Po kilku latach przewlekłych negocjacji, skandalu korupcyjnym i przepychankach na linii Jerozolima‒Nowe Delhi, indyjski rząd zgodził się na zakup pocisków przeciwlotniczych Barak 1. Rakiety staną się podstawowym środkiem obrony bezpośredniej najnowszych indyjskich okrętów wojennych.
Podpisanie umowy było odwlekane od sześciu lat w skutek śledztwa prowadzonego przez indyjskie centralne biuro śledcze. Ostatecznie po akceptacji przez komitet do sprawa bezpieczeństwa gabinetu, swoja zgodę wyraził także rząd. Szczegóły kontraktu pozostają nieznane, wiadomo jedynie, że łączna wartość transakcji ma wynieść około 163,5 miliona dolarów.
Pierwotny kontrakt został podpisany jeszcze w październiku 2000 roku. IAI i Rafael miały wtedy dostarczyć dziewięć systemów i dwieście pocisków za łącznie 271,6 miliona dolarów. W roku 2009 IMI zwyciężył ze swoim pociskiem Barak 8 w konkursie na system przeciwlotniczy średniego zasięgu dla indyjskiej marynarki wojennej. Także na tym, wartym ponad miliard dolarów, kontrakcie cieniem położyło się podejrzenie o korupcję podczas procedury przetargowej. Żeby dodać sprawie pikanterii, w 2012 dowództwo indyjskiej marynarki wojennej wyraziło zainteresowanie zakupem 262 pocisków Barak 1 za ponad 140 milionów dolarów. Pod koniec ubiegłego roku pojawiły się doniesienia o rychłym umorzeniu procesów i przystąpieniu do realizacji zamówień.
Barak 1 jest pociskiem do zwalczania nisko lecących samolotów, śmigłowców i pocisków rakietowych. Wspólnie z lufowymi zestawami artyleryjskimi ma tworzyć ostatnią linię obrony najnowocześniejszych indyjskich okrętów w tym niszczycieli typu Kolkata, fregat Shivalik, korwet Komarata i lotniskowców typu Vikrant. Barak 1 może zwalczać cele na pułapie do 5,5 km oraz na dystansie do 12 km, największa zaletą systemu jest możliwość zwalczania przeciwokrętowych pocisków rakietowych nadlatujących na bardzo niskim pułapie (sea-skimming).
(naval-technology.com, fot. Odpalenie pocisku Barak 1 przez singapurską korwetę Vengeance, U.S. Navy photo)