Szesnaście lat po wycofaniu ze służby czołgu lekkiego M551 Sheridan amerykańskie wojska powietrznodesantowe zażądały opracowania jego następcy. Koncepcja nowego czołgu lekkiego zyskała duże uznanie Pentagonu, nawet mimo drastycznych cięć budżetowych.

Wyzwania stojące przed nowym pojazdem są niemal takie same jak pół wieku temu, kiedy projektowano M551. Spadochroniarze żądają wozu mieszczącego się w luku ładunkowym samolotu transportowego C-130 Hercules. Co więcej, czołg musi być przystosowany do zrzucenia na spadochronie prosto na pole bitwy. Takie wymagania ograniczają masę pojazdu do około 16 ton. Ponadto nowy czołg lekki powinien być zdolny do nawiązania równorzędnej walki z dowolnym przeciwnikiem i mieć pancerz odporny na trafienia pociskami przeciwpancernymi kalibru do 14,5 milimetra. Poddany równie wyśrubowanym wymaganiom, Sheridan nie spełnił pokładanych w nim nadziei, jednak z braku czegokolwiek lepszego pozostawał w służbie niemal przez 30 lat, od roku 1969 do 1997.

W latach osiemdziesiątych testowano następcę M551, pojazd AGS (Armored Gun System), lecz ani M8, ani Stingray, nie sprostały, niemal ciągle tym samym, wymaganiom Pentagonu. Mimo kolejnych niepowodzeń amerykańska generalicja ciągle jest przywiązana do idei lekkich czołgów, które błyskawicznie mogą zostać przerzucone w dowolny rejon świata. W obecnym podejściu do stworzenia wymaganego pojazdu może brać udział nawet do 140 kandydatów. Największe szanse wydaje się mieć, będący pokłosiem programu AGS, M1128 Mobile Gun System, czyli Stryker uzbrojony w działo kalibru 105 milimetrów. Nieoficjalnie jednak wojskowi mówią, że aby spełnić wymagania programu M1128, ważący już niemal 19 ton, musiałby otrzymać mocniejszy pancerz i nowe zawieszenie.

(armyrecognition.com)