Jacek Komuda – „Zborowski”
To nie jest lektura do poduszki. Brutalna, czasami może aż nadto, ale Komuda przyzwyczaił już swoich Czytelników do stosowania środków wyrazu, których nie uświadczymy w bestsellerach dla gimnazjalistów. Zawsze uważałem, że mocną – jeśli nie najmocniejszą – stroną Autora są dialogi. Tak jest i tym razem – mięsiste, z nerwem, bez nadużywania archaizmów, a więc grzechu tak często popełnianego przez pisarzy po raz pierwszy próbujących sił w powieściach osadzonych w konkretnych realiach historycznych.