„Polityka jest polityką, jak mówią starzy, wytrawni dyplomaci” – słowa te Józef Stalin wypowiedział w czasie prezentacji referatu sprawozdawczego 10 marca 1939 roku na XVIII Zjeździe WKP(b)1. Odpowiadać mogą poniekąd na pytanie o genezę najbardziej diabolicznego związku między państwami tak dalece różniącymi się ideologicznie. Decydenci Trzeciej Rzeszy niespełna trzy lata przed pojednaniem niemiecko-sowieckim zainicjowali istnienie paktu antykominternowskiego, wymierzonego bezpośrednio w III Międzynarodówkę Komunistyczną. U genezy paktu stał paniczny strach przed ideologią bolszewików i chęć zdławienia w zarodku komunistycznego fermentu w Niemczech. Z drugiej strony przedstawiciel siejącej antyhitlerowską propagandę Rosji sowieckiej, Georgij Dymitrow, wzywał do stworzenia jednolitego frontu narodów i proletariatu przeciw ideologii faszystowskiej.

W historiografii polskiej kwestia stosunków niemiecko-sowieckich w latach 1939–1941 doczekała się monograficznego ujęcia w pracy Sławomira Dębskiego „Między Berlinem a Moskwą. Stosunki niemiecko-sowieckie 1939–1941”2. Wyczerpujące potraktowanie tematu możliwe było dzięki imponującej kwerendzie źródłowej przeprowadzonej przez autora w archiwach rosyjskich, niemieckich, brytyjskich, amerykańskich i polskich oraz znajomości praw, jakimi rządziły się wówczas dyplomacja, wywiad i wojsko. Dębski potraktował wspomniany referat Stalina jako jeden z punktów zwrotnych w polityce zagranicznej Kremla3. Fragmenty tego samego wystąpienia otwierają ponadto serię dokumentów wydanych w książce „Białe plamy. ZSRR–Niemcy 1939–1941. Dokumenty i materiały dotyczące stosunków radziecko-niemieckich w okresie od kwietnia 1939 r. do lipca 1941 r.”. Warto zatem zadać sobie pytanie, czy ów odczyt nie miał być wyraźnym sygnałem dla przysłuchujących się obradom niemieckich dyplomatów. Przemówienie nie tylko pozbawione było ataków na hitlerowskie Niemcy – zdaniem Stalina anglosaska i francuska opinia publiczna wywoływały sztuczną wrzawę wokół rzekomego pochodu Hitlera przez Czechosłowację i Ukrainę Karpacką do Rosji sowieckiej, by „wzniecić gniew Związku Radzieckiego przeciwko Niemcom, zatruć atmosferę i sprowokować konflikt z Niemcami bez widocznych do tego podstaw”4.

W memorandum sekretarza stanu Ministerstwa Spraw Zagranicznych Trzeciej Rzeczy, Ernsta von Weizsäckera, z 17 kwietnia 1939 roku odnotowano fakt obustronnej niemiecko-sowieckiej chęci odbudowania zerwanych kontaktów handlowych. Z dokumentu wynika jednak wyraźnie, że przede wszystkim to strona niemiecka zainteresowana była poprawą stosunków na linii Berlin–Moskwa, a warunkiem sine qua non dyplomatycznego resetu miało być wypełnienie zobowiązań czechosłowackich zakładów Škoda na dostawy do Rosji materiałów wojskowych5.

Bundesarchiv, Bild 183-1984-1206-523 / CC-BY-SA

Bundesarchiv, Bild 183-1984-1206-523 / CC-BY-SA

Posiedzenie Politbiura z 21 kwietnia było już wyrazem nowej linii w polityce zagranicznej ZSRR. W rozmowie, w której uczestniczyli Stalin, Wiaczesław Mołotow, Anastas Mikojan, Łazar Kaganowicz, Kliment Woroszyłow, a także zaproszeni goście: ludowy komisarz spraw zagranicznych Maksym Litwinow, jego zastępca Władimir Potiomkin oraz przedstawiciele ambasad Iwan Majski, Aleksiej Mieriekałow i Krapiwincew, doszło do gwałtownych kłótni wokół polityki Rosji wobec Niemiec. W rezultacie górę wzięła opcja proniemiecka reprezentowana przez Mołotowa, który już 3 maja zastąpił nawołującego do budowy frontu antyniemieckiego komisarza Litwinowa. Na kwietniowym posiedzeniu Mieriekałow, ambasador sowiecki w Berlinie, miał wyrazić złowieszczy pogląd, że Hitler już za dwa, trzy lata dokona agresji na Związek Sowiecki. Mieriekałowa na ambasadorskim stanowisku zastąpił na początku maja Gieorgij Astachow. W ten sposób Stalin pozbył się z Ludowego Komisariatu Spraw Zagranicznych przeciwników ocieplenia stosunków z Niemcami i otworzył sobie drogę do dwustronnego resetu6.

Hitler, początkowo niechętny zbliżeniu, doszedł w końcu do wniosku (a na pewno pomogły mu w tym rozmowy brytyjsko-sowieckie toczące się jeszcze za Litwinowa), że neutralna Rosja sowiecka jest dalece bardziej pożądana w perspektywie siłowego rozwiązania kłopotów z Polską niż Rosja sprzymierzona z zachodnimi mocarstwami. Tylko w takim układzie geopolitycznym Hitler mógł jeszcze liczyć na to, że polsko-niemiecki konflikt nie wyjdzie poza ramy wojny w regionie. Dlatego też urzędnicy Auswärtiges Amt rozpoczęli na przełomie lipca i sierpnia pospieszne starania o jak najszybsze przyjęcie na Kremlu ministra Joachima von Ribbentropa. Dzięki zabiegom Mołotowa i ambasadora niemieckiego w Moskwie, Friedricha Wernera von Schulenburga, 23 sierpnia 1939 roku Ribbentrop przybył do Moskwy z pełnomocnictwem na rozmowy w imieniu Trzeciej Rzeszy. Wtedy też podpisano konstruowany przez dyplomatów od kilku dni pakt o nieagresji. Do dokumentu zawierającego siedem artykułów regulujących stosunki na linii Berlin–Moskwa w przypadku wybuchu wojny dołączono dodatkowy tajny protokół określający strefy wpływów na terytoriach państw bałtyckich i Polski, a także oddający Besarabię w orbitę wpływów politycznych Kremla. Podczas rozmowy Ribbentropa ze Stalinem i Mołotowem w nocy z 23 na 24 sierpnia uzgadniano drażliwe dla obu stron kwestie Japonii i Turcji oraz znaczenia paktu antykominternowskiego7.

Dla Hitlera merytoryczne znaczenie zarówno tajnego, jak i jawnego układu miało podrzędną wagę. Jeszcze na tym etapie przygotowań do agresji na Polskę nie zależało mu na udziale Armii Czerwonej w nadchodzącej wojnie. Dla Führera liczył się przede wszystkim efekt zaskoczenia Anglii i Francji nagłym zwrotem polityki zagranicznej Rosji oraz neutralizacja Stalina jako potencjalnego alianta zachodnich mocarstw. Już wtedy jednak niemieckie koła dyplomatyczne zadawały sobie pytania o sens porozumienia – tym bardziej po zawarciu polsko-brytyjskiego układu sojuszniczego z 25 sierpnia 1939 roku, pozbawiającego układ Ribbentrop–Mołotow znaczenia w kwestii wojny z Polską jako wojny lokalnej. Londyn nie miał zamiaru dłużej respektować żądań terytorialnych Hitlera i naciskać na Warszawę, by szła na ustępstwa. Stalin mógł wtedy uznać układ z 23 sierpnia za niebyły, gdyż wojna niemiecko-polska spowodowałaby rychły konflikt sowiecko-brytyjski. To tego jednak nie doszło – Kreml zinterpretował układ polsko-brytyjski jako niedotyczący Rosji sowieckiej. Stalin mógł się teraz obawiać jedynie rezygnacji Hitlera z napaści na państwo polskie, co naturalnie wiązałoby się z utratą możliwości poszerzenia strefy wpływów. Stronę sowiecką uspokoiła deklaracja Ribbentropa złożona 29 sierpnia Iwanowowi, tymczasowemu pełnomocnikowi sowieckiemu w Berlinie, o rozwiązaniu kwestii polskiej „na dniach i za wszelką cenę”8.

Choć wcześniej zakładano nieangażowanie się Sowietów w wojnę lokalną, już cztery godziny po przekroczeniu granic polskich przez niemieckie wojska Berlin zwrócił się do Moskwy o pomoc wojskową. Znaczenie prośby wzrosło, gdy 3 września wojnę Niemcom wypowiedziały Wielka Brytania i Francja. Führer liczył na odciążenie sił niemieckich związanych kampanią polską i przerzucenie ich na front zachodni, daleko bardziej – wydawało się – niebezpieczny. Przez pierwsze trzy dni kampanii Związek Sowiecki zachowywał postawę pasywno-neutralną, po decyzji Londynu i Paryża jednak kilka dni upłynęło pod znakiem częściowej mobilizacji sił sowieckich przy granicy z Rzeczpospolitą. 9 września Schulenburg poinformował Auswärtiges Amt o oświadczeniu, w którym Mołotow gwarantował rozpoczęcie działań wojennych w ciągu kilku dni9. Pięć dni później kolejny telegram z ambasady niemieckiej w Moskwie podał informację, że sowieckie działania zbrojne „w obronie rosyjskiej mniejszości” staną się możliwe po całkowitym upadku polskiego centrum administracyjnego10.

W nocy 17 września Stalin, Mołotow i Woroszyłow oświadczyli Schulenburgowi, że Armia Czerwona przekroczy granicę rosyjską na całej długości od Połocka do Kamieńca Podolskiego11. Stalin odczytał również ambasadorowi niemieckiemu notę, którą wręczyć miał ambasadorowi polskiemu w Moskwie, Wacławowi Grzybowskiemu. Po poprawkach wprowadzonych przez Schulenburga notę zatwierdzono i przedstawiono polskiemu dyplomacie. Wkroczenie sowieckich żołnierzy na terytoria polskie tłumaczyć miała bezpodstawność funkcjonowania państwa polskiego, co rzekomo ujawniła wojna polsko-niemiecka; Kreml uznał zatem wszystkie układy między stronami za niebyłe i uważał, że najważniejszym jego zadaniem jest teraz „obrona pobratymców Ukraińców i Białorusinów”12. Jednocześnie Mołotow wystosował odpowiednią notę do rządów państw trzecich (między innymi Niemiec, Włoch, Japonii, Wielkiej Brytanii, Francji, USA, Łotwy, Litwy, Estonii i Węgier), gwarantując wobec nich neutralność13. Taki obrót spraw skłonił rządy nad Tamizą i Sekwaną do przyjęcia delikatnej polityki w stosunku do Kremla – w razie gdyby udało się w przyszłości wciągnąć Rosję do wojny przeciw Niemcom14.

27 września Ribbentrop ponownie przybył do Moskwy w celu ostatecznego uregulowania kwestii polskiej. Już w czasie pierwszej rozmowy, bez wiedzy Führera, niemiecki minister usiłował skłonić Sowietów do stworzenia antybrytyjskiego „bloku kontynentalnego”. Stalin jednak zręcznie odrzucił propozycję15, wolał bowiem raczej ciche porozumienia między stronami aniżeli ważkie decyzje odbijające się głośnym echem w światowej opinii publicznej. Nazajutrz podpisano „niemiecko-sowiecki układ o przyjaźni i granicy”, ratyfikujący faktyczny stan posiadania na ziemiach Drugiej Rzeczpospolitej i regulujący ewentualne kwestie sporne (jak wojskowa agitacja przygraniczna czy kwestia Litwy)16. W wywiadzie dla „Prawdy” Ribbentrop oświadczył, że przyjaźń niemiecko-sowiecka została teraz ustalona ostatecznie i obydwie strony nigdy nie dopuszczą państw trzecich do wmieszania się w sprawy Europy Wschodniej17.

W czasie drugiej wizyty Ribbentropa w Moskwie zaakcentowano również potrzebę nawiązania ścisłej współpracy ekonomicznej opartej na zasadach bardziej odpowiadających nowej sytuacji geopolitycznej. Negocjacje rozpoczęły się 8 października, a Sowieci od samego początku odgrywali rolę trudnego partnera. Kanclerz liczył na intensywną eksploatację surowców rosyjskich, sam jednak nie mógł się zgodzić na żądania kontrahenta. Rosjanie, świadomi, jak ważnym atutem w stosunkach handlowych z Trzecią Rzeszą są surowce, domagali się najważniejszych produktów niemieckiego przemysłu, czyli uzbrojenia. Żądania dotyczyły niedawno oddanych do użytku krążowników Seydlitz, Lützow, Prinz Eugen, kadłuba pancernika Bismarck, torped, amunicji, wież pancernych dla okrętów, 240-milimetrowych i 380- milimetrowych dział Kruppa, samolotów myśliwskich, bombowców a ponadto całych zakładów chemicznych18. Takie roszczenia były dla strony niemieckiej – dumnej ze swych osiągnięć i chcącej zachować niektóre rozwiązania w tajemnicy – nie do przyjęcia. Ciekawym źródłem dokumentującym pertraktacje jest memorandum sekretarza stanu Weizsäckera z 1 listopada 1939 roku, jego passus warto przytoczyć:

„Feldmarszałek Göring, admirał Raeder oraz generał pułkownik Keitel niezależnie jeden od drugiego donieśli mi, że delegacja rosyjska w Berlinie zbyt dużo się spodziewa obejrzeć i nabyć niemieckich materiałów wojskowych. Generał pułkownik Keitel zakomunikował mi o opinii Führera o tym, że Rosjanom trzeba pokazywać wyłącznie zwykłe materiały wytwarzane dla wojsk”19.

Kanclerz i dowództwo wojskowe Rzeszy nie mieli zatem zamiaru dzielić się tajnikami nowoczesnego uzbrojenia, ciągle jednak liczyli na systematyczne dostawy surowców z Rosji. Negocjacje dotyczące wielkości i terminów dostaw handlowych ciągnęły się przez cztery miesiące. Podpisana 11 lutego 1940 roku umowa zakładała, że dostawy sowieckie zostaną zrealizowane w terminie osiemnastu miesięcy (do lipca 1941), z kolei niemieckie – dwudziestu siedmiu miesięcy (do maja 1942)20. ZSRR zobowiązał się do dostarczenia Niemcom towarów na łączną kwotę 650 milionów marek w surowcach (rud miedzi, ołowiu, niklu, wolframu, molibdenu i kobaltu, traw pastewnych, roślin strączkowych, ropy naftowej itd.) oraz nabywania partnerowi surowców od państw sąsiednich. Niemiecki pełnomocnik, dyplomata Karl Schnurre, nazwał układ „szeroko otwartymi drzwiami na Wschód”21. Niemcy do początków roku 1941 sprzedali Rosjanom krążownik Lützow (pod banderą z sierpem i młotem otrzymał nazwę Pietropawłowsk), dwadzieścia trzy samoloty, dwa moździerze kalibru 210 milimetrów i jeden egzemplarz czołgu PzKpfw III22.

Ważkim epizodem w okresie współpracy była kwestia państw bałtyckich. Moskiewski kompromis osiągnięty nocą z 23 na 24 sierpnia 1939 roku przewidywał, że Niemcom przypadnie Kurlandia i Litwa, pozostała zaś część państwa łotewskiego, Estonia i Finlandia pozostaną w strefie wpływów rosyjskich. Wizytę Ribbentropa w Moskwie odczytano w Tallinie i Rydze jako przekazanie państw bałtyckich strefie wpływów sowieckich, co rozsierdziło ich opinię publiczną, ale mimo usilnych próśb o dementi tych przypuszczeń rządy Łotwy i Estonii uzyskiwały jedynie typowe dla Moskwy okrężne wyjaśnienia23. Ostatecznie po przesiedleniu Niemców bałtyckich z terenów wpływów sowieckich Berlin nie mieszał się już w politykę państw bałtyckich. O wiele trudniej przyszło Rosjanom podporządkowanie sobie Finlandii.

12 października 1939 roku Rosjanie wystąpili z ultimatum, w którym przedstawili żądanie przesunięcia granicy fińsko-sowieckiej o dwadzieścia pięć kilometrów na północny zachód od istniejącej linii granicznej – czyli de facto scedowania przez Finlandię swego terytorium wraz z fortyfikacjami Linii Mannerheima. Domagano się ponadto wydzierżawienia Półwyspu Hanko na trzydzieści lat w celu utworzenia tam bazy dla sowieckiej marynarki wojennej. W zamian zaoferowano dwa razy większy obszar słabo zaludnionej Karelii24, jednakże Finowie odmówili, co moskiewska propaganda przedstawiła jako wrogi gest. Doszło ponadto do jawnej prowokacji – Armia Czerwona ostrzelała przygraniczną rosyjską miejscowość, po czym Kreml oskarżył o napaść Armię Fińską. W nocie skierowanej przez Mołotowa do posła fińskiego w Moskwie, Aarno Yrjö-Koskinena, zaznaczono, że „Rząd Radziecki nie zamierza rozdmuchiwać tego oburzającego faktu napadu ze strony oddziałów armii fińskiej. […] W związku z tym Rząd Radziecki […] proponuje Rządowi Fińskiemu niezwłocznie wycofać swe wojska dalej od granicy na Przesmyku Karelskim – o 20–25 kilometrów i zapobiec przez to możliwości powtórnych prowokacji25. Nieprzejednani Finowie kolejny raz odmówili jednak żądaniom Kremla, a 29 listopada podali do publicznej wiadomości informacje o rezultatach własnego śledztwa w sprawie prowokacji26.

Nazajutrz sowiecka agresja rozpoczęła „wojnę zimową”27. Już 1 grudnia w fińskim mieście Terioki utworzono przychylny Sowietom Rząd Ludowy Republiki Demokratycznej Finlandii z Ottonem Kuusinenem28 na czele. Niemcy wywiązali się z postanowień paktu Ribbentrop–Mołotow: w piśmie sekretarza stanu Weizsäckera do niemieckich misji dyplomatycznych podkreślono, by w rozmowach o konflikcie fińsko-sowieckim unikać tonu antyrosyjskiego. Jako argumenty podawano „nieunikniony rozwój wydarzeń w kierunku rewizji umów zawartych po pierwszej wojnie światowej” lub „naturalną konieczność dla Rosji umocnienia bezpieczeństwa Leningradu oraz wejścia do Zatoki Fińskiej”29. W piśmie do ambasadora Schulenburga Weizsäcker sugerował zaś, by rozgłaszać, iż to Anglia jest winna wybuchowi konfliktu, gdyż „nie ulega wątpliwości, że wpływ brytyjski na rząd fiński wywierany częściowo przez stolice krajów skandynawskich zmusił rząd fiński do odrzucenia propozycji Rosjan, co spowodowało obecny konflikt”30. Mimo usilnych prób usprawiedliwienia sowieckich działań wojennych przez dyplomacje Berlina i Moskwy nie udało się uniknąć poważnych kontrowersji, co w rezultacie doprowadziło do usunięcia Rosji z Ligi Narodów.

„Wojna zimowa” była konfliktem o dużym znaczeniu dla niemieckiego kierownictwa – a na pewno większym, niżby się to mogło wydawać. Obserwujący zmagania po drugiej stronie Bałtyku wojskowi wywiadowcy wydelegowani przez Berlin z Fremde Heere Ost mogli ostatecznie przekonać się o wartości bojowej i potencjale obronnym rosyjskiego wojska. W ostatecznym porównaniu Armii Czerwonej z Wehrmachtem ta pierwsza wypadła bardzo blado. Nie mogła się z nim mierzyć ani pod względem sprawności dowodzenia, ani wyszkolenia, ani logistyki czy w końcu organizacji zaplecza frontu. Od tej pory niemiecki sztab i kierownictwo Rzeszy miały wyrobione zdanie o fatalnie zorganizowanej armii swojego kłopotliwego partnera.

Widoczne zmiany we wzajemnych relacjach dało się zauważyć w związku z dylematem rumuńskim. Jeżeli w trakcie podpisywania sierpniowego paktu Ribbentrop–Mołotow Niemców nieszczególnie interesowały tereny Rumunii i ogólnie Półwyspu Bałkańskiego, to już w końcu tego samego roku, w następstwie przerodzenia się wojny lokalnej w wojnę powszechną, Berlin zaczął się obawiać o swoje interesy gospodarcze, związane między innymi z wydobyciem ropy naftowej z rejonie Ploeszti – szczególnie że latem 1940 roku wojska sowieckie zaczęły gromadzić się nad Prutem32. 30 sierpnia Niemcy skłonili Rumunów, by scedowali Węgrom część Transylwanii, a Bułgarii tereny Dobrudży – reszta miała być pod gwarancją Rzeszy utrzymana w granicach Rumunii. O arbitrażu tym Sowieci dowiedzieli się post factum – oznaczało to dosadne odejście Berlina od postanowień umowy z 23 sierpnia 1939 roku i zamknięcie Sowietom drogi na Bałkany33. W utrzymującym przyjazny ton liście niemieckiego ministra spraw zagranicznych do przy­wódcy Związku Sowieckiego z 13 października 1940 roku Ribbentrop zapewniał, że gwarancje Rzeszy wobec Rumuni określone zostały wyjątkową koniecznością obrony niemieckich interesów przez uniemożliwienie państwom trzecim ingerencji w politykę państw bałkańskich, a wyjątkowy pośpiech wytłumaczył tym, iż „czasu na jakiekolwiek pertraktacje i konsultacje nie było”, gdyż agenci brytyjscy już penetrowali Rumunię i Węgry34.

Sytuacja na Bałkanach oraz roszczenia Sowietów do Besarabii i Północnej Bukowiny zaczęły negatywnie wpływać na kierunek rozmów niemiecko-sowieckich. Dochodziło do coraz częstszych tarć dyplomatycznych. Na początku października Niemcy zaproponowali Stalinowi przystąpienie do paktu antykominternowskiego i udział w rozbiorze Wielkiej Brytanii, a dyplomacja Rzeszy nalegała na zorganizowanie wizyty Mołotowa lub Stalina w Berlinie35. Chęć ocieplenia stosunków przez niemieckich urzędników wynikała z wiedzy o wystosowaniu przez brytyjskiego przedstawiciela w Moskwie, Stafforda Crippsa, propozycji zawarcia brytyjsko-sowieckiego układu o nieagresji36. Dla Stalina zaistniałe okoliczności były oczywiście optymalne – znowu dwa walczące ze sobą bloki podejmowały starania o przekonanie Kremla do swojego stanowiska. W związku z tym sowiecki wódz, wysyłając Mołotowa do Berlina, zaopatrzył go w instrukcje nakazujące zajmować twarde i nieustępliwe stanowisko37. Wieczorem 10 listopada 1940 roku Mołotow w towarzystwie komisarza ludowego hutnictwa metali Tewosiana, zastępcy komisarza ludowego spraw zagranicznych Dekanozowa, zastępcy komisarza ludowego handlu zagranicznego Krutikowa oraz panów Schulenburga i Schnurrego wyjechał z Moskwy w stronę Berlina38. Mimo że opinie publiczne obu stron wystawiły wizycie dyplomatycznej oceny pozytywne, w mniemaniu kierownictwa Rzeszy rozmowy zakończyły się fiaskiem39. Rosjanie nie byli gotowi do ostatecznego uregulowania polityki zagranicznej wobec Japonii i nie uzgodniono ostatecznie formy nowego porządku na Bałkanach40. Wizyta definitywnie przekonała niemieckiego kanclerza o konieczności bezzwłocznego porachunku z Rosjanami41.

18 grudnia 1940 roku w kwaterze Führera podpisano Dyrektywę nr 21 przewidującą jeszcze przed zakończeniem wojny z Anglią rozgromienie Rosji sowieckiej w błyskawicznej kampanii zwanej Wariantem „Barbarossa”. Plan zakładał szybkie rozbicie głównych oddziałów Armii Czerwonej siłami pancernymi, przesunięcie frontu do linii Wołga–Archangielsk i sparaliżowanie uralskich zakładów przemysłowych bombami Luftwaffe. Liczono również na aktywny udział oddziałów rumuńskich i fińskich na obu flankach frontu. Przygotowania miały być rozpoczęte natychmiast, by wojsko było gotowe do rozpoczęcia realizacji planu „Barbarossa” 15 maja 1941 roku42. Pierwsze miesiące roku upłynęły pod znakiem koncentracji oddziałów Wehrmachtu zgodnie z przyjętym planem. W telegramie z 22 lutego Karl Ritter instruował ambasadora Schulenburga, by na pytania Rosjan o ciągle napływających do Rumunii żołnierzy wskazywać na potrzebę gotowości do pokonania wszelkich nieprzewidywalnych okoliczności43. Daleko bardziej brzemienne w skutki okazały się wydarzenia w Bułgarii. 1 marca agencja TASS podała, że w Wiedniu bułgarski premier Fiłow podpisał układ o przyłączeniu się Bułgarii do paktu trzech, a następnego dnia Niemieckie Biuro Informacyjne w Sofii obwieściło, że wojska niemieckie za zgodą rządu Bułgarii wkroczyły na jej terytorium44.

W kwietniu placówki dyplomatyczne żyły już pogłoskami o mającej wkrótce wybuchnąć wojnie niemiecko-sowieckiej. Co szczególnie interesujące, 24 kwietnia attaché marynarki wojennej w Moskwie Baumbach zadepeszował, że ambasador brytyjski, według informacji radcy ambasady włoskiej, jako początek wojny przewiduje dzień 22 czerwca45. Spekulacje podkręcały różne komunikaty, na przykład 30 kwietnia informowano z Tallina o wylądowaniu wojsk niemieckich w Finlandii – czterema statkami transportowymi miało przybyć dwanaście tysięcy żołnierzy z amunicją, czołgami i artylerią46.

W końcu 21 czerwca 1941 roku Ribbentrop podał Schulenburgowi komunikat, który ten przekazać miał ludowemu komisarzowi spraw zagranicznych. Kierownictwo Związku Sowieckiego zostało w nim oskarżone o próby „nadwerężania Niemiec i Europy”, propagowanie bolszewizmu na Zachodzie, prowadzenie polityki antyniemieckiej oraz skupienie przy granicy niemieckiej oddziałów Armii Czerwonej będących w pełnej gotowości bojowej47. Nazajutrz o godzinie 4 rano w kancelarii ministra spraw zagranicznych Rzeszy Ribbentrop w rozmowie z ambasadorem sowieckim Dekanozowem stwierdził, że „wrogi stosunek rządu radzieckiego wobec Niemiec i poważna groźba, której Niemcy upatrują w koncentracji wojsk [rosyjskich] na wschodniej granicy Niemiec, zmusiły Rzeszę do powzięcia wojennych środków zaradczych”48. O tej samej porze niemieckie czołgi przekraczały już granicę z Rosją i bombardowały sowieckie miasta. „Diabelski pakt” przestał istnieć i rozpoczął się ostatni akt istnienia nazistowskiego mocarstwa.

Okres od sierpnia 1939 do czerwca 1941 roku w stosunkach niemiecko-sowieckich sprawiać może wrażenie udanego związku i jeśli nie przyjaźni, to na pewno częściowej pomocy lub życzliwej neutralności. Wśród wszystkich aktorów tego przedstawienia można rozpoznać trzy zasadnicze podejścia do zbliżenia. Dyplomacja nazistowska, w osobach hrabiego Schulenburga, doktora Schnurrego czy samego Ribbentropa, w jak najdłuższym utrzymaniu przyjaznych relacji widziała olbrzymie korzyści wynikające z zawiązania paktami wschodniego mocarstwa w celu prowadzenia wojny wszystkimi siłami na Zachodzie i dostaw surowców niezbędnych do utrzymania działań wojennych. Inaczej sprawę widziało kierownictwo Kremla. Po wyeliminowaniu wrogów paktu z Niemcami, Litwinowa i Mieriekałowa, starano się utrzymać sojusz, który wyglądałby na przyjazny Berlinowi, ale byłby prowadzony w sposób niezrażający Londynu. Taka polityka Stalina i Mołotowa dążyła do powiększenia „państwa protelariackiego” na zachód, ale i niewciągnięcia Armii Czerwonej w wojnę z mocarstwami zachodnimi. Decydującym czynnikiem okazała się jednak osoba kanclerza Niemiec i jego popleczników. Dla Hitlera pakt z 23 sierpnia był wyłącznie manewrem taktycznym, potrzebnym do zajęcia ziem polskich i zastraszenia mocarstw zachodnich wojną z połączonymi siłami Wehrmachtu i Armii Czerwonej. Nie przestraszyły się jednak ani Wielka Brytania, ani Francja. Od tej pory pakt Ribbentrop–Mołotow miał coraz mniejsze znaczenie.

Przypisy

1. J. Stalin: z Referatu Sprawozdawczego 10 marca 1939 roku na XVIII Zjeździe WKP(b), [w:] Białe plamy. ZSRR-Niemcy 1939–1941. Dokumenty i materiały dotyczące stosunków radziecko-niemieckich w okresie od kwietnia 1939 r. do lipca 1941 r., Vilnius 1990, s. 9.

2. S. Dębski, Między Berlinem a Moskwą. Stosunki niemiecko-sowieckie 1939–1941, Warszawa 2003. Oprócz tego ujęcia monograficznego w literaturze polskojęzycznej o temacie pobieżniej traktują poniższe pozycje: K. Grygajtis, Sowiecka polityka podbojów w Europie Środkowo-Wschodniej i na Bałkanach w latach 1939–1941, „Krakowskie Studia Międzynarodowe” t. 2, nr 4 (2005), s. 21–65; S. Haffner, Diabelski pakt. Z dziejów niemiecko-rosyjskich 1917–1941, Lublin 1994; M. Kamiński, Stosunki sowiecko-niemieckie w kontekście polityki międzynarodowej ZSRR (1938–1941), „Mazowieckie Studia Humanistyczne” 1998, nr 2, s. 5–30; A. Skrzypek, Nie spełniony sojusz? Stosunki sowiecko-niemieckie 1917–1941, Warszawa 1992.

3. S. Dębski, Między Berlinem a Moskwą…, s. 72.

4. J. Stalin: z Referatu Sprawozdawczego 10 marca 1939 roku…, ibidem.

5. Memorandum Sekretarza Stanu Ministerstwa Spraw Zagranicznych Niemiec, Berlin, 17 kwietnia 1939 r., [w:] Białe plamy…, s. 10–11.

6. S. Dębski, Między Berlinem a Moskwą…, s. 80; A. Skrzypek, Nie spełniony sojusz…, s. 97; o wymianie na stanowisku ludowego komisarza spraw zagranicznych niemiecka ambasada wyraziła się z pewnym zaskoczeniem.. Por.: Niemiecki chargé d’affaires ad interim w Moskwie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Niemiec, Moskwa, 4 maja 1939 r., [w:] Białe plamy…, s. 11–12.

7. Obszernie o pakcie por.: S. Dębski, Między Berlinem a Moskwą…, s. 89–123. Treść paktu wraz z treścią tajnego dodatkowego protokołu por.: Układ o nieagresji między Niemcami i Związkiem Radzieckim, 24 sierpnia 1939 r.; Tajny protokół dodatkowy, [w:] Białe plamy…, s. 56–59.

8. S. Dębski, Między Berlinem a Moskwą…, s. 94.

9. Ambasador niemiecki w Moskwie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Niemiec, Moskwa, 9 września 1939 r., [w:] Białe plamy…, s. 82.

10. Ambasador niemiecki w Moskwie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeszy, Moskwa, 14 września 1939 r., [w:] Białe plamy…, s. 86.

11. Ambasador niemiecki w Moskwie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Niemiec, Moskwa, 17 września 1939 r., [w:] Białe plamy…, s. 91.

12. Nota Rządu ZSRR, wręczona ambasadorowi polskiemu w Moskwie rano 17 września 1939 roku, 18 września 1939 r., [w:] Białe plamy…, s. 92.

13. Nota Rządu ZSRR, wręczona rano 17 września 1939 roku ambasadorom i posłom państw, mających stosunki dyplomatyczne z ZSRR, 18 września 1939 r.,, [w:] Białe plamy…, s. 93.

14. S. Dębski, Między Berlinem a Moskwą…, s. 138.

15. Ibidem, s. 149.

16. Niemiecko-radziecki układ o przyjaźni i granicy między ZSRR a Niemcami, 29 września 1939 r., [w:] Białe plamy…, s. 104–107.

17. Oświadczenie ministra spraw zagranicznych p. von Ribbentropa, „Prawda”, 30 września 1939 r., [w:] Białe plamy…, s. 110.

18. S. Dębski, Między Berlinem a Moskwą…, s. 163–164.

19. Cyt. za: Memorandum sekretarza stanu Weizsäckera, Berlin, 1 listopada 1939 r., [w:] Białe plamy…, s. 137.

20. A. Skrzypek, Nie spełniony sojusz…, s. 110.

21. S. Dębski, Między Berlinem a Moskwą…, s. 165; Memorandum dr. Schnurre, MSZ Niemiec, Berlin, 26 lutego 1940 r., [w:] Białe plamy…, s. 155–158.

22. S. Dębski, Między Berlinem a Moskwą…, s. 167.

23. Ibidem, s. 214.

24. Ibidem, s. 274.

25. Cyt. za: Nota Rządu Radzieckiego z powodu obstrzału prowokacyjnego wojsk radzieckich przez oddziały wojsk fińskich, 27 listopada 1939 r., [w:] Białe plamy…, s. 138–139.

26. Nota Rządu Fińskiego, 29 listopada 1939 r., [w:] Białe plamy…, s. 140–141.

27. A. Skrzypek, Nie spełniony sojusz…, s. 108.

28. Tworzenie Rządu Ludowego w Finlandii, 2 grudnia 1939 r., [w:] Białe plamy…, s. 146.

29. Sekretarz Stanu Weizsäcker do niemieckich misji dyplomatycznych, Berlin, 2 grudnia 1939 r., [w:] Białe plamy…, s. 147.

30. Sekretarz Stanu Weizsäcker do ambasadora Schulenburga, Berlin, 6 grudnia 1939 r., [w:] Białe plamy…, s. 150.

31. S. Dębski, Między Berlinem a Moskwą…, s. 287.

32. A. Skrzypek, Nie spełniony sojusz…, s. 112.

33. Ibidem; S. Dębski, Między Berlinem a Moskwą…, s. 360.

34. Ribbentrop do Stalina. List, Berlin, 13 października 1939 r., [w:] Białe plamy…, s. 212.

35. Telegram ambasadora Schulenburga do MSZ Niemiec, Moskwa, 18 października 1940 r.; Telegram ambasadora Schulenburga do Ribbentropa, Moskwa, 22 października 1940 r., [w:] Białe plamy…, s. 216, 218.

36. S. Dębski, Między Berlinem a Moskwą…, s. 459.

37. Ibidem, s. 460.

38. Odjazd Przewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych ZSRR i Komisarza Ludowego Spraw Zagranicznych W. Mołotowa do Berlina, 11 listopada 1940 r., [w:] Białe plamy…, s. 220.

39. Komunikat o negocjacjach W. Mołotowa z przywódcami Rządu Niemieckiego, 15 listopada 1940 r.; Telegram okólnikowy Sekretarza Stanu Weizsäckera, Berlin, 15 listopada 1940 r., [w:] Białe plamy…, s. 261–262.

40. A. Skrzypek, Nie spełniony sojusz…, s. 115.

41. S. Dębski, Między Berlinem a Moskwą…, s. 460.

42. Dyrektywa nr 21. Plan „Barbarossa”, 18 grudnia 1940 r., [w:] Białe plamy…, s. 265-270; S. Haffner, Diabelski pakt…, s. 115.

43. MSZ Niemiec do ambasadora Schulenburga, Berlin, 22 lutego 1941 r., [w:] Białe plamy…, s. 282.

44. Przyłączenie się Bułgarii do paktu trzech mocarstw, 2 marca 1941 r.; Wkroczenie wojsk niemieckich do Bułgarii, 3 marca 1941 r., [w:] Białe plamy…, s. 286.

45. Attaché marynarki wojennej w Moskwie do dowództwa marynarki wojennej Niemiec, 23 kwietnia 1941 r., [w:] Białe plamy…, s. 295.

46. Wylądowanie wojsk niemieckich w Finlandii, 30 kwietnia 1941 r., [w:] Białe plamy…, s. 296.

47. Ribbentrop do ambasadora Schulenburga, Berlin, 21 czerwca 1941 r., [w:] Białe plamy…, s. 303–306.

48. Cyt. za: Zapis rozmowy między Ribbentropem i ambasadorem radzieckim w Berlinie Dekanozowem, 22 czerwca 1941 r., [w:] Białe plamy…, s. 313.