Bitwa o Cherbourg i panowanie nad półwyspem Cotentin była jednym z najważniejszych epizodów kampanii w Normandii, choć pozostaje czasem w cieniu innych, bardziej dramatycznych zmagań – lądowania na plaży „Omaha”, bitew o Caen, alianckiego przełamania pod St Lô, walk w kotle Falaise. Przy istniejącej dysproporcji sił jej wynik nie mógł być inny jak całkowite zwycięstwo wojsk amerykańskich, choć jego efekty nie były tak znaczące, jak to sobie obiecywali alianccy sztabowcy.

Cherbourg w planach operacji Overlord

Cherbourg, usytuowany na północnym skraju półwyspu Cotentin, jest jednym z największych portów Normandii. Alianckie dowództwo uznało zdobycie miasta za jeden z priorytetowych celów operacji Overlord i zamierzało go zrealizować już kilka dni po lądowaniu na francuskim wybrzeżu. Wszystko za sprawą głębokich basenów portowych Cherbourga, których przechwycenie wyraźnie ułatwiłoby zaopatrywanie wojsk inwazyjnych. Sztabowcy Eisenhowera liczyli, że port zostanie na powrót uruchomiony już po trzech dniach od zdobycia. Do końca lipca 1944 roku planowano wyładować w Cherbourgu 150 tysięcy ton zaopatrzenia.

Nic więc dziwnego, że do zajęcia Cherbourga i całego półwyspu Cotentin alianci przeznaczyli poważne siły. 6 czerwca 1944 roku u nasady półwyspu (w okolicach St Mère Église i Carentan) wylądować miały amerykańskie 82. i 101. Dywizje Powietrznodesantowe. Kilka godzin później na plaży oznaczonej kryptonimem „Utah” (usytuowanej na wschodnim wybrzeżu Cotentin) wylądować miały oddziały amerykańskiego VII Korpusu, dowodzone przez jednego z najzdolniejszych dowódców polowych US Army – generała Jamesa Lawtona Collinsa. Lądujące oddziały mogły liczyć na wsparcie ze strony ogromnej alianckiej armady powietrznej i dział potężnej floty inwazyjnej.

Plan operacji Overlord – pozycje niemieckie 6 czerwca 1944 roku

Plan operacji Overlord – pozycje niemieckie 6 czerwca 1944 roku

Tej potędze Niemcy nie mogli przeciwstawić zbyt wiele. Za obronę półwyspu Cotentin odpowiadało zgrupowanie złożone z 243. i 709. Dywizji Piechoty oraz 91. Dywizji Luftlande. Na papierze mogło sprawiać wrażenie poważnej siły, jednak w rzeczywistości jego wartość bojowa nie była zbyt duża. Dywizje piechoty były w rzeczywistości jednostkami fortecznymi, skromnie wyposażonymi i o skromnych stanach liczebnych. W wielu jednostkach średnia wieku żołnierzy wynosiła około 36 lat. Jeden z niemieckich generałów określił ich później jako „starych ludzi, którzy od trzech lat jedynie gapili się na Ocean Atlantycki. Żaden z nich nie jest żołnierzem”. Co więcej, w szeregach dywizji fortecznych służyło wielu obcokrajowców – głównie rosyjskojęzycznych ochotników lub wcielonych do Wehrmachtu Polaków – na których zapał i lojalność (zwłaszcza w walce z aliantami zachodnimi) Niemcy nie za bardzo mieli co liczyć. Prawdopodobnie 6. pułk spadochronowy z 91. Dywizji Luftlande był jedyną niemiecką jednostką na półwyspie Cotentin o dużej wartości bojowej. Warto też wspomnieć, że szanse niemieckich obrońców na uzyskanie wsparcia ze strony Luftwaffe i Kriegsmarine były iluzoryczne.

Dzień „D” i pierwsze walki na półwyspie Cotentin

Na półwyspie Cotentin największą operację inwazyjną w dziejach zainicjowano lądowaniem kilkunastu tysięcy amerykańskich spadochroniarzy z 82. i 101. Dywizji Powietrznodesantowej. Jego początek wypadł fatalnie. Nisko lecące amerykańskie samoloty transportowe wpadły w gęsty ogień niemieckiej artylerii przeciwlotniczej, który wprowadził zamęt w formacji. Trudne warunki pogodowe dopełniły reszty. Spadochroniarze zostali rozrzuceni po całym półwyspie Cotentin i niemal żaden nie znalazł się w planowanych strefach zrzutu. Straty były poważne, lecz jak się okazało, pechowy początek nie wyeliminował 82. i 101. Dywizji z walki. Walczący w małych grupkach amerykańscy spadochroniarze działali tak twardo i zdecydowanie, że rzucony pospiesznie do boju niemiecki 6. pułk spadochronowy nie zdołał zlikwidować desantu. Jeszcze przed świtem żołnierze 82. Dywizji zdobyli St Mère Église, przecinając w ten sposób drogę państwową nr 13, łączącą Cherbourg z resztą kraju. Pozbawionym wsparcia lotnictwa i ciężkiego sprzętu Niemcom nie udało się odzyskać miasteczka.

Rozmieszczenie jednostek niemieckich na półwyspie Cotentin

Rozmieszczenie jednostek niemieckich na półwyspie Cotentin

Tymczasem o godzinie 6.30 amerykańskie barki desantowe ruszyły w kierunku plaży „Utah”, odległej o około siedem kilometrów od St Mère Église. Lądowanie na „Utah” okazało się być najbardziej udanym i najmniej krwawym spośród wszystkich pięciu desantów, które w dniu „D” wyrzucono na normandzką ziemię. Tamtejsze wybrzeże było po pierwsze łatwo dostępne, a po drugie – bronione jedynie przez słabą niemiecką 709. Dywizję Piechoty, która praktycznie nie miała oparcia w poważniejszych umocnieniach. W dodatku silny prąd zniósł amerykańskie barki desantowe blisko półtora kilometra na południe od planowanego miejsca lądowania, gdzie niemiecka obrona była wyjątkowo słaba. W rezultacie lądująca na „Utah” amerykańska 4. Dywizja Piechoty szybko przełamała opór, tracąc przy tym nieco poniżej 200 żołnierzy. Do końca dnia Amerykanie przecięli linię kolejową łączącą Cherbourg z resztą kraju, a przyczółek wokół plaży „Utah” osiągnął rozmiar 65 kilometrów kwadratowych. Dzięki zamieszaniu wywołanemu przez wcześniejszy desant spadochronowy niemieckie dowództwo stosunkowo późno zorientowało się o skali i celach lądowania na plaży „Utah”. Dezorientację po stronie niemieckiej powiększył w dodatku fakt, że dowodzący 91. Dywizją Luftlande generał Falley poległ już pierwszego dnia, a generał Karl-Wilhelm von Schlieben z 709. Dywizji Piechoty uczestniczył tego dnia w grze sztabowej w Rennes.

7 czerwca feldmarszałek Rommel rzucił w kierunku półwyspu Cotentin trzy dywizje stacjonujące w Bretanii – 77. Dywizję Piechoty, 3. Dywizję Strzelców Spadochronowych i 17. Dywizję Grenadierów Pancernych SS „Götz von Berlichingen”. Jedynie ta pierwsza zdołała jednak w miarę szybko dostać się na półwysep. Spadochroniarzy unieruchomił bowiem brak środków transportu, a grenadierzy pancerni poruszali się w ślimaczym tempie z powodu alianckich ataków lotniczych. Tymczasem 10 czerwca jednostki amerykańskiego V Korpusu – tego samego, który przeszedł wcześniej ciężką przeprawę na plaży „Omaha” – połączyły się wreszcie ze spadochroniarzami 101. Dywizji. Odosobnione dotychczas alianckie przyczółki tworzyły odtąd zwarty front. 12 czerwca amerykańscy spadochroniarze zdobyli Carentan, usadawiając się w ten sposób mocno u nasady półwyspu Cotentin. Kontrataki przybyłej wreszcie 17. Dywizji Grenadierów Pancernych SS nie zdołały odbić miasta.

Odcięcie półwyspu Cotentin

Pierwszy frontalny atak w kierunku Cherbourga, przeprowadzony przez Amerykanów wzdłuż drogi państwowej nr 13, Niemcy powstrzymali pod Monteburgiem (12–13 czerwca). Amerykańskie dowództwo postanowiło w tej sytuacji zmienić kierunek uderzenia na zachodni i najpierw odciąć Cherbourg od reszty kraju. Zadanie było o tyle ułatwione, że najlepsze niemieckie dywizje pancerne rzucono na prawą flankę frontu inwazyjnego, gdzie starały się powstrzymać brytyjskie natarcie na Caen. Opór amerykańskiemu VII Korpusowi stawiała więc jedynie świeżo utworzona grupa bojowa „Hemmich” złożona z 77. i 243. Dywizji Piechoty. Grupa bojowa „Schlieben” (709. Dywizja Piechoty) broniła w tym czasie podejść do Cherbourga.

Lotnicze zdjęcie Cherbourga, 1944 r.

Lotnicze zdjęcie Cherbourga, 1944 r.

Rankiem 16 czerwca amerykańska 9. Dywizja Piechoty, wychodząc z przyczółka przy plaży „Utah”, rozpoczęła przy wsparciu czołgów i lotnictwa uderzenie z rejonu St Mère Église w kierunku zachodnim. Dwa dni później Amerykanie przebili się do Atlantyku w rejonie Barneville, odcinając w ten sposób półwysep Cotentin. Dowódca niemieckiej 77. Dywizji Piechoty poległ, gdy jego samochód sztabowy został ostrzelany przez aliancki myśliwiec, a podległą mu jednostkę częściowo rozbito. 19 czerwca liczące około 1400 żołnierzy resztki 77. Dywizji Piechoty zdołały wyrwać się z kotła, przebijając się przez amerykańskie linie na południe. Byli to ostatni Niemcy, którym udało się ujść z pułapki, w jaką zmienił się półwysep Cotentin.

Walki na przedpolach Cherbourga

19 czerwca trzy dywizje amerykańskiego VII Korpusu (4., 9., i 79. Dywizje Piechoty) rozpoczęły frontalne natarcie w kierunku Cherbourga. Collins, chcąc uzyskać zaskoczenie, zrezygnował z przygotowania artyleryjskiego. Okazało się to słuszną decyzją. O godzinie 3.00 nad ranem Amerykanie zdobyli z zaskoczenia Montebourg. Tego samego dnia padło również Valogne. Alianckie lotnictwo całkowicie panowało w powietrzu, nękając wycofujące się do Cherbourga niemieckie jednostki.

Mimo wszystko Niemcy walczyli twardo, starając się opóźnić postępy przeciwnika. Na skuteczność ich obrony negatywnie wpływały jednak nierealistyczne rozkazy najwyższego dowództwa. Zakazało ono obrońcom szybkiego wycofywania się pod osłonę umocnień Cherbourga, nakazując w zamian jak najdłuższe prowadzenie walki w polu, celem „skruszenia morale nieprzyjaciela”. Przy przygniatającej przewadze technicznej wroga oddziały grupy bojowej „Schlieben” poniosły więc siłą rzeczy ciężkie straty. Po dwóch dniach Niemców i tak zresztą zepchnięto do Cherbourga.

Szturm i upadek Festung Cherbourg

W przeddzień ostatecznego szturmu garnizon Cherbourga liczył około 21 tysięcy obrońców. W jego skład wchodzili żołnierze czterech częściowo rozbitych dywizji piechoty (77., 91., 243., i 709.) oraz zbieranina improwizowanych jednostek, złożonych z marynarzy, artylerzystów, łącznościowców czy członków Organizacji Todta. Byli to ludzie słabo wyszkoleni, słabo wyposażeni i w dużej mierze zdemoralizowani. Co gorsza, dość silne umocnienia Cherbourga, na których opierała się niemiecka obrona, były przystosowane przede wszystkim do odpierania ataków od strony morza – nie od strony lądu. Hitler ogłosił jednak Cherbourg „twierdzą” (Festung Cherbourg) i nakazał dowodzącemu garnizonem generałowi von Schliebenowi obronę miasta do ostatniej kropli krwi. Rozkaz Führera głosił: „Utrzymanie Cherbourga za wszelką cenę ma ogromne znaczenie. Każdy dzień ma pozytywny wpływ na przebieg wojny (…) Nie ma mowy o kapitulacji. Obronę Twierdzy Cherbourg uważam za punkt honoru każdego żołnierza, od generała do szeregowca”. Hitler liczył, że miasto utrzyma się co najmniej do połowy lipca.

21 czerwca amerykański VII Korpus dotarł do głównej linii obrony Cherbourga. Generał Collins wezwał Niemców do kapitulacji, lecz związany rozkazami dowództwa von Schlieben odmówił. Następnego alianci rozpoczęli więc zmasowany nalot na Cherbourg. Najpierw dziesięć eskadr myśliwców bombardujących Mustang i Typhoon ostrzeliwało rakietami i bronią pokładową niemieckie pozycje. Następnie nadleciało 375 amerykańskich i brytyjskich bombowców. Na stanowiska obrońców zrzucono 1100 ton bomb. Zmasowany ogień otworzyła też amerykańska artyleria. O godzinie 14.00 rozpoczął się generalny szturm na miasto. Cześć zdemoralizowanych niemieckich żołnierzy chętnie oddawała się do niewoli, lecz pozostali stawiali zaciekły opór, a nawet przeprowadzali kontrataki. Amerykanie musieli z mozołem oczyszczać kolejne schrony i pozycje.

Amerykańscy żołnierze na ulicach Cherbourga

Amerykańscy żołnierze na ulicach Cherbourga

22 czerwca Amerykanie dokonali głębokich włamań w zachodniej i południowej części frontu. Przedni skraj obrony załamał się niemal w całości następnego dnia. 24 czerwca Schlieben musiał rzucić do walki ostatnie rezerwy ale mimo to został wraz z 2 tysiącami żołnierzy i wiceadmirałem Henneckem (komendantem morskim „Normandia”) odcięty w podziemnym stanowisku dowodzenia w Octeville na przedmieściach Cherbourga. Amerykanie, wiedząc doskonale kto ukrywa się w sztolniach Octeville, zasypywali stanowisko dowodzenia gradem bomb.

25 czerwca do Cherbourga podpłynęła silna aliancka eskadra, w skład której wchodziły między innymi trzy pancerniki i cztery krążowniki.

Alianckie okręty zasypały niemieckie pozycje pod Cherbourgiem gradem pocisków. Niemieckie ciężkie baterie odpowiedziały ogniem. Uszkodzono pancernik USS Texas, lekki krążownik HMS Glasgow oraz niszczyciele USS O’Brien, Laffey i Barton.

Z dowództwa wciąż płynęły rozkazy nakazujące nieugiętą obronę, lecz sytuacja garnizonu Cherbourga była już krytyczna. Teren pozostający pod niemiecką kontrolą skurczył się do mikroskopijnych rozmiarów, rosły straty i gwałtownie spadało morale. W sztolniach Octeville ranni masowo umierali z powodu trujących wyziewów. Nie widząc możliwości dalszego kontynuowania walki von Schlieben skapitulował 26 czerwca. Wraz z nim do niewoli poszedł wiceadmirał Hennecke i ocaleli żołnierze garnizonu Octeville. Przed kapitulacją von Schlieben upewnił się jednak, że urządzenia portowe zostały zdemolowane. Odmówił ponadto wydania rozkazu kapitulacji całemu garnizonowi Cherbourga. Niemcy kontynuowali więc walkę w kilku izolowanych punktach miasta, głównie na portowym molo oraz w okolicach ratusza i arsenału marynarki. Amerykanom udało się zdusić ich opór dopiero 27 czerwca. Tego dnia skapitulował między innymi broniący arsenału generał Sattler wraz z 400 żołnierzami. Zanim jednak to uczynił, celem ratowania honoru poprosił… aby Amerykanie najpierw ostrzelali arsenał z działa czołgowego. 28 czerwca skapitulował z kolei położony na wschód od miasta potężny fort „Osteck”.

Nadal trzymały się jednak niemieckie oddziały na wysuniętym na zachód przylądku de la Hague („przylądek łączności” – nazwany tak z powodu zainstalowanych tam wielu urządzeń łączności należących do Luftwaffe i Kriegsmarine). Dowodził nimi podpułkownik Günther Keil z 919. pułku grenadierów. Po kapitulacji Cherbourga obrońcy zyskali dwa dni oddechu, gdyż VII Korpus przegrupowywał się. 29 czerwca Amerykanie ruszyli jednak do szturmu. Mimo wysiłków Keila obrońcy musieli kapitulować już następnego dnia. Do niewoli poszło około sześciu tysięcy Niemców.

Konsekwencje

Upadek Cherbourga miał dalekosiężne konsekwencje. Alianci zdobyli pierwszy ważny port w Normandii, niszcząc przy okazji niemiecki garnizon na półwyspie Cotentin. Lewe, obsadzone przez Amerykanów, skrzydło frontu inwazyjnego miało teraz solidne podstawy. Z kolei dla Niemiec była to nie tylko poważna klęska militarna, lecz również prestiżowa, gdyż goebbelsowska propaganda nadała obronie Cherbourga bardzo duży rozgłos. Z doniesień konfidentów nazistowskich służb bezpieczeństwa wynikało, że niemiecka opinia publiczna uznała upadek miasta za „początek końca”.

Niemieccy jeńcy po bitwie

Niemieccy jeńcy po bitwie

Alianci nie mogli jednak wykorzystać tego sukcesu w takim stopniu, w jakim planowali. Przed kapitulacją Niemcy gruntownie zniszczyli bowiem cały port. Zewnętrzny falochron częściowo wysadzono, baseny portowe wypełniono minami i zablokowano zatopionymi statkami, nabrzeża wysadzono, zniszczono wszystkie dźwigi. Do jednego z basenów wrzucono piętnaście tysięcy metrów sześciennych gruzu. Aliancki oficer saperów, któremu powierzono zadanie uruchomienia portu powiedział później, że: „zniszczenie Cherbourga jest mistrzowskim dziełem, bez wątpienia najbardziej kompletnym, intensywnym i najlepiej zaplanowanym zniszczeniem w historii”. Pierwszy statek wpłynął do Cherbourga w połowie lipca ale de facto port zaczął działać na większych obrotach dopiero we wrześniu 1944 roku. W rezultacie w Cherbourgu wyładowano w przewidzianym terminie zaledwie jedną dziesiątą z zaplanowanych 150 tysięcy ton zaopatrzenia. Na szczęście dla aliantów w miarę sprawnie funkcjonujące sztuczne porty Mulberry zdołały zniwelować konsekwencje braku dostępu do normandzkich portów.

Zaciekła obrona Cherbourga i gruntowne zniszczenie urządzeń portowych przez Niemców były jednym z powodów, dla których alianci zrezygnowali później ze szturmowania silnie ufortyfikowanych portów na wybrzeżu Atlantyku (La Rochelle, Lorient, St. Nazaire), ograniczając się do ich blokady, która w wielu wypadkach trwała aż do maja 1945 roku.

Bibliografia:

Paul Carrel, Alianci lądują! Normandia 1944, Bellona, Warszawa 2006
Richard Hargreaves, Niemcy w Normandii, Rebis, Poznań 2009
Rickard, J (5 June 2009), Battle of Cherbourg, 22-29 June 1944, http://www.historyofwar.org/articles/battles_cherbourg.html
The fights for Cherbourg, DDay-Overlord, http://www.dday-overlord.com/eng/cherbourg.htm
The battle of the Cotentin and the fall of Cherbourg, Normandie Mémoire, http://www.normandiememoire.com/NM60Italien/2_histo4/histo4_p02_gb.htm