Kanada przedłuży misję w Iraku
Kanadyjski premier Stephen Harper zapowiedział, że w przyszłym tygodniu skieruje do parlamentu prośbę o …
Kanadyjski premier Stephen Harper zapowiedział, że w przyszłym tygodniu skieruje do parlamentu prośbę o …
Okręty irańskiej 32. Flotylli udaremniły atak piratów na należący do tego państwa tankowiec. Atak …
Zaawansowana ciąża nie przeszkadza izraelskiej kapitan Ronnie (to jej imię, izraelskie wojsko tradycyjnie nie …
Początkowo Persowie nie byli w żaden sposób równorzędnymi partnerami dla Babilończyków. Dzięki małżeństwu córki króla Medów Astiagesa z przywódcą Persów Kambyzesem I stali się dynastycznie zależni od jeszcze wówczas górującego nad nimi królestwa Medii. Wszystko jednak zmieniło się za sprawą nowego perskiego przywódcy – Cyrusa. Ten dynamiczny polityk dość szybko nawiązał przymierze z zasiadającym wówczas na babilońskim tronie Nabunanidem. Obu władców łączyły interesy: Persowie pragnęli wydostać się spod władzy Medów, Babilończycy zaś dążyli do opanowania szlaków handlowych wiodących z Półwyspu Arabskiego przez tereny kontrolowane przez wojsko Astiagesa.
Najbliżej demokracji w rozumieniu europejskim był Iran – być może teraz świecki i liberalny Iran byłby demokratycznym przykładem dla świata, gdyby tylko w 1953 roku Brytyjczycy i Amerykanie nie dokonali przewrotu, obalając premiera Mohammada Mosaddegha, i nie ściągnęli w walizce swojej marionetki – szacha Mohammada Pahlawiego, który zdusił polityczną wolność, wprowadzając brutalny reżim.
Ahmadineżad jest politykiem sprytnym i przebiegłym. Jeśli chce, potrafi być uroczy. Jednocześnie wydaje się rozsądny. Ma trochę krytyczne i nie do końca realne spojrzenie zarówno na siebie, jak i na Iran. Moim zdaniem nie jest to korzystne dla państwa. Poza tym jest człowiekiem mocnej wiary i nigdy nie poddaje się presji z zewnątrz. Trudno mi powiedzieć, czy naprawdę wierzy w te swoje dziwne teorie, jak na przykład wyparcie się Holokaustu. Dowodem na to, że ma silną osobowość, jest fakt, iż w przeciwieństwie do innych bez żadnych obaw wygłasza swoje poglądy. Jednak jego upór nie pozwala mu zrozumieć, jak wiele z nich szkodzi państwu.
Na wczorajszym spotkaniu ministrów Ligi Arabskiej w Kairze zadecydowano o potępieniu rozlewu krwi w Syrii oraz wezwano Narody Zjednoczone do zaradzenia sytuacji.
Koczownicy przesłali perskiemu władcy dość zagadkowe dary: ptaka, żabę, mysz i pięć strzał. Dariusz z zadowoleniem zinterpretował to wydarzenie jako oddanie mu we władanie ziemi, wody i nieba. Miało to być symboliczne poddanie się Scytów. Jeden z doradców dworu perskiego, Gobryas, zrozumiał jednak prawdziwe znaczenie poselstwa które przedstawił następująco: „Persowie, jeżeli nie staniecie się ptakami i nie wzlecicie ku niebu albo w postaci żab nie wskoczycie do bagien, to nie wrócicie do domu, rażeni tymi strzałami”.
Rządząca w Egipcie junta wojskowa obawia się bardzo intensywnych zamieszek w kraju w związku ze zbliżającą się rocznicą obalenia byłego prezydenta tego państwa – Hosni Mubaraka.
Izrael myśli o bazie lotniczej na Cyprze, ale jednocześnie ociepla stosunki z Turcją. Ponadto wyspiarskie państwo zacieśnia więzy militarne z Francją, z którą owa Turcja zerwała stosunki wojskowe.