Niedawno na łamach mediów zagościły informacje o perturbacjach w sprawie dostarczenia do Pakistanu kolejnej transzy amerykańskich samolotów wielozadaniowych F-16. Jak wiadomo, Pakistan z jednej strony jest ważnym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych (choć bardziej z konieczności niż z chęci Waszyngtonu), stanowi w regionie przeciwwagę dla Iranu i odgrywał ważna rolę w czasie wieloletniej obecności zagranicznych wojsk w Afganistanie. Z drugiej jednak strony państwo to jest bardzo dalekie od spełniania demokratycznych standardów, nie jest stroną Traktatu o Nieproliferacji Broni Jądrowej, a działania jego wywiadu i części wojskowych elit bardziej upodobniały je do sojuszników talibów i innych islamistów niż do sojuszników państw zachodnich. W takiej sytuacji nie można się dziwić, że każda sprzedaż amerykańskiego uzbrojenia do Pakistanu wzbudza emocje i służy jako środek nacisku na Islamabad, a także jest pretekstem do rozgrywek między demokratami i republikanami.

Trudne stosunki z USA nie powstrzymują Pakistanu przed dążeniem do modernizacji sił powietrznych, tworzących obecnie konglomerat wielu różnych statków powietrznych, tak aby stały się tańsze w utrzymaniu, a jednocześnie zapewniały możliwość realizacji wszystkich postawionych przed nimi zadań. Nie jest przy tym państwem bardzo bogatym, więc ma ograniczone pole manewru, co wyklucza zakup F-35 i FC-20, jak również przesuwa ewentualne nabycie FC-31 w daleką przyszłość. Głównym założeniem pakistańskich dowódców jest posiadanie maksymalnie dwóch typów naddźwiękowych samolotów bojowych; w najbliższych latach mają to być JF-17 i F-16.

Najliczniejsza grupę samolotów pakistańskiego lotnictwa stanowią chińskie myśliwce F-7 – rozwinięcie radzieckiego MiG-a-21. Według raportu Flightglobal w uzbrojeniu pozostaje 140 tych przestarzałych już maszyn. Podobnie niewielką wartość bojową mają francuskie Mirage’e III i Mirage’e 5 różnych wersji, których jest odpowiednio 69 i 84. Opracowywanych we współpracy z Chinami JF-17 Thunderów było czterdzieści dziewięć, ale ciągle dostarczane są kolejne, a sama maszyna jest rozwijana. Wreszcie ostatni, ale jednocześnie najważniejszy model samolotu to F-16. W tej chwili Pakistan ma osiemnaście nowych F-16C/D Block 52, czterdzieści jeden F-16A/B zmodernizowanych przez Turcję do standardu odpowiadającego w przybliżeniu wersjom Block 52 i MLU oraz trzynaście używanych F-16 Block 15 MLU kupionych od Jordanii.

Kontrakt na zakup F-16 Block 52 podpisano w 2006 roku. Dostarczonych zostało osiemnaście egzemplarzy. W kontrakcie zawarto jednocześnie opcję na kolejne osiemnaście sztuk, jak jednak pokazują ostatnie wydarzenia, ich zakup nie będzie taki prosty, chociaż Pakistanowi bardzo na nich zależy, ponieważ chciałby mieć w swoich siłach powietrznych sześć eskadr F-16 wszystkich wersji. Negocjowana w ostatnim czasie transza miała obejmować osiem samolotów, ale amerykański Kongres wstrzymał realizację umowy na czas nieokreślony. Gdyby ostatecznie transakcja nie doszła do skutku, alternatywnym rozwiązaniem jest zakup kolejnych używanych maszyn na rynku wtórnym. Wybór jest dosyć szeroki, a największymi zapasami poza Stanami Zjednoczonymi dysponują Belgia, Holandia i Portugalia. Oczywiście reeksport samolotów pochodzenia amerykańskiego również wymaga zgody władz tego kraju, jej uzyskanie może jednak być łatwiejsze w przypadku samolotów używanych, o nieco mniejszych możliwościach niż w przypadku najnowocześniejszej wersji Block 52. Byłoby to rozwiązanie kompromisowe: Pakistan miałby kolejne F-16, a jednocześnie stosunki dwustronne z Waszyngtonem nie uległyby znaczącemu pogorszeniu.

Oryginalne pakistańskie F-16A/B Block 15 dostarczono w latach 1983–1987. Już w pierwszych latach ich piloci zanotowali pierwsze sukcesy w walkach powietrznych, zestrzeliwując przynajmniej osiem radzieckich samolotów naruszających przestrzeń powietrzną Pakistanu od strony objętego wojną Afganistanu. W bojach tych stracono jeden myśliwiec. W 2009 roku podpisano z Turkish Aerospace Industries umowę na modernizację czterdziestu jeden samolotów, które po ponownym wejściu do służby otrzymały lokalne oznaczenia F-16AM/BM (nie mylić z F-16 MLU, które czasami również nazywa się F-16AM/BM). Dzięki remontowi zmodernizowane w Turcji samoloty mają zapas resursu 8000 godzin, a ich awionika w dużej części odpowiada standardowi Block 52. W porównaniu z wersją MLU pakistańskie maszyny zachowały oryginalne silniki Pratt & Whitney F-100-PW-200, a więc ich zasięg i czas przebywania w powietrzu jest krótszy, nie można też na nich zamontować konforemnych zbiorników paliwa i mają mniejszy udźwig.

pakistan f-16 chengdu f-7pg

Pakistańskie Chengdu F-7PG
(fot. Asuspine, GNU Free Documentation License 1.2)

Trzecią grupę pakistańskich F-16 stanowią samoloty pozyskane w 2014 roku od Jordanii. Zakupiono wtedy dwanaście maszyn jednomiejscowych i jedną dwumiejscową. Są to samoloty kupione przez Jordanię w 2003 roku w ramach programu Peace Falcon II, wyprodukowane jako F-16ADF dla Gwardii Narodowej USA; przed wejściem do jordańskiej służby przeszły modernizację do standardu MLU. Ich płatowce mają średni zapas resursu wynoszący 3000 godzin, co pozwoli na eksploatację jeszcze przez kilkanaście lat.

Tak więc Pakistan posiada obecnie cztery eskadry F-16 różnych wersji. Dowódcy chcieliby mieć sześć eskadr, czyli około stu samolotów. Przez długi czas będą one stanowiły podstawowy oręż tamtejszych sił powietrznych, a jako jedyne myśliwce mają możliwość zwalczania przeciwnika spoza zasięgu wzroku. Ponadto ich możliwości wykonywania precyzyjnych ataków na cele naziemne sprawiają, że F-16 są często wykorzystywane do atakowania celów należących do różnych zbrojnych ugrupowań w rejonie granicy z Afganistanem.

F-16 uzupełnione będą przez JF-17. Już teraz ich liczba pozwoliła wycofać ze służby chińskie A-5. Wraz z doskonaleniem rodzimej konstrukcji, która w ciągu wielu lat ma uzyskać możliwości zbliżone do F-16, wycofywane będą także pozostałe stare typy: F-7 i Mirage’e III/5. Pierwsze pięćdziesiąt samolotów w wersji Block 1 ma udźwig 3600 kilogramów i prędkość maksymalną 1900 kilometrów na godzinę. Od grudnia 2013 roku produkowane jest pięćdziesiąt kolejnych JF-17, tym razem w odmianie Block 2, która charakteryzuje się większym udźwigiem, lepszym wyposażeniem awionicznym, systemem walki elektronicznej i – od dwudziestego dziewiątego egzemplarza – sondą do tankowania w powietrzu. Stopniowo wszystkie starcze maszyny zostaną doprowadzone do tej konfiguracji. W planach jest również wersja Block 3, ale jak przyznaje sam marszałek Muhammad Khan, jest to na razie bardziej koncepcja niż realny projekt. W tej wersji JF-17 ma być wyposażony w radar AESA, wyświetlacz HMD i sensor IRST. Nie wiadomo jeszcze ostatecznie, na ile JF-17 będzie mógł sobie Pakistan pozwolić. Dotychczasowe szacunki są bardzo niedokładne, zawierają się w przedziale od 150 do 250 samolotów.

Tak więc w najbliższych latach pakistańskie siły powietrzne dążyć będą do posiadania floty złożonej jedynie z dwóch podstawowych samolotów: F-16 i JF-17. Pozwoli to na redukcję kosztów logistyki, a jednocześnie podwyższy potencjał bojowy. Program modernizacji pakistańskiego lotnictwa i związanej z nim produkcji JF-17 mógłby służyć borykającym się z ciągłymi kłopotami przy Tejasie Indiom za przykład, jak przy ograniczonych funduszach i współpracy międzynarodowej wprowadzić do uzbrojenia nowy samolot. I mimo ostatniego sprzeciwu Amerykanów w sprawie sprzedaży nowych F-16 należy się w niedługim czasie spodziewać kolejnych części sagi o pakistańskich Sokołach.

(zdjęcie tytułowe: Asuspine, GNU Free Documentation License 1.2)

Asuspine, GNU Free Documentation License 1.2