Emigracja Szkotów na masową skalę rozpoczęła się w XV wieku i trwała do wieku XVII. Najczęściej wiązała się z kwestiami religijnymi i gospodarczymi, a jej szlaki wiodły głównie w kierunku Niemiec, Francji, Szwecji i Polski. Powszechnie uważa się, że Szkoci po raz pierwszy osiedli na terenach polskich w XVI wieku, jednakże według nowszych badań granicę przesuwa się na wiek XIV. Według rejestru dziesięciny od Anglików i Szkotów z terenu całej Korony (1651 rok), możemy stwierdzić, iż ludność szkocka zamieszkiwała 119 ośrodków, w tym siedem wsi (Lignowy, Miłobądz…); dominowała w tym zdecydowanie własność królewska (71 ośrodków), szlachecka i magnacka (34), a dopiero na końcu kościelna (13). Największymi skupiskami były wówczas: Gdańsk, Poznań, Warszawa, Kraków, Lublin, Zamość i Lwów. Szacunkowa liczba jest jednak niedokładna ze względu na dużą ruchliwość szkockich kupców, których trudno było uchwycić w miejscu zamieszkania.

Pierwotnym terenem osiedlania był Gdańsk, gdzie sprzyjały Szkotom powiązania władz utrzymujących kontakty z Szkocją. W latach 1588–1649 liczba Szkotów w mieście wzrosła do 101, jednakże nie jest to dokładna liczba, gdyż większość emigrantów nie mogła bądź nie chciała uzyskać praw miejskich. Główną dziedziną działalności Szkotów w tym okresie był handel; szacuje się, że w XVI wieku udział towarów pochodzenia szkockiego osiągnął blisko 10% całości importu Gdańska, w pierwszej połowie XVII wieku natomiast – 12% statków zawijających do gdańskiego portu miało na pokładzie Szkotów bądź Anglików. W 1531 roku pierwsi szkoccy kupcy uzyskali tam prawa miejskie (w 1561 roku nastąpiło to w Królewcu, w 1585 – Poznaniu, w 1596 – w Krakowie). Sześć lat później wydano pierwsze (choć nieefektywne) królewskie rozporządzenie przeciw działalności handlowej (dla Korony w 1551 roku), powtarzane potem w 1556 i 1580 roku. Społeczności szkockie były zazwyczaj małe, składały się z nie więcej niż kilku rodzin, najczęściej prezbiteriańskich, aczkolwiek od połowy XVII wieku zdarzały się także kalwińskie. Na terenie Prus większymi skupiskami Szkotów były Chełmno i Elbląg, część żyła także na przedmieściach Torunia.

Ławka Roberta i Anny Portiusów w kościele Świętej Trójcy w Krośnie.

Ławka Roberta i Anny Portiusów w kościele Świętej Trójcy w Krośnie.
Adam Kliczek (CLI) / Wikimedia Commons, na licencji: CC-BY-SA-3.0

W połowie XVI wieku można już zanotować obecność Szkotów w miastach Korony. W Poznaniu zanotowano 62 Szkotów, lecz liczba ta później zmalała ze względu na dekret Stefana Batorego, który nakazał władzom miejskim usunąć Szkotów nieposiadających jakiejś własności. Szkocka społeczność istniała także w Bydgoszczy, gdzie zajmowała się – podobnie jak w innych miastach – handlem, a także spławem drewna. Mało wiadomo o osadnictwie Szkotów na Mazowszu. W Warszawie byli obecni od XVI wieku, a w roku 1571 przyznano pierwszemu imigrantowi prawo miejskie. W Małopolsce dużymi skupiskami były Kraków, Lublin, Lwów i Sandomierz. Już w XV wieku dwóch studentów ze Szkocji zapisało się na Akademię Krakowską, w 1611 roku krakowska społeczność tych imigrantów z Wysp liczyła 45 osób. Podobnie jak w innych miastach zajmowali się oni głównie handlem, także domokrążnym, obnośnym, sprzedając tanie, ale niskiej jakości towary – głównie niewyprawione skórki zwierzęce, wełnę, sukno, wstążki, nici, igły czy grzebienie. W latach 1583–1660 na stałe lub tymczasowo przebywało w Lublinie nie mniej niż czterdziestu kupców szkockich. Mniejszymi skupiskami były: Brody – 64 Szkotów, Zamość – 35, Tarnów – 22, Pińczów – 14 i Lwów – 13. W województwie sandomierskim Szkoci mieszkali między innymi w Sandomierzu (obecność poświadczona od 1578 roku), Chmielniku, Chęcinach, Pińczowie, Radomiu, Opatowie, Iłży i Szydłowcu. W początku XVII wieku spotyka się ich także w Kielcach. W województwie sandomierskim charakterystyczne było współistnienie mniejszości szkockich i żydowskich w miastach, być może ze względu na podobne funkcje ekonomiczne.

Szkoccy emigranci napływający do Polski dzielili się zasadniczo na dwie grupy: bogatych i biednych. Bogaci szybko nabywali prawa miejskie, majątek i odpowiednią pozycję w hierarchii społecznej, a także szybko się asymilowali. Wyrazem asymilacji było między innymi spolszczanie nazwisk niektórych Szkotów – Czamer (Chalmers) czy Czochran (Cochrane) – oraz fakt, iż księgę bractwa szkockiego w Lublinie spisywano także w języku polskim. Często także zdarzały się przypadki konwersji religijnych Szkotów na katolicyzm i małżeństwa z lokalnymi szlachciankami bądź szlachcicami. Szkoci pełnili ważną w funkcję we władzach miejskich, później także na dworze królewskim. James Kabrun (Cockburn), bogaty kupiec z Gdańska, sfinansował budowę teatru w tym mieście.

Podczas wojny inflanckiej rozpoczętej w 1577 roku Stefan Batory zatrudnił Szkotów do prowadzenia intendentury; ośmiu otrzymało przywileje dworzan królewskich, mieli prawo zaopatrywania dworu w towary i jeżdżenia z nim po całym kraju. W 1620 Jamesa Murraya mianowano budowniczym floty wojennej, która siedem lat później odniosła zwycięstwo nad Szwedami w bitwie pod Oliwą. Królowie polscy nadawali dożywotnio specjalne przywileje ośmiu Szkotom; ostatni raz uczynił to August II na sejmie koronacyjnym w 1697 roku. Michał Korybut Wiśniowiecki podniósł ich do godności nadwornych dostawców, z prawami sprzedaży detalicznej w miejscu przebywania dworu. Najbogatszy mieszczanin w Krośnie, Robert Portius, fundator tamtejszego kościoła również był Szkotem. Bogaci Szkoci byli także dobrze zorganizowani: w 1603 roku stworzono urząd „generała szkockiego” – piastował go kapitan Abraham Young, który otrzymał od króla tytuł zwierzchnika wszystkich Szkotów w Koronie z prawem zbierania podatków i utworzenia autonomicznego sądownictwa (co jednak nie do końca się udało). Już od XVI wieku tworzono także bractwa szkockie we wszystkich większych ośrodkach miejskich Korony. Wszędzie, gdzie przebywali, wspierali czynnie lokalne, wielonarodowe zgromadzenia ewangelicko-reformowane. Mniej zamożni Szkoci, zwani przez Polaków Szotami (co oznaczało domokrążców i przekupniów), zajmowali się wspomnianym już handlem obnośnym.

W 1650 sejm walny koronny nałożył na Szkotów i Anglików w Polsce podatek (w wysokości 1/10 ich majątku). Podstawą wymiaru dziesięciny miała być przysięga podatnika.

Na przełomie XVII i XVIII wieku sytuacja Szkotów w Polsce uległa pogorszeniu, gdyż coraz częściej zaczęli być traktowani jako heretycy i dysydenci. Około 1660 roku masowa emigracja dobiegła końca, choć Szkoci nadal przybywali do Korony, ale niekoniecznie z terenu Szkocji. Większość z napływającej ludności była biedna. Na terenie całego państwa nie było jednakowego prawa ani prawa podatkowego w stosunku do szkockich imigrantów. Nie byli jednak przyjmowani tak niechętnie jak Żydzi, być może ze względu na to, iż łatwiej się asymilowali.

Bibliografia:

Guldon Z., Żydzi i Szkoci w Polsce w XVI–XVIII wieku. Studia i materiały, Kielce 1990.
Guldon Z., Stępkowski L., Ludność szkocka i angielska w Polsce w połowie XVII w. [w:] Kwartalnik historii kultury materialnej 1982.