Stanu Zjednoczone zatwierdziły sprzedaż ciężkich śmigłowców transportowych Boeing CH-47F Block II Chinook do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jak poinformowała 12 maja Agencja Departamentu Obrony do spraw Współpracy w Sferze Bezpieczeństwa (DSCA), sześć maszyn z dodatkowym osprzętem będzie kosztowało 1,32 miliarda dolarów. Śmigłowce będą wyposażone w dodatkowe zbiorniki paliwa i instalację do tankowania w locie.
Emiratczycy mają już bogate doświadczenie z Chinookami. Dwa dywizjony stacjonujące w bazie Sas an-Nachil mają na stanie łącznie dwadzieścia osiem CH-47C+ i CH-47F. Oprócz tego w emirackich siłach powietrznych służy szeroki wachlarz śmigłowców made in USA: AH-64D/E, UH-60L/M oraz Belle 407, 412 i 505.
To pierwszy z dwóch sukcesów eksportowych Boeinga na Bliskim Wschodzie w ciągu ostatnich czterdziestu ośmiu godzin. Pod względem wartości finansowej ten pierwszy okazał się ledwie przygrywką dla tego drugiego. Dzisiaj, podczas trwającej właśnie podróży Donalda Trumpa po Bliskim Wschodzie uzgodniono kontrakt na 160 samolotów pasażerskich Boeinga dla linii lotniczej Qatar Airways.
Kontrakt ma wartość ponad 200 miliardów dolarów. Sygnowali go Trump i emir Kataru Tamim ibn Hamad as-Sani, a na sali obecny był także szef Boeinga Kelly Ortberg, któremu prezydent złożył gratulacje, i szef linii Badr Muhammad Al-Mir. Jest czego gratulować – to nowy rekord wartości zamówienia w historii Boeinga.
His Highness Sheikh Tamim bin Hamad Al Thani Amir of the State of Qatar and U.S. President Donald Trump were joined by Qatar Airways Group Chief Executive Officer Engr. Badr Mohammed Al-Meer, and Boeing President and CEO Kelly Ortberg, for the Boeing order signing.
With the… pic.twitter.com/By5HS03TQL
— Qatar Airways (@qatarairways) May 14, 2025
Prezydent Stanów Zjednoczonych ostatnio pomstował na Boeinga w związku z piętrzącymi się opóźnieniami w pracach nad nowym Air Force One. A sam Boeing to jeden z filarów amerykańskiego przemysłu jako największy eksporter w gospodarce USA. Jego pozycja na rynku cywilnym została jednak gwałtownie podkopana po słynnym wypadku Boeinga 737 MAX 9 linii Alaska Airlines w styczniu 2024 roku. Reputacja 737, już i tak splamiona po dwóch katastrofach w 2019 roku i blisko dwuletnim uziemieniu przez Federalną Administrację Lotnictwa, otrzymała kolejny bolesny cios.
Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.
Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.
Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.
Skutek był taki, że przez większość 2024 roku zamówienia na samoloty pasażerskie Boeinga utrzymywały się na niebezpiecznie niskim poziomie. Sytuacja poprawiła się w ostatnim kwartale dzięki zamówieniu na sto maszyn od Pegasus Airlines, ale łącznie zamówienia osiągnęły zaledwie 569 egzemplarzy, co oznaczało spadek aż o 60% w stosunku do roku 2023. Sytuację pogorszył strajk trwający od września do grudnia ubiegłego roku, który sprawił, że Boeing dostarczył tylko 348 samolotów w roku 2024.
Jakby tego wszystkiego było mało, wojna handlowa Trumpa i cła nałożone przezeń na praktycznie cały świat również ugryzły w sempiternę. Wiele podzespołów sprowadzanych jest z zagranicy, co automatycznie przełoży się na wzrost kosztów i cen produktu końcowego. Do tego dochodzi perspektywa ceł nałożonych retorsyjnie przez inne kraje, mogące być nabywcami samolotów Boeinga.
Niemniej związki Trumpa tak ze spółką, jak i z jej kolejnymi szefami są długie i owocne. Można więc było oczekiwać, że niezależnie od problemów z VC-25B przyjdzie on w sukurs Boeingowi ze względów zarówno politycznych, jak i osobistych. Pozostawał tylko jeden problem: ktoś musiałby się zgodzić na złożenie dużych zamówień. Tego kogoś udało się znaleźć w Katarze.
Tu wracamy do kwestii Air Force One. Jak pisaliśmy dwa dni temu, Boeing 747-8 należący niegdyś do emira Kataru może zostać podarowany Białemu Domowi jako tymczasowy samolot prezydencki do czasu, aż gotowe będą docelowe VC-25B.
Z jednej strony jest to zagrożenie kontrwywiadowcze. Jak zagwarantować, że Katarczycy nie ukryli w samolocie urządzeń podsłuchowych? Jedyny sposób to rozebranie go na czynniki pierwsze – do gołej struktury płatowca. Oczywiście można to zrobić i konwersja egzemplarzy pierwotnie przeznaczonych do roli Air Force One obejmowała taki proces. Ale to trwa i kosztuje, a Trump chce mieć swój nowy samolot szybko i przedstawić jego pozyskanie jako oszczędność.
Z drugiej strony – na której skupiają się media i komentatorzy polityczni – można się tu dopatrzyć mechanizmu korupcyjnego. Cytowany przez The Washington Post Norm Eisen, były główny prawnik Białego Domu do spraw etycznych, mówi, że „jasno widać, co tu się dzieje. [Katarczycy] chcą dać Trumpowi do ręki samolot wart 400 milionów dolarów, żeby zaspokoić jego pragnienie”. Na razie nie ma jeszcze oficjalne potwierdzenia tej transakcji, ale wieści zakulisowe sugerują, że jest ona bardzo prawdopodobna.

Boeing 787-9 Dreamliner linii Qatar Airways.
(MarcelX42, Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe)
Jeśli podejrzenia korupcyjne są słuszne, mamy tu do czynienia z wielopoziomową transakcja wiązaną. Przyjrzyjmy się temu hipotetycznie. Katar daje Trumpowi lśniącego nowością Air Force One (maszyna, o którą chodzi, ma już kilkanaście lat, ale latała mało) i ogromne zamówienie na samoloty Boeinga, które z kolei sprawia, że Boeing także ma dług wdzięczności u Trumpa. Trump z kolei ma podwójny dług u Katarczyków, którzy są między innymi głównymi sponsorami Hamasu. Powstaje wobec tego pytanie: czego będzie w zamian oczekiwał emir Tamim ibn Hamad?
Przypomnijmy mimochodem, że Boeing jest producentem również śmigłowców bojowych AH-64 Apache. W sierpniu ubiegłego roku nasz kraj złożył zamówienie na 96 AH-64E dla 1. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych warte około 10 miliardów dolarów.