Kilkanaście załóg lotniczych z różnych eskadr izraelskiego lotnictwa wzięło udział w pierwszych w historii tej służby ćwiczeniach, w których musieli reagować na pociski ziemia-powietrze odpalane z nieznanych lokalizacji.
Przebywający w strefie ćwiczeń piloci musieli unikać rakiet odpalanych z niewidocznych wcześniej zasadzek, a jednocześnie toczyli walki powietrzne z samolotami z innych eskadr, które występowały jako „agresorzy”. Celem manewrów było wypracowanie nowych metod unikania rakiet przeciwlotniczych, które w przyszłości można by zastosować w powszechnym szkoleniu.
Nigdy wcześniej piloci izraelskiego lotnictwa nie mieli w czasie ćwiczeń takiej swobody. Tym razem mogli wykonywać dowolne manewry od wysokości minimalnych po pułap 50 000 stóp. Załogi poinstruowano, żeby robiły cokolwiek, co uznają za słuszne w danym momencie, bez oglądania się na dotychczas opracowane procedury i zalecenia. W ćwiczeniach brały udział F-16C/D, F-16I i F-15I, dzięki czemu można było wykorzystać różne techniki uniku, w zależności od typu i możliwości samolotu.
(iaf.org.il, fot. Maciej Hypś, konflity.pl)