Z końcem lipca na indyjskich targowiskach pojawiło się wielu uzbrojonych strażników. Ma to jednak związek nie z terroryzmem, lecz… z kryzysem dotyczącym pomidorów. Cena tego warzywa za kilogram wzrosła z 1 rupii (6 groszy) w zeszłym miesiącu do ponad 100 rupii (5,68 zł) obecnie. Handel jarzynami jest tak opłacalny, że sprzedawcy musieli wynająć uzbrojoną ochronę w obawie przed zorganizowanymi grupami przestępczymi.
Wzrost cen sprawił, że bandyci zaczęli atakować ciężarówki przewożące warzywa. Do tego rodzaju incydentu doszło w Mumbaju, gdzie 17 lipca uzbrojony gang napadł na transport pomidorów rabując 2600 kilogramów cennych jarzyn. Sytuacja pozostaje szczególnie napięta w centralnych Indiach. Wielu rolników z Madhaya Pradesh jeszcze niedawno porzucało swoje zbiory w przydrożnych rowach ponieważ rynki przesycone były produktami spożywczymi. Obecnie w tym samym stanie handlarze muszą wynajmować uzbrojonych ochroniarzy do pilnowania straganów.
Sprawa kryzysu pomidorowego dotarła do władz regionalnych. Rozczarowani kupcy wysłali wiele listów do władz, w których skarżyli się, że sami muszą płacić za ochronę targowisk. Inspektor Ramesh Sawadiya poinformował o wysłaniu dodatkowych sił policyjnych na rynki w czasie odbierania ładunków warzyw.
Zobacz też: Artyleryjska afera w Indiach
(hindustantimes.com)