Muszę przyznać na wstępie, że do niedawna moja wiedza na temat romansów ludzi wielkiej polityki ograniczała się do informacji o Sobieskim i Marysieńce, Napoleonie i Józefinie oraz jeszcze paru innych. Nie wynikało to bynajmniej z historycznej ignorancji, a raczej z tego, iż trudno (przynajmniej w moim przypadku) wyobrazić sobie zakochanego Stalina czy Mao. Co jakiś czas pojawiały się książki, których głównymi bohaterkami były kochanki dyktatorów, jednak systematycznie i skutecznie omijałam te pozycje, nie mogąc pozbyć się dość powszechnego moim zdaniem przekonania, że ludzie tego pokroju nie są zdolni do jakichkolwiek humanitarnych odruchów, a co dopiero do miłości. Dlatego też kiedy ta nowość pojawiła się na rodzimym rynku wydawniczym, początkowo miałam mieszane uczucia: przeczytać czy nie? Nie sądziłam zrazu, że poruszą mnie historie miłosne najokrutniejszych dyktatorów XX stulecia. Jednak stało się inaczej.

Polskie wydanie dzieła Ducret przyciągnęło moją uwagę niczym innym jak okładką. Nie da się ukryć, że wyróżnia się na tle morza książkowych nowości. Ale to treść sprawiła, że pochłonęłam je w jeden wieczór (choć trzeba przyznać, że do najskromniejszych nie należy). Na trzystu kilkudziesięciu stronach opowiedziano historie miłości i namiętności ośmiu najbardziej krwawych dyktatorów ubiegłego stulecia. Są tu losy towarzyszek życia między innymi Stalina, Mao, Salazara czy Hitlera.

Z każdą kolejną stroną wciągałam się w treść coraz bardziej. Nie sądziłam bowiem, że życie tych kobiet było tak nieprawdopodobne i intrygujące zarazem. Egzystując przy swoich okrutnych mężach, były przecież najbliższymi świadkami ich zbrodni, a mimo to wiernie trwały u ich boków. Niektóre musiały znosić zdrady małżeńskie, inne żyły kompletnie w cieniu mężów, jeszcze inne zaś aktywnie sprawowały władzę, dorównując okrucieństwem swym partnerom. Madame Mao, czyli Jiang Qing, czwarta żona Mao Zedonga, z zawodu aktorka, niezwykle silnie oddziaływała na całą chińską politykę, a śmierć jej męża była tylko początkiem „błyskotliwej” kariery. Elena Ceauşescu, niewykształcona i uboga chłopka, znana była z zamiłowania do luksusu i przepychu oraz pragnienia sławy przerastającego nawet ambicje jej partnera. Setki kobiet pisały pełne pasji listy do najbardziej okrutnego człowieka w historii – Adolfa Hitlera. Jakiekolwiek by były, każda z nich za miłość i namiętność zapłaciła wysoką cenę.

Już na początku lektury przyszło na myśl jedno zasadnicze pytanie: dlaczego te kobiety trwały przy swoich mężczyznach? Po skończeniu uzyskałam, co prawda częściowo, ale jednak, odpowiedź na to pytanie – żądza władzy, sławy czy bogactwa albo po prostu miłość, często jednak nieodwzajemniona i ślepa. Jednak ja osobiście chyba nigdy tego nie zrozumiem.

Historie tych kobiet, często równie lub bardziej bezwzględnych i okrutnych od swoich partnerów, opowiedziane są przez Ducret lekko, zwięźle i logicznie, ale jednocześnie niezwykle wciągająco (choć to moim zdaniem nie tyle zasługa Autorki, ile samych losów naszych bohaterek). Chce się czytać jeszcze i jeszcze. Trzeba przyznać, że Ducret posługuje się zrozumiałym, ale i wyrazistym stylem. Wątki często są przemieszane, ale co znamienne, nie wprowadza to chaosu do treści, a poszerza fabułę, przez co staje się ona wieloformatowa i przestrzenna. Historie ich życia są wstrząsające, ale też zawsze niezwykle poruszające.

Niewątpliwą zaletą książki jest to, że przekazuje nam nieznane fakty o życiu kobiet, o których tak naprawdę wiadomo było bardzo niewiele. Na koniec okazuje się, że losy towarzyszek życia dyktatorów były dużo ciekawsze (choć w większości tragiczniejsze) niż można było przypuszczać. Okazuje się również, że dyktatorzy jednak nie byli doskonali, że mieli słabości, które skrywali pod maską okrucieństwa i pozorów, co jednak mojej (i jak mniemam nie tylko) ogólnej oceny tych ludzi tak czy inaczej nie zmieni. Książka bez wątpienia zaciekawia i poszerza historyczną wiedzę o nieznane dotąd fakty, po części skłania również do refleksji na tematy mniej historyczne, a bardziej egzystencjalne, na przykład gdzie kończy się miłość, a zaczyna szaleństwo. Polecam tę nietypową biografię każdemu, nie tylko pasjonatom historii.