W czasie targów Farnborough International Airshow odbyła się konferencja prasowa z udziałem przedstawicieli przemysłu i amerykańskich urzędników i wojskowych odpowiedzialnych za program F-35. Wszyscy zgodnie twierdzili, że program pozostawił wszystkie problemy za sobą i jest już wszystko dobrze, a będzie jeszcze lepiej.

Na koncie sukcesów podsekretarza obrony USA – Franka Kendalla – znalazło się osiągnięcie wstępnej gotowości operacyjnej przez F-35B będące w uzbrojeniu US Marine Corps. Po pierwszych ćwiczeniach, jeden z generałów określił nowy samolot jako wspaniały, porównując go do zabójczego welociraptora z filmu „Park Jurajski”. Ponadto podkreślił, że również w przeszłości wiele różnych programów zbrojeniowych było krytykowanych za przekraczanie budżetu, a potem okazywały się wielkimi sukcesami. Na sierpień 2018 roku zaplanowano osiągnięcie wstępnej gotowości operacyjnej przez pierwszą eskadrę F-35C US Navy.

Wiele uwagi poświęcono właśnie redukcji kosztów całego programu. Dzięki innowacyjnym technologiom wprowadzonym do produkcji na poszczególnych etapach udało się osiągnąć oszczędności sięgające przykładowo 2,4 miliona dolarów na aluminium zużywanym na jeden samolot czy 38 milionów dolarów na obróbce materiałów. Są to sumy rozłożone na cały cykl życia samolotu. Łącznie wszelkie oszczędności mają wynieść półtora miliarda dolarów w ciągu pięciu najbliższych lat, a sam F-35 w 2019 roku ma kosztować 85 milionów dolarów. I nie przeszkodzi w tym ewentualne wyjście z programu Kanady. W przyszłości kolejne oszczędności mają przyjść dzięki spodziewanym wspólnym hurtowym zakupom samolotów przez kilka państw europejskich, co ma dać odpowiedni efekt skali. Również eksploatacja samolotów ma być tańsza. Na razie na europejskie centra serwisowe wybrano placówki z Włoch, Norwegii i Holandii, ale jeśli zostaną znalezione tańsze oferty, serwis F-35 będzie można przenieść w te nowe miejsca.

Wyżej F-35B należący do marines, niżej brytyjski. (fot. SAC Tim Laurence, RAF, MOD News Licence)

Wyżej F-35B należący do marines, niżej brytyjski.
(fot. SAC Tim Laurence, RAF, MOD News Licence)

Jeśli chodzi o ostatnie doniesienia medialne dotyczące kolejnych problemów z oprogramowaniem, sytuacja została określona jako znacznie mniej poważna, niż kreują to media i niż miało to miejsce w przeszłości z oprogramowaniem wersji 3A i 2B. Obecne problemy z docelową wersją oprogramowania 3F dotyczą komunikacji między poszczególnymi elementami samolotu (na przykład radarem), a centralnym komputerem, ale jak powiedział sekretarz Kendall, program F-35 nie znajduje się już na jego liście rzeczy, którymi należy się martwić.

Ponadto zaznaczono, że trwają już prace nad modernizacją F-35 w ramach programy Mid Life Update. Jest to uzasadnione pracami prowadzonymi w potencjalnie wrogich krajach, które mogą w przyszłości zneutralizować przewagę obecnej wersji F-35.

(informacja własna, fot. Maciej Hypś, konflikty.pl)

Maciej Hypś, konflikty.pl
RAF / SAC Tim Laurence, MOD News Licence