowców bojowych generał Mingus zapewnia, że program FLRAA jest niezagrożony.

Tydzień temu serwis The War Zone pisał o tym, że wojska lądowe zaordynowały wprowa­dze­nie zmian w konstrukcji MV-75 pod kątem użycia tej maszyny przez siły specjalne. Dzięki temu późniejsza konwersja do konfiguracji dla „specjalsów” będzie prostsza i tańsza. Druga strona medalu jest jednak taka, że wszystkie MV-75, nawet te, które nigdy nie powąchają służby w 160. Lotniczym Pułku Operacji Specjalnych „Night Stalkers”, staną się cięższe.

MH-60M. Na tym zdjęciu dobrze widać część wyposażenia specja­lis­tycz­nego. 1 – teleskopowy odbierak paliwa do tanko­wa­nia w powietrzu. 2 – radar śledzenia rzeźby terenu AN/APQ-174. 3 – głowica obserwacji i podświetlania celów AN/ZSQ-2. 4 – czujnik systemu DVEPS (Degraded Visual Environment Pilotage System), ułatwiającego lot w pyle, śniegu, mgle i tym podobnych warunkach ograniczonej widoczności.
(US Air Force / Senior Airman Johnny Diaz)

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że jest to wątpliwa korzyść. Ale w rzeczywistości modyfikacje wprowadzane w śmigłowcach UH-60M mające je przeobrazić w MH-60M dla 160. Pułku są skomplikowane i kosztowne właśnie dlatego, że przed laty nikt sobie nawet nie wyobrażał, iż Black Hawk może zostać wyposażony w takie przyrządy. Proces modyfikacji wymaga praktycznie rozłożenia UH-60M na czynniki pierwsze, a wzrost masy wymusił także instalację mocniejszych silników YT706.

– Wykonaliśmy analizę inżynieryjną, która teraz przerodziła się w szczegółowy projekt – mówi podpułkownik Cameron Keogh z Dowództwa Operacji Specjalnych (SOCOM), który podkreśla, że modyfikacje wprowadzone w płatowcu mogą stać się fundamentem do instalacji innego wyposażenia specja­lis­tycz­nego w przyszłości.

Wprowadzenie do służby tiltrotorów w konfiguracji podstawowej ma zgodnie z planem nastąpić w roku 2030, chociaż najnowsze doniesienia wskazują, że jest możliwe przyspieszenie harmonogramu.

Bell