Dziennikarze niedzielnego internetowego wydania Frankfurter Allgemeine Zeitung poinformowali, że niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen rozważa powrót do programu Euro Hawk. Przechowywany w hangarze w Manching w Bawarii dron prawdopodobnie niebawem wzbije się w powietrze. Tym samym Niemcy wznowią jego loty, które zawieszono ponad roku temu. Operatorzy sprawdzą systemy Euro Hawka podczas długotrwałych lotów na dużych wysokościach (do 20 kilometrów).
Niemiecka minister miała powiedzieć, że pomysł zakupu nowych amerykańskich systemów bezzałogowych pojawił się po niepomyślnych testach systemów bazujących na załogowych samolotach Airbusa i dużych bezzałogowców z Izraela. Mowa o sprowadzeniu przez Niemców najnowszej wersji amerykańskiego Global Hawka, którego zamawiają amerykańskie wojska lotnicze. Starą wersję Niemcy odkurzą do testów, a po ich pozytywnym wyniku zamówią nowy wariant Global Hawka.
Do anulowania programu Euro Hawk doszło w ubiegłym roku w obliczu rosnących kosztów przedsięwzięcia i niedociągnięć w kwestii przepisów prawa, które pozwoliłyby na loty dużych bezzałogowców w europejskiej przestrzeni kontrolowanej. Według wyliczeń niemieccy podatnicy przez dziesięć lat wydali na program około 600 milionów euro, a testy i wdrożenie systemu kosztowałyby drugie tyle. Kluczową decyzję w tej sprawie podjął ówczesny minister obrony Niemiec, Thomas de Maizière.
(airrecognition.com, na zdjęciu Euro Hawk na pokazach lotniczych ILA w 2010 roku, fot. ILA-boy, via Wikimedia Commons, na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported)