W tym roku stulecie istnienia obchodzą Zakłady Mechaniczne Tarnów. Wśród polskich znawców wojskowości przedsiębiorstwo to jest kojarzone jako producent używanych w Wojsku Polskim artyleryjskich zestawów przeciwlotniczych ZU-23-2 i ich modyfikacji, lekkich moździerzy piechoty LM-60, karabinów maszynowych, broni wyborowej czy dopiero wprowadzanych na uzbrojenie granatników powtarzalnych RGP-40. Na tegorocznym MSPO doszło jednak na stoisku ZM Tarnów do istnej klęski urodzaju.

Premierę w Kielcach zaliczyły modele nowych samopowtarzalnych karabinów wyborowych na amunicję .308 Winchester (SKW-308) i .338 Lapua Magnum (SKW-338), które są typowane na następców wysłużonych już karabinów wyborowych SWD wykorzystujących radziecką amunicję 7,62 × 54mmR. Znaczną część stoiska zajęły jednak wyprodukowane w Tarnowie moździerze piechoty.

Poza znajdującymi się na uzbrojeniu Wojska Polskiego moździerzami LM-60D i LM-60K zaprezentowano aż trzy nowe modele artylerii piechoty tego typu.

Moździerz LM-61

Pierwsze dwa pochodzą z rodziny LM-61. Są one głęboką modyfikacją obecnie używanych moździerzy z rodziny LM-60, a główną różnicą jest zastosowanie luf o kalibrze 60,7 milimetra (stosowanym w zachodnich konstrukcjach) w miejsce unikatowego kalibru 60 milimetrów. Pozwoli to moździerzom na stosowanie amunicji analogicznej do używanej w moździerzach ANTOS.

Historia z osławionym kalibrem 60 milimetrów rozpoczęła się wraz z wdrożeniem do służby lekkich moździerzy piechoty LM-60D w roku 2001. Wbrew utartemu twierdzeniu winny zastosowania tego kalibru był kupujący, czyli Wojska Lądowe, gdyż to on określił w wymogach zastosowanie w moździerzu kalibru dokładnie 60 milimetrów. Dla porównania: powszechnie stosowanym kalibrem w moździerzach lekkich jest 60,7 milimetra (błędnie nazywany standardem NATO), który został stworzony przez Edgara Brandta na potrzeby francuskiego protoplasty, Mle 1935. Ta pomyłka spowodowała, że do LM-60 są stosowane granaty moździerzowe o kalibrze 59,4 milimetra, podczas gdy w większości moździerzy granaty mają średnicę 60,4 milimetra. Co więcej, w 2003 roku Zakłady Mechaniczne Tarnów zaproponowały wymianę luf na te o jedynie słusznym kalibrze, ale wojsko odrzuciło propozycję.

Moździerz LM-61 K

LM-61K

Ostatecznie jednak Tarnów pokazał w zeszłym roku po raz pierwszy moździerz kalibru 60,7 milimetra. Otrzymał on oznaczenie LM-61K (od „komandoski”). W tym roku również była szansa na obejrzenie tego produktu.

Główna modyfikacją (poza zmianą kalibru) było skrócenie lufy z 765 do 550 milimetrów, dzięki czemu masa moździerza zmniejszyła do około 7 kilogramów. Pomimo tej zmiany donośność moździerza w porównaniu z pierwowzorem zmniejszyła się niewiele i wynosi 1200 metrów. Na stoisku LM-61K stał oparty o jukę na amunicję moździerzową kalibru 60 milimetrów mieszczącą pięć pocisków ważących po 2 kilogramy każdy, co jest analogiczne do pojemności stosowanych w Wojsku Polskim skrzyń amunicyjnych do granatów moździerzowych tego kalibru. Moździerz LM-61K jest oferowany przez Zakłady Mechaniczne Tarnów jako broń do prowadzenia ognia półpośredniego ( z zakrytych stanowisk ogniowych w stronę przeciwnika znajdującego w zasięgu wzroku) dla jednostek specjalnych, rozpoznawczych i aeromobilnych.

W zestawie z moździerzem komandoskim Zakłady Mechaniczne Tarnów pokazały po raz pierwszy również cięższy wariant moździerza lekkiego o oznaczeniu LM-61M (od „modułowy”).

Na czym polega owa modułowość? Otóż z wykorzystaniem dwójnogu i okrągłej płyty oporowej można stworzyć klasyczny lekki moździerz piechoty, ale można je zastąpić inną, prostokątną płytą oporową – i tak LM-61M przyjmuje kształt moździerza komandoskiego. Nie jest to nowość, ponieważ pierwsze takie rozwiązanie zastosowano w amerykańskich lekkich moździerzach M224 jeszcze w latach 70.

Moździerz LM-61 M

LM-61M

LM-61M – w przeciwieństwie do LM-61K – może jednak prowadzić nie tylko ogień półpośredni, ale również ogień pośredni w stronę przeciwnika znajdującego się poza zasięgiem wzroku. Moździerz LM-61M zachował dotychczasowe parametry poprzednika: masę (19,5 kilograma w odmianie klasycznej), długość lufy (865 milimetrów) i donośność (2300 metrów). Ponadto egzemplarz wystawowy, podobnie jak LM-60D, wyposażono w celownik MPM-44/04, wyprodukowany przez Etronikę. Istnieje możliwość wymiany tego celownika na CM-60 (również stosowany w LM-60D) czy najnowszy CM-61. Moździerz ten jest oferowany dla Wojska Polskiego jako następca lekkich moździerzy piechoty LM-60D.

Poza LM-61K i LM-61M istnieje również trzecia odmiana moździerza – o oznaczeniu LM-61D. Charakteryzuje się on dłuższą lufą – 1000 milimetrów – dzięki czemu donośność wzrosła do 3500 metrów i jest porównywalna ze wspomnianym wcześniej amerykańskim M224. Ten model jednak nie został jednak zaprezentowany na jakichkolwiek targach zbrojeniowych.

Moździerz M-81

Najcięższym z prezentowanych moździerzy był, notabene średni, M-81.

W przeciwieństwie do rodziny LM-61 moździerz kalibru 81 milimetrów jest odkurzonym projektem z drugiej połowy lat 90. Był on prawdopodobnie rywalem pochodzącego z Huty Stalowa Wola moździerza M-98 jako kandydat na następcę moździerzy kalibru 120 milimetrów, co było spowodowane wdrażaniem w życie traktatu CFE, zgodnie z którym nie możemy posiadać więcej niż 1610 systemów artyleryjskich o kalibrze 100 i więcej milimetrów. Niestety prace nad M-81 zarzucono z racji niewystarczających środków finansowych, niezbędnych do przeprowadzenia testów uzbrojenia tego typu. Summa summarum na uzbrojenie Wojska Polskiego wszedł M-98 w liczbie dziewięćdziesięciu dziewięciu sztuk, używający nietypowej amunicji, produkowanej wyłącznie przez Dezamet i słowacki MSM. Pomimo to okazał się on zbędnym zakupem z racji bardzo głębokiej redukcji Wojska Polskiego w latach 1990–2001, przez co M-98 jest tylko obciążeniem logistycznym dla naszego wojska.

M-81

M-81

Teraz jednak M-81 powstał jak Feniks z popiołów z racji zainteresowania tym produktem ze strony bliżej nieokreślonego klienta z zagranicy.

Moździerz wykorzystuje powszechnie stosowaną amunicję kalibru 81 milimetrów, dzięki której może prowadzić ostrzał pośredni na odległość do 6300 metrów. Dodatkowo do M-81 można wykorzystywać naprowadzane pociski moździerzowe Merlin, dzięki czemu moździerz może pełnić również funkcję substytutu broni przeciwpancernej. Niestety ze względu na rozmiary (porównywalne z cięższymi moździerzami piechoty) transport z wykorzystaniem wyłącznie obsługi liczącej trzech lub czterech żołnierzy może być znacznie utrudniony. Dlatego do M-81 stworzono podwozie kołowe o masie 30 kilogramów. Sam moździerz waży natomiast w położeniu bojowym 61 kilogramów.

Co więcej, Zakłady Mechaniczne Tarnów planują opracowanie samobieżnej wersji moździerza M-81, której nośnikiem miałby być zakontraktowany w środę Lekki Pojazd Uderzeniowy Wirus IV. To rozwiązanie będzie się prawdopodobnie charakteryzować skróconą lufą w porównaniu do wersji standardowej.

Podsumowanie

Moździerze z serii LM-61 mogą się stać wreszcie rozwiązaniem długiego problemu niekompatybilności amunicji zachodniej z naszymi moździerzami piechoty. Zwykła modernizacja sprzętu może być nieopłacalna z racji wymiany lufy, która jest najdroższym elementem moździerza, natomiast przekalibrowanie wpłynęłoby negatywnie na jej żywotność. Dlatego też Wojsko Polskie zmuszone byłoby kupić partię ponad 600 nowych moździerzy dla zarówno Wojsk Lądowych, jak i Wojsk Obrony Terytorialnej w celu zastąpienia LM-60D w stosunku 1:1.

Niestety obecnie z racji polityki MON-u mogą poważnie na tym stracić wojska aeromobilne, które dopiero co otrzymały znacznie nowocześniejsze moździerze ANTOS, jak i sam ich producent (czeski VOP), który już przekazał (lub przekaże) Siłom Zbrojnym ponad setkę moździerzy tego typu, z których, co więcej, część została na pewno zmontowana w Polsce przez katowicki Works 11, między innymi z wykorzystaniem polskich komponentów. Na obronę Tarnowa można wskazać jedynie znacznie niższą cenę moździerzy LM-61K i LM-61M, która ma być zbliżona do ceny LM-60K i LM-60D. Do tego maksymalna liczba pocisków, którą można wystrzelić w ogniu ciągłym z tarnowskiego moździerza, wynosi czterdzieści pocisków w porównaniu z około dwudziestoma pociskami w przypadku ANTOS-a. Dlatego też kompromisem byłoby rozdzielenie zamówień pomiędzy Works 11 z komandoskim ANTOS-em i Zakłady Mechaniczne Tarnów ze standardowymi LM-61M.

Jeśli chodzi o większy M-81, z racji rozmiarów nadaje się on w Wojsku Polskim jedynie na następcę średnich moździerzy piechoty M-98 i jako uzupełnienie dla batalionowych moździerzy kalibru 120 milimetrów.

M-81

M-81

Kaliber 81 milimetrów byłby również przydatny jako wsparcie kompanii piechoty zmotoryzowanej i zmechanizowanej, ale konieczne jest stworzenie przez Tarnów mniejszego moździerza, łatwiejszego w transporcie przez obsługę od standardowego M-81. Pojedyncze ulokowanie w plutonach LM-60D jest krytykowane ze względu za znaczne rozmiary moździerza, sporą jednostkę ognia (czterdzieści pocisków), która jest przewożona w pojedynczym Rosomaku, i brak korzyści z jego wykorzystania w przypadku działań ofensywnych. Dodatkowo w jednostkach zmechanizowanych obsługa tego moździerza liczy dwie osoby (celowniczy + ładowniczy), zamiast zalecanych przez producenta trzech osób (dodatkowo amunicyjny).

Rozwiązaniem tego problemu miało być utworzenie plutonów piechoty, mających aż pięć wozów bojowych, ale zastosowano je tylko w Afganistanie, podczas gdy w kraju nie jest to możliwe z racji braku przewidzianych na taką reorganizację Rosomaków, które dodatkowo miałyby być w wersji z obrotnicą, a nie z wieżą Hitfist-30P. Drugą opcją jest zastąpienie klasycznych lekkich moździerzy przez moździerze komandoskie, ale wadą tego rozwiązania jest eliminacja największej zalety LM-60: możliwości wspierania plutonu i kompanii ogniem pośrednim, co w przypadku „komandosów” nie jest możliwe z racji niedostatecznej donośności. Trzecia możliwość to utworzenie oddzielnej drużyny (lub plutonu) na szczeblu kompanii, który skupiałaby wszystkie trzy moździerze w jednym pododdziale, dzięki czemu dowódca kompanii miałby do dyspozycji swój pododdział wsparcia ogniowego. I tutaj właśnie opcją jest zastąpienie moździerzy 60 milimetrów przez silniejsze „osiemdziesiątki jedynki”.

Ponadto M-81 byłby świetną opcją dla 6. i 25. Brygady jako wsparcie ogniowe szczebla batalionu, gdzie to żołnierze są obecnie skazani na pomoc ze strony znacznie cięższych, a przy tym trudniejszych w transporcie i zmianie stanowisk ogniowych M-98. Mimo wszystko takie zmiany mogą nastąpić jedynie wtedy, gdy Wojsko Polskie okaże zainteresowanie średnim moździerzem piechoty kalibru 81 milimetrów w obecnej lub pomniejszonej postaci.

Zobacz też: MSPO 2017: Żmija i Mustang

Dodatkowa bibliografia

Tomasz Kwasek, Uzbrojenie Wojska Polskiego w 2008 r., militarium.net, 18.08.2008
Bogusław Politowski, Testerzy, Polska Zbrojna nr 40
Bogusław Politowski, Plutony do poprawki, polska-zbrojna.pl, 27.06.2013
Remigiusz Wilk, Więcej Antosów dla WP, milmag.pl, 04.07.2017
materiały prasowe Zakładów Mechanicznych Tarnów, Dezametu i MSM Group
The M224 60mm mortar crewman job aid, Marine Corps Institute, 22.03.1999

materiały prasowe ZM Tarnów
Piotr Zbies
Piotr Zbies
Andrzej Pawłowski
Andrzej Pawłowski