Szkoła podstawowa we wsi Cardross w zachodniej części Szkocji otrzymała grant w wysokości ponad 3 tysięcy funtów od Royal Navy z funduszu przeznaczonego na zacieśnianie więzi między siłami zbrojnymi i lokalnymi społecznościami. Za te pieniądze zbudowano cztery nowe boiska. Wszystkie otrzymały nazwy związane z brytyjską marynarką. Dwie z nich to Repulse i Vanguard – są to nazwy między innymi podwodnych nosicieli pocisków balistycznych.
Nowe boiska otworzyli w zeszłym tygodniu dyrektorka szkoły Elspeth Davis i kapitan Riches z sąsiadującej z wsią bazy Clyde. W szkole uczy się 176 dzieci, z czego wiele z rodzin, w którym jedno z rodziców pracuje lub służy w Clyde.
Wybór nazw wzbudził spore kontrowersje wśród rodziców. Wielu z nich uważa, że dzieci nie powinny bawić się i ćwiczyć w miejscu, którego nazwa ma związek w bronią masowego rażenia. Pojawiły się także ostrzejsze komentarze. – To obrzydliwe, że marynarka ucieka się do propagandy, aby wpłynąć na poglądy młodych dzieci – mówi John Ainslie ze Szkockiej Kampanii na rzecz Rozbrojenia Nuklearnego (zobacz też: Co z brytyjską bronią jądrową w niepodległej Szkocji?). – Szkołom brakuje pieniędzy. Te fundusze powinny być użyte w celu polepszenia jakości kształcenia, a nie do promowania broni jądrowej.
Rzecznik bazy Clyde, w której stacjonują brytyjskie SSBN-y, podkreślił, że Royal Navy w żaden sposób nie sugerowała, iż szkoła powinna wybrać takie właśnie nazwy. – Według naszej wiedzy decyzję podjęły dzieci, rodzice i pracownicy szkoły – tłumaczył. – Baza Clyde jest blisko związana z lokalną społecznością i cieszy nas, że zdecydowano się na nazwy na cześć okrętów Royal Navy.
Decyzji broni również Maurice Corry z rady hrabstwa Argyll and Bute. – Wystarczy trochę poczytać, żeby się przekonać, że nazwy te wywodzą się z czasów przed pierwszą wojną światową – tłumaczy.
(thenational.scot; na zdjęciu HMS Repulse, fot. US Navy)