Wydawnictwo Almapress oddało w ręce czytelników prawdziwą perełkę. W serii Panorama techniki wojskowej ukazała się pozycja poświęcona czołgom oraz gąsienicowym i kołowym wozom opancerzonym opracowanym w Chinach od roku 1950.

Na samym początku trzeba poczynić istotne zastrzeżenie: praca Dougherty’ego ma charakter przeglądowy, nie znajdziemy więc tam wyczerpujących opisów pojazdów. Historia powstania i ewolucja konstrukcji są przedstawione w zarysie, tak aby dać ogólne pojęcie o rozwoju chińskiej broni pancernej. Na usprawiedliwienie należy przytoczyć przejętą od Armii Radzieckiej manię tajności, która mimo wielokrotnie zapowiadanej przez Pekin większej transparentności nadal cechuje dowództwo Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej i przemysł zbrojeniowy. Nie chodzi tutaj o utajnione w każdym kraju i przez każdego producenta dane, takie jak na przykład konstrukcja pancerzy kompozytowych, ale o tak banalne sprawy jak skala produkcji.

Książka podzielona jest na trzy części. W pierwszej poznajemy czołgi od przekazanych przez Rosjan w dużej liczbie T-34-85 przez linię rozwojową zapoczątkowaną licencyjnymi T-54 (typ-59) po nowoczesne wozy typu 99. Oprócz czołgów podstawowych swoje miejsce znalazły także popularne w Chinach czołgi lekkie i pływające.

Informacje o chińskich czołgach można jednak zdobyć stosunkowo łatwo. Wyróżniają książkę dwie pozostałe części. W pierwszej przedstawiono gąsienicowe i kołowe transportery opancerzone oraz bojowe wozy piechoty, a także inne pojazdy powstałe na ich podwoziach. Dla polskiego czytelnika obdarzonego mocnymi nerwami szczególnie interesujący może być rozdział o bojowym wozie piechoty typu 86 (WZ501), czyli bezlicencyjnej kopii BMP-1, swoją drogą powstałej w okolicznościach godnych filmu z Jamesem Bondem. Chińczycy udowodnili, że tę leciwą konstrukcję można efektywnie modernizować za stosunkowo nieduże pieniądze.

Trzecia część poświęcona jest natomiast działom samobieżnym. Znalazły tu miejsce systemy przeciwlotnicze, haubice i moździerze samobieżne, a także niszczyciele czołgów. We wszystkich trzech częściach wyraźnie widać, jak długą drogę przeszedł chiński przemysł zbrojeniowy: od kopiowania rozwiązań radzieckich przez łączenie ich z zachodnimi po wdrażanie własnych, mniej lub bardziej oryginalnych pomysłów. Całość książki uzupełniają liczne zdjęcia i ilustracje, wykaz skrótów wraz ze słownikiem terminów i wreszcie mapka przybliżonej lokalizacji związków operacyjnych Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej

Duże pochwały należą się polskiej redakcji. Wprowadzone liczne przepisy są cennym uzupełnieniem treści książki, naświetlają, rozwijają i wyjaśniają wątki, które Autor pominął. W tej beczce miodu musi jednak znaleźć się łyżka dziegciu. Tłumaczenie jest momentami drewniane lub dyskusyjne. Pojawiają się też kwiatki w rodzaju „uniwersalny nkm” czy stosowanie terminu „nkm” zamiast „wkm”. Są to jednak drobne wady, nieutrudniające lektury. Książkę Dougherty’ego można polecić wszystkim miłośnikom broni pancernej, a zwłaszcza osobom zainteresowanym ekwipunkiem chińskiego wojska, szczególnie zaś sprzętem niegoszczącym na pierwszych stronach medialnych doniesień.

Martin J. Dougherty – Chińskie czołgi i opancerzone wozy bojowe od 1950 do współczesności. Przekład: Jerzy Majszczyk. Almapress, 2020. Stron: 128. ISBN: 978-83-7020-794-6.