Kanadyjski rząd postanowił wrócić do sprawy ewentualnego przystąpienia tego państwa do amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Dziewięć lat temu podjęto decyzję, żeby nie angażować się w projekt.
James Bezan – sekretarz parlamentu przy tamtejszym ministerstwie obrony – powiedział na szczycie bezpieczeństwa w Ottawie, że kwestia tarczy antyrakietowej będzie ponownie rozważana przez komisje Senatu i Izby Gmin. Kiedy te organy przedstawią swoje raporty, rząd podejmie decyzję co do kanadyjskiego udziału w programie tarczy antyrakietowej.
Rząd w Ottawie wrócił do kwestii po niemal dekadzie z powodu obaw co do celności rakiet, które konstruują tak zwane państwa bandyckie. Może się bowiem zdarzyć tak, że rakieta odpalona w kierunku Stanów Zjednoczonych zboczy z kursu i trafi w terytorium Kanady. Ponadto pozostawanie poza tarczą wyłączy kanadyjskich przywódców z procesu podejmowania decyzji co do formy odpowiedzi na ewentualny atak rakietowy.
Jednak zmiana obecnej polityki wymagać będzie politycznego konsensusu, który obecnie jest dosyć mało prawdopodobny. Przeciwko zmianie polityki wystąpił między innymi przywódca opozycyjnej Nowej Partii Demokratycznej Jack Harris, który stwierdził, że ewentualne zagrożenia nie zostały opisane wystarczająco dokładnie, więc na razie jego partia pozostaje przeciwna temu projektowi.
Poprzedni rząd Kanady odrzucił pomysł przystąpienia do programu tarczy antyrakietowej w 2005 roku, ponieważ obawiał się, że może wywołać nowy wyścig zbrojeń i zagrozić światowemu pokojowi i stabilności.
(defencetalk.com)