Trwają poszukiwania zaginionego okrętu podwodnego ARA San Juan. Łączność z argentyńską jednostką urwała się w środę 15 listopada około godziny 19.30 czasu lokalnego.

Winowajcą okazał się pożar, który wybuchł na pokładzie wskutek awarii instalacji elektrycznej. Nie stworzył on zagrożenia dla załogi ani dla pływalności okrętu, lecz na kilka godzin uniemożliwił mu normalne funkcjonowanie. Dowództwo marynarki wojennej, nieświadome, co się dzieje, rozpoczęło akcję poszukiwawczo-ratowniczą. Do udziału w niej skierowano dwa okręty nawodne i samolot patrolowy.

Do zdarzenia doszło na wodach Kanału Beagle, biegnącego wzdłuż południowych brzegów wyspy Ziemia Ognista. Niezwłocznie po naprawieniu usterki okręt skierował się z powrotem do bazy macierzystej w Mar del Plata. Nikomu na pokładzie nic się nie stało.

San Juan – należący do zmodyfikowanego niemieckiego typu 209 (TR1700) – zbudowano w Niemczech w 1983 roku. Okręt niedawno przeszedł remont kapitalny. Załoga jednostki składa się z trzydziestu ośmiu osób.

Aktualizacja: Wcześniejsza wersja artykułu błędnie podała – za serwisem lacapitalmdp.com – że poszukiwania zakończyły się powodzeniem. Niestety, okrętu nadal nie udało się zlokalizować, los załogi również pozostaje nieznany. Do akcji włączył się samolot P-3 Orion należący do NASA, pomoc zaoferowali także Brytyjczycy.

Zobacz też: Wyjaśniono zagadkę okrętu podwodnego H.L. Hunley

(clarin.com, lacapitalmdp.com, infobae.com)

Juan Kulichevsky, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic