Komandor US Navy Paul Rogers zostanie pochowany w morzu w miejscu katastrofy atomowego okrętu podwodnego USS Tresher. Jego wola zostanie spełniona przez załogę jednego z okrętów podwodnych w czasie rutynowego patrolu w tamtym rejonie oceanu. Nie wiadomo, który okręt wykona ten rejs ani kiedy odbędzie się morski pogrzeb, bo US Navy nie ujawnia szczegółów operacji prowadzonych przez jej okręty podwodne.
Komandor Rogers spędził większość swojej czterdziestojednoletniej kariery służąc na okrętach podwodnych. Miał być obserwatorem w czasie testów morskich Treshera, ale przełożony uznał, że Rogers jest za mało doświadczony do tej roli, i zastąpił go inny marynarz. Dwa dni później okręt zatonął ze wszystkimi 129 osobami na pokładzie. Rogers przez resztę życia nosił w sobie poczucie winy, że to on powinien zginąć, a nie ten, który go zastąpił. Był mistrzem ceremonii w czasie uroczystości żałobnych, ale żona jego zastępcy nie chciała z nim rozmawiać.
Paul Rogers zmarł 28 października 2015 roku w wieku osiemdziesięciu sześciu lat. W ostatniej woli wyraził życzenie, że chce być pochowany na morzu, nie wskazał jednak konkretnego miejsca. Rodzina uznała, że najlepsze będzie miejsce zatonięcia Treshera i poprosiła o pomoc marynarkę.
Nie będzie to pierwsza tego typu uroczystość, ale zwykle urny z prochami są wypuszczane do wody w czasie, gdy okręt podwodny płynie w zanurzeniu. Tym razem, ponieważ rodzina poprosiła o pogrzeb w konkretnej lokalizacji, okręt wynurzy się, a urna zostanie opuszczona do morza. Po wszystkim rodzina zostanie poinformowana o czasie i współrzędnych geograficznych pogrzebu.
Czytaj też: „K-129 zaginął” i „USS Scorpion zatonął”
(stripe.com; fot. US Navy / Scott Koen)