Już w przyszłym roku w Korei Południowej rozpoczną się testy rodzimych bezzałogowych aparatów latających – w tym amunicji krążącej. Przyspieszone wdrażanie różnych typów bezzałogowców ma pozwolić południowokoreańskim siłom zbrojnym lepiej stawić czoła wyzwaniom współczesnego pola walki.

Agencja zamówień wojskowych DAPA jest bardzo oszczędna w udzielaniu informacji. W pierwszym półroczu 2021 roku mają rozpocząć się testy trzech typów bezzałogowców. Kontrakty na ich rozwój podpisano już wcześniej. Według agencji Yonhap chodzi o tutaj o amunicję krążącą, niedużego drona rozpoznawczego i większy bojowy statek powietrzny.

Wang Jung-hong, szef DAPA, wspomniał, że jeden z modeli „będzie innowacyjny”, nie rozwinął jednak tematu. Więcej uwagi poświęcił przyspieszonej procedurze rozwijania i wdrażania projektów wprowadzonej w maju tego roku. Celem takiego podejścia jest umożliwienie wykorzystania przez wojsko rozwiązań z szybko rozwijającego się sektora bezzałogowców cywilnych i ułatwienie pozyskiwania nowych technologii wojskowych.



W kontekście południowokoreańskich ambicji w tym zakresie jest to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Na początku listopada tego roku koncern lotniczy Korea Aerospace Industries opublikował wideo prezentujące jego koncepcję współdziałania załogowych i bezzałogowych statków powietrznych.

Na razie Koreańczycy nie wspominają o pracach nad lojalnym skrzydłowym. Filarem koncepcji KAI jest śmigłowiec bojowy LUH (Light Armed Helicopter) występujący w roli nosiciela roju mikrodronów i amunicji krążącej. Prace nad podobnym pomysłem realizowane są również w Rosji, gdzie planowane jest użycie wyrzutni normalnie stosowanej do pocisków rakietowych kalibru 80 milimetrów

Historia południowokoreańskich dronów liczy już kilkanaście lat. W roku 2007 uruchomiono produkcję niedużych rozpoznawczych bezzałogowców KUS-7 i KUS-9, opracowanych przez Korean Air Aerospace Division (KAL-ASD), dział konstrukcyjny linii lotniczych KAL. W kolejnych latach pozyskano między innymi izraelskie Herony 1 i Searchery, a także rodzime KUS-DUAS i KUS-FT.

W grudniu 2015 roku ogłoszono rozpoczęcie prac nad bezzałogowcem uderzeniowym o ograniczonej wykrywalności. Głównym zadaniem drona będzie zwalczanie północnokoreańskiej artylerii dalekiego zasięgu, stałych i mobilnych wyrzutni pocisków balistycznych oraz innych kluczowych celów wojskowych.



Zainicjowano także prace nad bezzałogowymi śmigłowcami. W sierpniu ubiegłego roku oblatano bezzałogową wersję lekkiego śmigłowca MD-500, opracowaną przez KAL-ASD i nazwaną KUS-VH (Korean Air Unmanned System – Vertical Helicopter). Niecałe dwa miesiące później, pod koniec września, w powietrze wzbił się Night Intruder 600 VT (na zdjęciu), będący dziełem KAI.

Podobnie jak w przypadku innych swoich produktów, także w przypadku bezzałogowców południowokoreański przemysł lotniczy liczy na powtórzenie sukcesu eksportowego samolotu szkolnego T-50 Golden Eagle i jego bojowej wersji FA-50. Rynek wojskowych dronów może jednak okazać się jeszcze trudniejszy niż rynek samolotów załogowych i śmigłowców. Mocną i zazdrośnie strzeżoną pozycję zbudowały już tam firmy amerykańskie, izraelskie i chińskie.

Zobacz też: USAF chce odpalać pociski manewrujące z C-17 i C-130

(army-technology.com, yna.co.kr)

KAI