W ubiegły piątek w Waszyngtonie ogłoszono dwie decyzje dotyczące Korei Południowej. Jenda z tych wiadomości jest dla Seulu dobra, druga – niekoniecznie.
Na początek wiadomość dobra. Departament Stanu dał zielone światło dla sprzedaży pocisków Patriot PAC-3. Korea Południowa zwróciła się z prośbą o sprzedaż 136 rakiet wraz z dodatkowym wyposażeniem. Łączna wartość ewentualnego kontraktu wyceniana jest na niemal półtora miliarda dolarów. Oprócz rakiet do Korei Południowej ma trafić między innymi: osiemnaście zestawów modernizacyjnych dla wyrzutni, dziesięć automatycznych systemów logistycznych, dziesięć komputerów kierowania ogniem, dwa zestawy telemetryczne, dwa cele ćwiczebne i osiem rakiet ćwiczebnych.
Gorsza wiadomość dotyczy amerykańskich jednostek stacjonujących na Półwyspie Koreańskim. Departament Obrony podjął decyzję o deaktywacji 1. Pancernego Brygadowego Zespołu Bojowego 2. Dywizji Piechoty, stacjonującego w Korei od niemal pół wieku. Jednostka zakończy działalność w czerwcu przyszłego roku, a jej miejsce zajmie 2. Brygadowy Zespół Bojowy 1. Dywizji Kawalerii. Decyzja związana jest z reorganizacją amerykańskich sił w rejonie Pacyfiku, które mają stać się zdolne do „bardziej elastycznych działań”, wpisuje się jednak w ogólny trend redukcji amerykańskich ciężkich jednostek stacjonujących poza krajem, związany z cięciami budżetowymi. Poważne obawy budzi wynikająca z tego redukcja zdolności bojowych sił amerykańsko-koreańskich, 1. Pancerny Brygadowy zespół Bojowy, zwany „Żelazną Brygadą”, odgrywał ważną rolę w planach obrony Południa przed inwazją z Północy, a sama jednostka ma olbrzymie doświadczenie we współpracy z armią południowokoreańską.
(armyrecognition.com, army-technology.com, fot. US Army)