Indyjska marynarka wojenna jest bliska otwarcia przetargu na zakup śmigłowców. Przy planowanej liczbie ponad 230 wiropłatów za ponad 10 miliardów dolarów można już mówić o kontrakcie stulecia.
Indyjskie ministerstwo obrony rozesłało zapytania ofertowe do sześciu, nieujawnionych, producentów lotniczych z całego świata. Przetarg ma obejmować zakup 123 maszyn wielozadaniowych (NMRH) za ponad 7 miliardów dolarów i 111 uzbrojonych śmigłowców lekkich (LUH) za nieco ponad 3 miliardy USD. Jednym z głównych warunków jest uruchomienie produkcji w Indiach. Strona indyjska zastrzega jednocześnie, że nie jest w stanie podać, kiedy zostałyby podpisane kontrakty. Termin składania ofert upływa w połowie października.
Kategoria NMRH ma obejmować maszyny o masie od 9 do 12,5 tony przeznaczone do zwalczania okrętów podwodnych i jednostek nawodnych oraz do misji poszukiwawczo-ratowniczych. Wśród potencjalnych kandydatów wymienia się tutaj NH90, Super Pumę, AW101, Mitsubishi H-60.
Z kolei przetarg LUH ma wyłonić maszynę o masie do 4,5 tony przeznaczone do działań obserwacyjnych, zwiadowczych, logistycznych, poszukiwawczo-ratowniczych, antypirackich i zwalczania okrętów podwodnych. W tej kategorii wymieniane są na razie jedynie AS565 Panther i AW109.
Liczba śmigłowców indyjskiej marynarki wojennej jest, delikatnie mówiąc, skromna jak na formację takich rozmiarów. Jeszcze gorzej ma wyglądać sytuacja techniczna. Spośród jedenastu Ka-28 zdolne do służby mają być ledwie cztery, natomiast spośród siedemnastu Sea Kingów do zwalczania okrętów podwodnych – około pięciu.
Najliczniej używanym typem maszyn jest wywodzący się z Alouette III HAL Chetak (na zdjęciu) – trzydzieści maszyn. Marynarka chciałaby więcej lekkich śmigłowców HAL Dhruv, jednak ich produkcja nie nadąża za potrzebami całości sił zbrojnych. W 2014 roku ogłoszono decyzję o zakupie szesnastu maszyn Sikorsky S-70B, jednak do tej pory nie podjęto żadnych działań w tym kierunku.
Zobacz też: Bell 429 dla indyjskiej marynarki?
(defensenews.com, thediplomat.com)