Dobiegł końca remont myśliwca F-22 Raptor uszkodzonego w wypadku w bazie lotniczej Tyndall na Florydzie 31 maja 2012 roku. Maszyna powinna niebawem wrócić do służby liniowej, ale na razie USAF nie zdradza, kiedy to się stanie.

Winnym wypadku był pilot szkolący się na F-22. Wykonując touch-and-go w Tyndall, przez pomyłkę zbyt szybko wsunął podwozie. Wskutek tego samolot uderzył brzuchem o pas i ślizgał się przez 850 metrów. Skądinąd do bardzo podobnego wypadku doszło tydzień temu w bazie Fallon.

Pilotowi nic się nie stało, opuścił kabinę w sposób tradycyjny, bez użycia fotela wyrzucanego. Płatowiec zniósł tę przygodę dużo gorzej. W trakcie przeglądu wykryto poważne uszkodzenia strukturalne w dolnej części kadłuba. Uszkodzone było także poszycie na skrzydłach i statecznikach poziomych. Koszt naprawy oszacowano wówczas na 35 milionów dolarów.

Obecnie wyremontowany Raptor znajduje się w bazie lotniczej Hill w stanie Utah, gdzie czeka na modernizacje, którym poddano wcześniej inne samoloty tego typu. Następnie będzie musiał otrzymać certyfikat zdolności do lotu.

Zobacz też: Lockheed lobbuje za transferem technologii F-22 do Japonii

(flightglobal.com)

US Air National Guard / Staff Sgt. Edward Eagerton