W pierwszej dekadzie XXI wieku bardzo wyraźnie zarysowała się wzmożona aktywność islamskich grup terrorystycznych. Po jedenastym września, czyli atakach na World Trade Center, działania członków radykalnych islamskich organizacji, głównie ściśle współpracujących z Al-Kaidą, skierowane zostały na obywateli oraz wojska państw biorących udział w „Wojnie z Terroryzmem” oraz znacznie się nasiliły, a wręcz osiągnęły pewne apogeum. Jednak zamachy na żołnierzy koalicji czy miejscową ludność nigdy nie były tak spektakularne, aby obiegnąć cały świat jako tematy „na pierwsze strony gazet”. Tematami na „okładkę” były porwania skupiające uwagę milionów ludzi oraz pozwalające wywierać ogromną presję na rządy państw. Osoba porwana dla porywaczy jest kartą przetargową, pozwala wywalczyć wiele ważnych dla nich celów i zrealizować ich plany.
Tak też stało się w przypadku Danny‘ego Pearl‘a, dziennikarza „The Wall Street Journal”, uprowadzonego w stolicy Pakistanu, Karaczi, podczas zbierania materiałów do kolejnego ze swych artykułów. Właśnie wokół osoby Danny‘ego i jego żony rozgrywa się akcja książki „Cena odwagi”, którą można zdefiniować jako połączenie tragicznej historii miłosnej i thrillera szpiegowskiego osadzonego na tle globalnej wojny z terroryzmem. Najbardziej jednak przeraża to, że historia redaktora „The Wall Street Journal” to nie „jakieś tam” opowiadanie, ale trzymająca w napięciu relacja z tego, co wydarzyło się naprawdę.
Forma, w jakiej wydawnictwo Studio Emka wydało „Cenę Odwagi” jest dość charakterystyczna dla serii książek spod znaku „literatura faktu”. Co mam na myśli pisząc „charakterystyczna”? W miękką okładkę ubrano ponad 250 stron tekstu, a co najważniejsze wykorzystano do tego zwykły, nie kredowy, papier. Dzięki tym zabiegom otrzymujemy książkę solidnie wykonaną i przede wszystkim – tanią, którą można zawsze mieć przy sobie, czytać w autobusie, tramwaju czy w kolejce do sklepu.
„Cena odwagi” to jakby żywy reportaż, świetnie napisany. Jest to zmieniający się z godziny na godzinę obraz walki o życie Danny‘ego Pearl‘a, walki czasami dramatycznej, czasami bezsensownej, ale zawsze na śmierć i życie. Mariane Pearl w swojej książce pokazuje, jak dzięki prostocie przekazu oraz maksymalnym skupieniu na szczegółach, czytelnik jest napromieniowywany emocjami, jakie panowały podczas poszukiwań jej męża. Utrzymuje ona atmosferę grozy, przygnębienia, wyczekiwania, lecz czasem przerywa je śmiesznymi epizodami, co powoduje, że osoba zagłębiająca się w „Cenę odwagi” utożsamia się z autorką, czuje to, co czuła ona sama, próbuje zrozumieć jej zachowanie. Niesamowite tempo, jakie utrzymuje Mariane nie pozwala czytelnikowi zmrużyć oka, w niektórych momentach zapełnia jego mózg nadmierną ilością informacji, aby potem nagle ugrząźć razem z nim w chwilach ciszy.
Dzięki temu, że Mariane Pearl opisuje porwanie, które doświadczyła na własnej skórze, książka bardziej zyskuje na wartości. Sama autorka jawi się nam po przeczytaniu jako kobieta silna, zorganizowana, gotowa podjąć walkę nawet na pięści z samymi terrorystami, aby odzyskać ukochanego męża. Książka ma także inne przesłanie, może nie do końca jasne. Jest manifestem przeciwko bezcelowemu i bezsensownemu rozlewowi krwi niewinnych ludzi. Mariane Pearl to kobieta silna i odważna. Tylko ile dla innych znaczy cena jej odwagi?