Dowódca irańskich sił obrony powietrznej generał Farzad Esmaili powiedział wczoraj, że krajowy system obrony przeciwrakietowej jest gotowy w trzydziestu procentach. Chodzi o system Bawar-373, irańską wersję opartą na projekcie rosyjskiego S-300. Generał opisał nowy system jako „bardziej zaawansowany” niż pochodzący z czasów sowieckich S-300. Bawar-373 będzie skuteczniej wykrywał, identyfikował i niszczył cele.
Bawar-373 jest też odpowiedzią na rezygnację strony rosyjskiej z kontraktu na sprzedaż S-300 dla Iranu. W 2007 roku Kreml podpisał kontrakt wart 800 milionów dolarów na dostarczanie pięciu jednostek systemu przeciwrakietowego Teheranowi. W czerwcu 2010 roku Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła jednak rezolucję w sprawie ograniczenia sprzedaży broni konwencjonalnej, w tym systemów rakietowych, czołgów, samolotów bojowych i okrętów wojennych Islamskiej Republice. We wrześniu 2010 roku prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, powołując się na rezolucję, zakazał przekazywania Iranowi sprzętu wojskowego, w tym rakiet S-300, za co irański sąd wymierzył karę 4 miliardów dolarów odszkodowania rosyjskiej agencji handlującej technologiami wojskowymi Rosoboronexportowi. Moskwa straciła około miliarda dolarów.
Esmaili przyznaje, że w przypadku wojny największym zagrożeniem dla Iranu są ataki rakietowe i lotnicze, a Bawar-373 ma być na nie receptą. Planowany termin ukończenia prac to koniec przyszłego roku, lecz pewne elementy będą testowane już w listopadzie.
(rfefl.org)