Pojawiające się z spekulacje na temat możliwości amerykańskiego ataku na instalacje nuklearne w Iranie powodują obawy irańskich polityków i wojskowych. Jednak te groźby nie pozostają bez odzewu.

Kilka dni temu rozpoczęły się dziesięciodniowe manewry marynarki Iranu wokół Cieśniny Ormuz. Wytężone ćwiczenia prowadzone przez irańskich wojskowych mogą być jedynie punktem zaczepnym do przygotowania szerszej akcji, czyli do jej zamknięcia.

Sytuacja zaczyna przypominać tę sprzed trzech lat. Występujące wtedy napięcia między Stanami Zjednoczonymi oraz Iranem prowadziły do ostrej retoryki z obu stron. Obawiające się amerykańskiej interwencji środowiska polityczne i wojskowe twierdziły, iż Iran posiada zdolności do jej zamknięcia dla żeglugi. Wtedy zakończyło się jedynie na sferze deklaratywnej. Jak będzie tym razem?

Cieśnina Ormuz, która jest zaliczana do tzw. „wąskich gardeł”, ma bardzo duże znaczenie strategiczne. Przepływa przez nią 20% światowego transportu ropy naftowej. Nie trzeba tłumaczyć ogromu strat jakie spowodowało by jej wyłączenie z użycia.

Pomysł dotyczący jej zamknięcia jest skierowany na wymuszenie rezygnacji z planowanych sankcji, które mają być nałożone na irańską ropę naftową. Decyzja o ich wprowadzeniu podjęta ma być w styczniu 2012 r.

Polityka wokół tego wydarzenia ma aspekt wielowymiarowy i angażuje wiele podmiotów mających co najmniej różne podejście do spraw sankcji. Niezadowolone wydają się być Rosja oraz będące największym nabywcą irańskiej ropy – Chiny, które ostrzegają przez zdecydowanymi krokami obu stron mogącymi zerwać dialog dotyczący programu nuklearnego Iranu. Jednak odpowiedź Stanów Zjednoczonych jest krótka i sprowadza się do tego, iż takie działanie Iranu nie będzie tolerowane. Wydaje się, że każde działanie może wchodzić w grę.

(www.defensenews.com/; http://www.aljazeera.com/)