Mark Sołonin – Jak Związek Radziecki wygrał wojnę
W ubiegłym miesiącu minęła osiemdziesiąta rocznica rozpoczęcia operacji „Barbarossa” – niemieckiego ataku na Związek …
W ubiegłym miesiącu minęła osiemdziesiąta rocznica rozpoczęcia operacji „Barbarossa” – niemieckiego ataku na Związek …
Z rodzinami – żonami i dziećmi – dowódców Armii Czerwonej związana jest pewna bardzo tragiczna historia. Najwyżsi dowódcy kategorycznie zabronili ewakuacji żon i dzieci, w związku z czym po wybuchu wojny rodziny dowódców pozostały na terenach zajętych przez nieprzyjaciela. Miało to swoje konsekwencje: część dowódców porzuciła podwładnych i zajęła się ratowaniem krewnych.
Na szczęście w Rosji znaleźli się historycy, którzy odważyli się zakwestionować oficjalną historię „Wielkiej Wojny Ojczyźnianej”. Drzwi wyważył Wiktor Suworow ze swoim słynnym „Lodołamaczem”, obecnie jednym z najważniejszych oponentów „historyków w pagonach” pozostaje natomiast Mark Sołonin – „historyk-amator z Samary”, jak sam zwykł siebie określać.
Niezależnie od naszych poglądów i tego, z którą wersją historii się zgadzamy – oficjalną rosyjską czy „odkłamaną” prezentowaną przez Suworowa, Sołonina i kilku innych autorów – większość faktów dotyczących wydarzeń na froncie wschodnim począwszy od roku 1939 jest mniej więcej powszechnie znana. Jednak jest taki obszar, który przy opisywaniu radzieckiej polityki zagranicznej względem zachodnich sąsiadów nieco nam umyka – to stosunki radziecko-fińskie.
Zapewne wszyscy zainteresowani II wojną światowa na wschodzie znają już Marka Sołonina. Ten rosyjski autor wzorem Wiktora Suworowa i kilku innych niezależnych badaczy postanowił pokazać Czytelnikom nową, odkłamaną bądź, jak wolą inni, odmienną od oficjalnej wersję historii.
Tytuł odnosi się do słów innego popularnego autora, do którego Sołonin jest porównywany – Wiktora Suworowa, który w serii Lodołamacz stwierdził, że do pogromu radzieckiego lotnictwa doszło o pierwszym brzasku, kiedy to lotnictwo niemieckie zaatakowało śpiące lotniska i większość samolotów zniszczono na ziemi. Jako człowiek z wykształcenia i zawodowo zajmujący się lotnictwem Sołonin poczuł, że coś z teorią Suworowa jest nie tak, dlatego postanowił pokazać, jak to naprawdę na tych uśpionych lotniskach było.
Suworow był pierwszym, który swoim „Lodołamaczem” naruszył uświęconą państwowym majestatem wersję historii. Był prekursorem, ale z roku na rok pojawiało się co raz więcej rosyjskich autorów badających ten okres i dochodzących do nowych ustaleń. Można do nich zaliczyć choćby Władymira Bieszanowa czy Marka Sołonina, którego książkę mam właśnie przyjemność recenzować.