Pałac Elizejski zdecydował się na rozwiązanie stacjonującego w Donaueschingen w południowo-zachodnich Niemczech 110. Pułku Piechoty liczącego 1000 osób, w tym 850 żołnierzy i 150 pracowników pionu cywilnego.
Żołnierze powrócą do kraju, lecz organizacyjnie pozostaną w składzie brygady – zapewniło francuskie Ministerstwo Obrony. Redukcja wynika z konieczności cięć wydatków budżetowych na obronę i decyzji o ograniczeniu liczby francuskich żołnierzy stacjonujących w Niemczech do 500, czyli tylu, ilu mają Niemcy w bazach na terytorium Francji. Niemiecki minister obrony Thomas de Maiziere przyjął tę wiadomość z żalem, ale również zrozumieniem. Rząd tego kraju rozumie problemy wynikające z ograniczeń budżetowych w państwach europejskich.
Rozwiązana jednostka jest częścią większego zgrupowania. Chodzi o wspólną brygadę niemiecko-francuską, utworzoną w 1987 roku dzięki inicjatywie kanclerza Helmuta Kohla i prezydenta Francois Mitteranda. Gotowość operacyjną brygada uzyskała dwa lata później. Obecnie liczy około 4800 żołnierzy. Brygada niemiecko-francuska wchodzi w skład ważnego komponentu sił wojskowych Sojuszu Północnoatlantyckiego, sił szybkiego reagowania. Cechą charakterystyczną jest mieszane, francusko-niemieckie dowództwo najwyższego szczebla. Umiejscowienie organizacyjne brygady wymaga zdolności do szybkiego rozmieszczenia w regionie konfliktowym. Od czasu utworzenia uczestniczyła między innymi w misjach w Bośni, Afganistanie i Kosowie.
(defensenews.com)