Ponad dwa lata temu – czyli jak na standardy internetowe bardzo dawno temu – mieliście okazję przeczytać w naszym serwisie recenzję książki Roberta Kagana „Potęga i raj”. Ten amerykański politolog i pracownik Departamentu Stanu analizował w niej różnice w podejściach USA i Europy do zagadnień polityki międzynarodowej. Pretekstem do tego były oczywiście amerykańskie wojny będące następstwem zamachów z 11 września 2001 roku, które spotkały się z niezbyt przychylnym przyjęciem wśród europejskich sojuszników Ameryki, szczególnie jeśli chodzi o wojnę w Iraku. Tym razem autor ponownie koncentruje się na zagadnieniach międzynarodowych stosunków politycznych, jednak w znacznie szerszym zakresie, bo oprócz USA i UE obejmuje także inne ważne państwa świata, które aktywnie działają na arenie międzynarodowej i mają, lub przynajmniej starają się mieć, na nią duży wpływ. Mowa tu o Rosji, Chinach, Indiach czy Iranie.
Tytuł w oczywisty sposób nawiązuje do jednej z najsłynniejszych prac politologicznych końca XX wieku – „Końca historii” Francisa Fukuyamy, w którym autor wieszczył ostateczne zwycięstwo systemu demokratycznego na świecie po tym, jak rozpadowi uległ Związek Radziecki. Kierujący się realistyczną wizją stosunków międzynarodowych Kagan zdecydowanie temu zaprzecza i ogłasza powrót do historii, a dodatkowo oznajmia koniec marzeń o lepszym świecie, które niegdyś głosił Fukuyama i jego zwolennicy.
Główną tezą książki jest to, że po ogłoszeniu przez prezydenta Busha seniora nowego ładu światowego, który charakteryzować miała pokojowa współpraca i brak rywalizacji pomiędzy największymi podmiotami stosunków międzynarodowych, spokój trwał zaledwie kilka lat, w czasie których Stany Zjednoczone były absolutnym hegemonem we wszystkich dziedzinach, a obecnie jesteśmy świadkami powrotu do dziewiętnastowiecznych sposobów prowadzenia polityki zagranicznej. Składają się na to: strefy wpływów, zawieranie i odwracanie sojuszy, brak zaufania, siłowe sposoby rozwiązywania sporów i zacieśniająca się współpraca państw rządzonych autorytarnie, podczas gdy demokracje pozostają podzielone.
Niewielka książka podzielona jest na kilka rozdziałów, z których każdy opisuje potwierdzające tezę działania innego państwa bądź zagadnienie problemowe, na przykład to, że w dłuższej perspektywie czasu, mimo że teraz jest o nim głośno, fundamentalizm islamski nie ma szans na przetrwanie we współczesnym świcie. Całość, wraz z przypisami i bibliografią, zmieściła się na 130 stronach, w formie eseju. Chociaż autor ma odpowiednie wykształcenie i wiedzę do tego, by pisać bardzo naukowe prace, książki swoje kieruje do szerokiej publiczności i do wyjaśniania świata stosuje słownictwo, które codziennie możemy spotkać w prasie. Nikt więc nie powinien mieć problemów ze zrozumieniem przekazu Kagana. Dla mnie była to bardzo wcinająca lektura, którą skończyłem w ciągu jednego dnia.
Chociaż u nas książka ukazała się teraz, to na zachodzie w księgarniach była już w 2008 roku. Rok poślizgu to i tak dobry wynik, jednak żyjemy w czasach, w których wiele się dzieje, przez co w książce nie znajdziemy niektórych elementów wartych odnotowania. Po pierwsze: nie ma wojny rosyjsko-gruzińskiej, chociaż trzeba autora pochwalić, ponieważ pisze o tym regionie i możliwość wystąpienia takiej wojny zdecydowanie dopuszcza, jeśli nie przewiduje. Po drugie: nie znajdziemy tu opisu sytuacji uwzględniającego światowy kryzys ekonomiczny, który w dużym stopniu wpływa na możliwości w polityce zagranicznej. Ma to znaczenie na przykład w przypadku Rosji, która stale zwiększała nakłady na zbrojenia, ale kryzys spowodował spadek PKB tego kraju o kilka, kilkanaście procent i znów ma on ograniczone możliwości w tym zakresie. Podobnie jest z innymi państwami.
Książka została wydana przez dobrze wszystkim znane wydawnictwo Rebis. Jak to zwykle bywa w przypadku tego wydawnictwa, od strony techniczno-redaktorskej nie ma się do czego przyczepić. Wszystko jest na bardzo wysokim poziomie. Przyznam jednak, że nieco zaskoczyła mnie stosunkowo wysoka cena jak na tak niewielką objętościowo książkę.
Pomimo ceny i nieprzystawania pod niektórymi względami do dzisiejszych czasów jest to bardzo dobra pozycja, którą polecam każdemu zainteresowanemu stosunkami międzynarodowymi, a także wszystkim tym, którzy lubią wiedzieć, co się w świecie dzieje. Jest to uporządkowana i usystematyzowana wiedza z tego zakresu, którą autor wzniósł na odpowiedni poziom ogólności, żeby pokazać ogólne mechanizmy współczesnego świata, o którego szczegółach (oderwanych od widoku całości sprawy) możemy codziennie przeczytać w gazecie czy internecie. Przy tym jest doskonale napisana.