Rzadko mam okazję recenzować powieści. Zwykle mam do czynienia z poważnymi książkami, gdzie nie ma miejsca na błędy merytoryczne czy jakiekolwiek odstępstwa od rzeczywistości. Wszystkie, które udaje mi się wyłapać, trafiają do recenzji i raczej negatywnie wpływają na ocenę książki jako całości. Jednak w przypadku beletrystyki liczy się przede wszystkim przyjemność z czytania i autor może popuścić wodze fantazji.

Marcin Ciszewski skorzystał z tego prawa w pełni. Akcja książki rozpoczyna się w roku 2007 w jednostce wojskowej przygotowywanej do wysłana na misję do Afganistanu. Jednak na skutek różnych okoliczności, których nie będę tu przedstawiał, cały wzmocniony batalion wraz z wyposażeniem zostaje przeniesiony w czasie i ląduje 1 września 1939 roku pod Mokrą. Jakie konsekwencje będzie miało spotkanie na placu boju współczesnych czołgów PT-91 Twardy, bwp Rosomak, haubic Krab i śmigłowców Mi-24 z niemieckimi czołgami? O tym dowiecie się z książki.

Sam pomysł z przeniesieniem współczesnej armii w czasy II wojny światowej nie jest nowy. Został wykorzystany choćby w amerykańskim filmie „Jeszcze raz Pearl Harbor” (tytuł oryginalny: „USS Nimitz: Lost in the Pacific”) z 1980 roku. Tam lotniskowiec o napędzie atomowym z całą swoją grupą bojową i setką najnowocześniejszych samolotów na pokładzie zostaje przeniesiony w okolice Hawajów na kilka godzin przed japońskim atakiem na Pearl Harbor.

Przed bohaterami obu tych tytułów staje najważniejszy dylemat: czy można i czy powinni ingerować w historię? Jakie to będzie miało skutki dla późniejszych czasów. O ile jednak amerykański scenarzysta uciekł od konieczności odpowiadania na te pytania, bohaterzy książki postanawiają walczyć z niemieckim najeźdźcą. Gdyby tego było mało, towarzyszy im w tym niewielki oddział US Marines, którzy mają jeszcze więcej problemów, bo przecież w odróżnieniu od Polski, USA przystąpiły do wojny dopiero w roku 1941. Czy podróżnicy w czasie podejmą walkę i zmienią bieg historii? Jak się spisze współczesny sprzęt w starciu z pancernymi zagonami Wehrmachtu? Jak to się stało, że bohaterowie znaleźli się w takiej sytuacji? Wreszcie, czy powrócą do współczesności? Tego wszystkiego dowiecie się sięgając po „www.1939.com.pl”.

Przy takiej fabule mało kogo chyba zdziwią i będą przeszkadzać takie rzeczy jak Mi-24 przenoszące Sidewindery czy posiadanie przez polską armię moździerzy AMOS. Ogólnie jednak trzeba powiedzieć, że autor zna się na tym, o czym pisze, zna możliwości wyposażenia, którym dysponują jego bohaterowie.

Narratorem, a jednocześnie głównym bohaterem jest Jerzy Grobicki – dowódca feralnego batalionu. Oprócz niego do najważniejszych bohaterów zaliczyć trzeba kilku jego bliskich kolegów oficerów i podoficerów, wokół których kręci się główna część fabuły. Postacie są bardzo wyraziste, każda ma jakieś cechy charakterystyczne, razem tworzą naprawdę zgraną paczkę i mogą na sobie wzajemnie polegać. No, jest jeszcze pani kapitan z US Marines. Kobieta i tylu facetów? Z tego muszą być problemy…

Wiadomo, jak to jest w grupie bliskich kolegów i do tego żołnierzy – w książce znajdziemy sporo humoru, jednak autor nie przesadził z żołnierskim językiem, więc za dużo wulgaryzmów tam nie znajdziemy. Dla jednych to być może dobrze, dla innych źle – akurat tego nie oceniam, tylko stwierdzam fakt. Autor sprawnie prowadzi akcję, która zdawałoby się, że po prostu musi się dobrze skończyć (jest dosyć prosta, a bohaterowie tak sympatyczni), książka wciąga, a i zakończenie nie jest takie, jakiego można by się spodziewać.

Książka ukazała się nakładem wydawnictwa SOL, które dobrze wykonało swoją robotę. Nie znajdziemy tam żadnych błędów korektorskich czy redakcyjnych i to właściwie wszystko, co trzeba wiedzieć o sprawach technicznych. Mnie osobiście okładka niezbyt przypadła do gustu, ale to nie musi Was, drodzy Czytelnicy, akurat interesować.

Podsumowując „www.1939.com.pl” jest lekturą lekką, łatwą i przyjemną. Z pewnością nie znajdzie się w kanonie lektur szkolnych, ale zapewnia odpowiednią – dużą – porcję rozrywki osadzoną w tematyce historyczno-militarnej. I oto przede wszystkim chodzi. Warto się nią zainteresować.