Wraz z wybuchem wojny niemiecko-radzieckiej 22 czerwca 1941 roku jasne stało się, że inwazja niemiecka na Wyspy Brytyjskie jest niemożliwa do przeprowadzenia przynajmniej w najbliższym czasie, w trakcie działań wojennych na wschodzie. Z każdym dniem wykrwawiania się żołnierzy niemieckich na froncie wschodnim oraz przeznaczania większości materiałów, sił i środków na ten front, Wielka Brytania, a od grudnia 1941 roku także USA, szykowały się i zbroiły do lądowania gdzieś w Europie lub Afryce1. Przegrana bitwa pod Moskwą na przełomie 1941 i 1942 roku uświadomiła najwyższemu kierownictwu III Rzeszy dwa fakty. Po pierwsze: wojna na wschodzie będzie długa i krwawa; po drugie: każdy dzień przybliża aliantów do lądowania na kontynencie.
Na jedno pytanie Niemcy nie znali odpowiedzi – gdzie nastąpi lądowanie? Czy będzie to najbliższy Wysp Brytyjskich brzeg Francji w Pas de Calais, czy może plaże normandzkie? A może Norwegia, która była krajem tranzytowym szwedzkiej stali z miejscowości Kiruna? Być może celem aliantów będzie Grecja, skąd już niedaleko do rumuńskich roponośnych pól w Ploeszti? Z braku wyraźnych sygnałów ze strony Abwehry i aliantów co do miejsca lądowania, 23 marca 1942 roku Adolf Hitler wydał dyrektywę nr 40, w której oficjalnie rozkazał budowę pasa umocnień zwanego Wałem Atlantyckim. Dwa tygodnie po przeprowadzonym 28 marca 1942 roku udanym rajdzie brytyjskich komandosów na suchy dok w Saint Nazaire Hitler rozkazał ufortyfikowanie portów na trasie planowanej budowy wału, a po nieudanym lądowaniu Kanadyjczyków pod Dieppe – całego wybrzeża od strony Oceanu Atlantyckiego. Na długości prawie czterech tysięcy kilometrów – od północnego wybrzeża Norwegii poprzez linię brzegową Danii, Rzeszy, Holandii, Belgii, północne wybrzeże Francji, wyspy Normandzkie aż po granicę z Hiszpanią w Pirenejach – rozpoczęto budowę największej linii umocnień w dziejach, fortecę nie do zdobycia, Festung Europa. Znany z gigantomanii Hitler uwierzył, że w przyszłości Wał Atlantycki będzie w stanie zatrzymać lądujące oddziały, obojętnie gdzie przeprowadzą desant. Pokładał w nim nadzieje na zatrzymanie lądujących aliantów, zapominając o powiedzeniu „kto broni wszystkiego, niczego nie obroni”.
Prace budowlane
Prace budowlane przy Wale Atlantyckim prowadziła od września 1942 roku do czerwca 1944 roku niezawodna w tego typu przedsięwzięciach Organizacja Todt. Wybór nie był przypadkowy, gdyż inżynierowie „Todta” pracowali już wcześniej nad projektami sieci bunkrów na tak zwanej Linii Zygfryda, czyli paśmie umocnień nad byłą granicą III Rzeszy i Francji. Szacuje się, że od listopada 1943 roku przy budowie wału pracowało przeszło 290 tysięcy ludzi, w tym 15 tysięcy robotników niemieckich, 85 tysięcy francuskich, a resztę stanowili robotnicy lub więźniowie z pozostałych państw podbitych przez III Rzeszę. Na pierwszy plan budowy Wału Atlantyckiego wysunięto, aż do końca 1943 roku, fortyfikację portów. Umiarkowane tempo prac, brak materiałów, siły roboczej, sabotaż w miejscu pracy i notoryczne ataki lotnictwa alianckiego powodowały, że budowa nie przebiegała zgodnie z planem. Jedyne, co udało się Niemcom w tym czasie, to rozpętanie ogromnej kampanii propagandowej, w myśl której Europa od strony morza jest już twierdzą nie do zdobycia. W listopadzie 1943 roku inspektorem Wału Atlantyckiego i de facto „nadzorcą budowlanym” został słynny Lis Pustyni, feldmarszałek Erwin Rommel. W jego opinii Wał Atlantycki nie istniał, bunkrów było za mało, nikt nie bronił podejścia do nich od tyłu, w żaden sposób nie broniono płaskich terenów idealnych do ataków spadochronowych bądź desantu z powietrza. Nie było na trasie inspekcji w północnej Francji prawie żadnych specjalnych zapór przeciwdesantowych i wbitych w ziemię pali, późniejszych „szparagów Rommla” – charakterystycznych przeszkód dla lądujących szybowców.
Wał Atlantycki pod koniec 1943 roku był fikcją i nawet głównodowodzący zachodniego teatru działań wojennych, feldmarszałek Gerd von Rundstedt, wyrażał się na jego temat: „wielki blef”.
Rommel zabiera się do pracy
15 stycznia 1944 roku Rommla mianowano dowódcą pasa obrony ciągnącego się od ujścia Loary do granicy niemiecko-holenderskiej i od razu zaczął energiczną pracę na rzecz poprawy swojego odcinka. Pod czujnym okiem Lisa Pustyni rozpoczęto budowę żelbetowych bunkrów wzdłuż plaż, a czasami i w głębi lądu, w zależności od środków i zagrożenia danego terenu. Rozpoczęto rozmieszczanie gniazd karabinów maszynowych i lekkiej artylerii, ustawiono setki przeszkód podwodnych w sporej odległości od plaż. W końcu rozpoczęto prace inżynieryjne: kopanie rowów, transzei, ustawianie przeszkód z drutu kolczastego i prace saperskie. Do dnia lądowania aliantów w Normandii położono przeszło sześć milionów min oraz zbudowano lub zmodyfikowano 81192 bunkrów i stanowisk obrony! Część pól minowych położono na plaży, część na podejściach do umocnionych rejonów. Zamiarem Rommla było związanie nieprzyjacielskiego desantu do czasu nadejścia sił pancernych i zniszczenie lądujących na plaży. Na dodatek rozkazał zalanie płaskich i depresyjnych miejsc, niemożliwych do obrony ze względu na szczupłe siły, w celu uniemożliwienia lądowania tam spadochroniarzy, którzy w myśl tego planu mieli się potopić pod własnym ciężarem na podmokłym terenie.
Wyjątkowo silnie ufortyfikowano Wyspy Normandzkie, w szczególności wyspę Alderney, jedyne terytorium Wielkiej Brytanii zdobyte przez Wehrmacht w trakcie wojny. Sam Hitler zarządził, że 10% stali i betonu wykorzystywanych przy budowie Wału Atlantyckiego ma iść na Wyspy Normandzkie, tylko i wyłącznie ze względu na wartość propagandową kontrolowania terytorium Wielkiej Brytanii. Ten fakt nie uszedł uwadze lądujących aliantów, którzy chcąc uniknąć dużych strat, pozostawili Wyspy Normandzkie na uboczu działań wojennych, a sam garnizon Alderney skapitulował dopiero po ośmiu dniach od zakończenia działań wojennych w Europie (sic!).
Ze względu na chroniczny brak stali, większość bunkrów była żelbetowa, a na całej długości Wału nie było prawie żadnych wież strzelniczych z metalowymi kopułami. W ich miejsce często wykorzystywano wieże ze zdobycznych czołgów Renault FT-17, a nawet elementy demontowanej linii Maginota. Do dnia lądowania aliantów najbardziej zaawansowanym pasmem umocnień był rejon Pas de Calais. Wybór ten nie był przypadkowy, gdyż to właśnie z tego miejsca najbliżej na Wyspy Brytyjskie. Ponadto, wywiad aliantów wspaniale rozegrał grę dezinformacji i nawet po rozpoczęciu właściwego lądowania w Normandii Adolf Hitler dalej wierzył, że to rejon Pas de Calais będzie właściwym miejscem lądowania.
Jak alianci zdobyli plany Wału na półwyspie Cotentin?
Półwysep Cotentin ciągnie się od miejscowości St. Lo na północny zachód do Cherbourga i graniczy bezpośrednio z plażami, na których mieli lądować alianci w dniu D. Cherbourg był w planach aliantów pierwszym dużym portem, którego zdobycie w nienaruszonym stanie umożliwiłoby łatwiejsze zaopatrzenie wojsk alianckich w północnej Francji. Jak wiadomo, alianci znali niektóre plany Niemców dzięki zwiadowi lotniczemu, ale nie wszystkie umocnienia, bunkry i inne zapory można było rozpoznać z powietrza. W tym celu brytyjski wywiad zaczął nakłaniać francuski ruch oporu do infiltracji półwyspu Cotentin. Do akcji szpiegowskiej na tym terenie idealnie nadawał się René Duche, który od 1940 roku był członkiem caeńskiej grupy „Centurie”, części organizacji Civile et Militaire. Idealnie, gdyż Duche potrafił przebierać się za różnych ludzi i wyjątkowo wiarygodnie naśladować ataki padaczki.
Na widok udawanych konwulsji Renégo niemieccy strażnicy i żołnierze z obrzydzeniem schodzili mu z drogi, a on w tym czasie mógł podejść bliżej do nowo budowanych umocnień i dokonywać obserwacji.
W trakcie budowy Wału w rejonie półwyspu Cotentin Wehrmacht do prostych prac wykorzystywał francuskich robotników. W trakcie remontu budynku lokalnej komendantury Duche w przebraniu malarza schował, a dzień później ukradł plany Wału, oznaczone jako ściśle tajne. Kradzież nie uszła jednak uwadze Niemców i po przeprowadzonym śledztwie uznano, że René Duche jest szpiegiem. Gdy lokalne Gestapo weszło do jego mieszkania, Duche udawał, że jest swoim niezadowolonym sąsiadem, zaczął się złościć i tłumaczyć, że jest tu tylko przez przypadek. Kolejny raz udało mu się zmylić Niemców i uciec. Jego żonę, również zaangażowaną w Résistance, aresztowano i wywieziono do obozu. Państwu Duche’om udało się szczęśliwie przeżyć wojnę, a dzięki ich pracy oraz pracy innych członków grupy „Centurie” alianci doskonale orientowali się jak wyglądają umocnienia na półwyspie Cotentin. Do dnia lądowania w Normandii grupa „Centurie” przekazała bowiem brytyjskiemu MI6 prawie trzy tysiące dokumentów, szkiców i opracowań na temat rejonu Caen i Cotentin.
Ocena Wału Atlantyckiego
Niemcy nigdy nie ukończyli całego Wału ze względu na brak środków i czasu. Największym sukcesem w ramach jego tworzenia była fortyfikacja portów francuskich, w których wedle rozkazu Hitlera żołnierze mieli walczyć do końca. Niektóre z nich, jak Dunkierka, La Rochelle, Lorient czy Saint-Nazaire, broniły się aż do bezwarunkowej kapitulacji Rzeszy w nocy z 8 na 9 maja 1945 roku. Natomiast największą wadą całego systemu umocnień wału była jego płytka obrona, sięgająca nie więcej niż kilkaset metrów w głąb lądu, za którą nie było dalszych linii defensywy. Na plażach w Normandii sieć Wału Atlantyckiego nie spełniła zadania (za wyjątkiem plaży Omaha i to na krótko) ze względu na fakt, że miejsca te były silnie bombardowane z morza i powietrza. Ponadto, Niemieccy obrońcy stawili stosunkowo słaby opór, a przyczyną takiego stanu rzeczy było ich słabe przeszkolenie i wyposażenie oraz braki w zaopatrzeniu.
Pomny doświadczeń Hitler winien pamiętać od chwili zajęcia w maju 1940 roku grupy warownej Eben-Emael, że każda fortyfikacja jest do zdobycia. Oprócz tego surowce i praca poświęcone na wykonanie umocnień, które ostatecznie nie zatrzymały sprzymierzonych w dniu D, mogły zostać wykorzystane na bardziej efektywne cele, jak choćby produkcja czołgów czy dział samobieżnych.
Po dziś dzień istnieje spora liczba bunkrów będących kiedyś częścią Wału Atlantyckiego, między innymi w pobliżu Scheveningen-Den Haag, Katwijku, Raversijde, Ostendy, Pas de Calais czy w Normandii, które można zwiedzić, do czego serdecznie zachęcam.
Przypisy
1. Pisząc Afryka, mam na myśli czas do 8 listopada 1942 roku, daty lądowania aliantów w Afryce północnej – operacji Torch.
2. Niektórzy historycy podają nawet liczbę 14 tysięcy bunkrów, umocnień i innych budowli w pasie umocnień Wału Atlntyckiego.
Bibliografia:
1. Życie i śmierć Lisa Pustyni: Jak zamordowano Erwina Rommla? Charles F. Marshall (1994), L&L, Gdańsk 2002, ISBN 83-88595-66-0.
2. http://www.deutschesatlantikwallarchiv.de/ z dnia 18.03.2010
3. http://www.vanderweel.info/atlantikwall/ z dnia 18.03.2010
4. Kauffmann, J.E. and Jurga, Robert M. Fortress Europe: European Fortifications of World War II, Da Capo Press, 2002. ISBN 0-306-81174-X