Odrzucenie japońskich propozycji podziału stref wpływów na Dalekim Wschodzie (Korea – japońska, Mandżuria – rosyjska) doprowadziło do zerwania stosunków dyplomatycznych przez Japonię, co nastąpiło 06.02.1904 roku. W dwa dni później w nocy z 08/09.02.1904 roku bez oficjalnego wypowiedzenia wojny rozegrał się niespodziewanie pierwszy akt tej wojny, która miała się okazać katastrofalną w skutkach dla Rosji.

08/09.02.1904: atak floty japońskiej na Port Artur i Czemulpo

Japońskie torpedowce tworzące awangardę głównych sił floty admirała Togo podpłynęły niepostrzeżenie pod Port Artur, główną bazę morską i twierdzę rosyjską i zaatakowały znienacka stacjonujące tam główne siły rosyjskiej floty (7 pancerników, 1 krążownik pancerny i 4 krążowniki lekkie). Stojące na redzie portu okręty rosyjskie były praktycznie niestrzeżone.

Pechowo się złożyło, że w tym samym czasie odbywało się w dowództwie rosyjskim uroczyste przyjęcie, na którym znajdowała się większość dowódców i oficerów floty. Japońskie torpedowce pod osłoną nocy o godz. 23.30 wystrzeliwują pierwsze torpedy, które wkrótce potem dotarły do celu. Wybuchy targają potężnymi kadłubami okrętów liniowych „Retwizana”, i „Cesarewicza”, oraz krążownika „Pałłady”. W dowództwie rosyjskim początkowo nie zdawano sobie sprawy, co tak naprawdę się wydarzyło. Atak torpedowców japońskich skończył się po północy, już 9 lutego. Mimo wystrzelenia dużej liczby torped Japończykom nie udało się osiągnąć więcej trafień, Rosjanom dopisał w tej materii łut szczęścia. W wyniku tego ataku poważnie uszkodzono trzy wielkie jednostki (2 pancerniki i 1 krążownik).

We wczesnych godzinach rannych pojawiły się jeszcze silniejsze jednostki japońskie, tworzące główne siły admirała Togo, które podeszły na bliskie przedpole portu i o 10.55 i rozpoczęły morderczy ostrzał. Dowództwo rosyjskie po początkowym zaskoczeniu i chaosie przystąpiło do kontrakcji. Bezpośredni podwładny admirała Makarowa, wiceadmirał O. Stark dowódca eskadry stacjonującej w Port Artur, wyprowadził główne jej siły z portu, które ruszyły na spotkanie Japończykom. Rozpoczął się zacięty pojedynek artyleryjski, który trwał przez godzinę. Obie strony doznały znacznych strat, ale z tej konfrontacji obronną ręką wyszli Rosjanie, którzy uzyskali 38 celnych trafień na zaledwie 11 strony przeciwnej. W wyniku tego Japończycy musieli się wycofać z bliskich wód okalających Port Artur, który od tej pory aż do jego upadku pozostawał w japońskiej blokadzie morskiej. Taki oto był początek wojny rosyjsko-japońskiej.

10.02. car Mikołaj II wypowiedział wojnę Japonii. Nazajutrz po wypowiedzeniu przez Rosję wojny Japończycy oficjalnie przekazali swoje wypowiedzenie do Petersburga. Działania zbrojne toczyły się przede wszystkim na Morzu Żółtym, na Półwyspie Koreańskim i w Mandżurii. Początkowo prowadzono głównie działania na morzu. Flota rosyjska na Dalekim Wschodzie była rozdzielona i stacjonowała w kilku znacznie od siebie oddalonych miejscach. Główne jej siły znajdowały się w Port Artur, drugie pod względem wielkości jej zgrupowanie stacjonowało we Władywostoku. Niewielkie zaś jej jednostki znajdowały się jeszcze w chińskim Szanghaju oraz w neutralnym koreańskim porcie Czemulpo (Inczhon) pod Seulem, gdzie znajdowały się krążownik „Wariag” („Wareg”) i kanonierka „Koriejec” („Koreańczyk”), które pozostawały w dyspozycji poselstwa rosyjskiego w Seulu. Właśnie na te rosyjskie okręty tam stacjonujące flota japońska przeprowadziła swoje drugie uderzenie.

Koreański rząd ogłosił miasto i port strefą neutralną. Już 8.02. silny zespół japoński złożony z 1 pancernika, 5 lekkich krążowników i 8 torpedowców pod dowództwem kontradmirała Sotokichi Uriu wraz ze statkami wyładowanymi piechotą zbliżył się do Czemulpo. Nie zważając na ogłoszoną neutralność tego rejonu, japońscy żołnierze wylądowali pod miastem. Rano 9.02. dowódca japońskich sił morskich zgrupowanych pod portem wysyła do rosyjskiego dowódcy, komandora W.F. Rudniewa ultimatum, żądające nie stawiania oporu. Oficerowie i marynarze rosyjskich okrętów odrzucają ultimatum i nie zważając na przygniatającą przewagę przeciwnika podejmują desperacką decyzję walki i przebijania się siłą na otwarte morze.

W południe obie rosyjskie jednostki podejmują nierówną walkę z siłami japońskimi. Mimo szaleńczej odwagi po godzinnej walce rezultat starcia mógł być tylko jeden. Oba okręty rosyjskie z wielkimi uszkodzeniami i stratami w ludziach zmuszone zostały zawrócić do portu. Jednak wskutek tego starcia zatonął japoński torpedowiec, a 2 krążowniki zostały uszkodzone od bardzo celnego ognia rosyjskich jednostek. Po powrocie Rosjan do Czemulpo okazało się, że szkody i uszkodzenia na okrętach były tak poważne, że obie jednostki nie nadawały się już do dalszej walki i aby nie dopuścić do ich zajęcia przez Japończyków podjęto decyzję o ich zniszczeniu. „Wariaga” zatopiono a „Koriejec” wysadzono w powietrze.

Sądząc po dotychczasowym i dość krótkim przebiegu działań wojennych, można się było spodziewać, że już wkrótce „Żółty Karzeł” zada śmiertelny cios „Rosyjskiemu Niedźwiedziowi”. Po niespodziewanym ataku na Port Artur w wielu japońskich gazetach pisało się już o zapewnionym zwycięstwie Japonii. Bohaterem dnia był Admirał Togo.

Działania morskie – operacje pod Port Artur i aktywność rosyjskiej eskadry z Władywostoku (marzec-czerwiec 1904)

10.03. zatonął w nierównej walce z blokującymi podejść do Pod Artur okrętami japońskimi, rosyjski torpedowiec „Stierieguszczij”, przy czym w jej wyniku zginęła prawie cała jego załoga. 12.04. władze carskie ogłosiły w Rosji mobilizację marynarki wojennej.

Naczelny dowódca rosyjskiej floty na Dalekim Wschodzie (1 Floty Oceanu Spokojnego), admirał Makarow postanowił przejść do bardziej aktywnych operacji i przerwać japońską blokadę morską wokół Port Artur i zapewnić tym samym, części jej głównych sił tutaj stacjonujących, większą możliwość manewrowania i działania bojowego. 13.04. wyprowadził z portu kilka większych jednostek. Po zetknięciu się z przeważającymi siłami przeciwnika musiano powrócić i wtedy największy okręt liniowy „Pietropawłosk” wszedł na japońską minę i w chwilę potem zatonął.

Zginęli niemal wszyscy znajdujący się na okręcie, wśród nich sam Makarow i wybitny malarz-batalista, Wasyl Wereszczagin. Uratował się m.in. późniejszy „emigracyjny imperator” rosyjski wlk. ks. Cyryl, syn stryja carskiego, wlk. ks. Włodzimierza.

Katastrofa „Pietropawłowska” wywołała w Rosji przygnębiające wrażenie, a jej bezpośrednim rezultatem było znaczne osłabienie floty rosyjskiej, która przestała właściwie być groźna dla Japończyków. Następcą poległego Makarowa został admirał W. Witheft, który był całkowitym przeciwieństwem swego poprzednika i nie wykazywał się jego zdolnościami i przejawiał brak zdecydowania w działaniu. W odpowiedzi rosyjski stawiacz min „Amur” postawił miny w miejscu, gdzie zazwyczaj manewrowały okręty japońskie. W niedługi czas po utracie „Pietropawłowska” na rosyjskie pole minowe wszedł zespół japońskich pancerników, z których dwa zatonęły: „Hatsuse” i „Yashima”.

Oprócz głównych sił floty stacjonujących w Port Artur Rosja posiadała na Dalekim Wschodzie jeszcze drugi, słabszy zespół okrętów we Władywostoku. Tamtejsza eskadra składała się z dywizjonu krążowników pancernych („Riurik”, „Gromoboj” i „Rossija”), lekkiego krążownika „Bogatyr”, oraz dywizjonu torpedowców. Dowódcą eskadry był kontradmirał Bezobrazow, a jej głównym zadaniem, podczas ewentualnego konfliktu, miało być atakowanie nieprzyjacielskiej żeglugi, na linii Japonia – Mandżuria, którą Japończycy zaopatrywali wojska walczące w Mandżurii. Rosyjskie dowództwo liczyło również na to, że działalność eskadry władywostockiej odciągnie część sił japońskich z południowego teatru wojny i tym samym ułatwi zablokowanej eskadrze w Port Artur skuteczną obronę bazy i wykonywanie wypadów podobnego charakteru. 06.03.1904 roku pod Władywostokiem pojawiły się siły floty japońskiej pod dowództwem wiceadmirała Kamimury, które ostrzelały ogniem dział okrętowych bazę rosyjską, po dokonaniu tego ataku siły japońskie wycofały się.

Działalność eskadry rosyjskiej stacjonującej we Władywostoku była początkowo dość owocna. Podczas wypadu trzech krążowników pancernych i dwóch torpedowców w drugiej połowie kwietnia 1904 r. zniszczono kilka japońskich transportowców z zaopatrzeniem wojennym i wojskiem. Niestety w maju Rosjanie stracili krążownik „Bogatyr”, który w wyniku błędu nawigacyjnego wszedł na skałę. Dnia 25.05. przybył do Władywostoku wiceadmirał Skrydłow, nowy naczelny dowódca 1 Floty Oceanu Spokojnego, który nie zdołał już dotrzeć do odciętego Port Artur i teraz kierował działalnością eskadry władywostockiej.

Japończycy próbowali zablokować eskadrę we Władywostoku zaporami minowymi, było to jednak zbyt mało, aby nie mogła ona wyjść w połowie czerwca z bazy na Morze Japońskie i pojawić się w Cieśninie Koreańskiej. Tam przed portem Simonoseki zaatakowała ona japońskie transportowce, wiozące wojska i sprzęt na front. Trzy z nich zostały zatopione. Równocześnie torpedowce rosyjskie wykonały śmiały zagon pod wyspę Hokaido. Odpowiedź sił admirała Kamimury była spóźniona, co niesłychanie wzburzyło japońską opinię publiczną.

Walki lądowe – pierwsze klęski armii rosyjskiej: Jalu (01.05.) i Wafanghou (14-15.06.) (kwiecień-czerwiec 1904 rok)

W kwietniu 1904 roku rozpoczęły się pierwsze większe operacje lądowe. W Korei (17.02.) w rejonie opanowanego wcześniejszym desantem Czemulpo wylądowały pierwsze japońskie większe odziały, które systematycznie były wzmacniane. Były to części składowe 1 Armii pod dowództwem generała Tamemoto Kuroki, liczącej około 45.000 żołnierzy i 128 dział. W drugiej połowie kwietnia armia ta w pełni już skoncentrowana przystąpiła do marszu w kierunku Mandżurii i jej pierwszym zadaniem było opanowanie dogodnych przejść przez rzekę Jalu (Jalu-ciang, Amnok-kang), która była rzeką graniczną między Koreą a Mandżurią.

Dowództwo rosyjskie w celu powstrzymania japońskiej 1 Armii i do obrony górzystych przejść nad rzeką Jalu wysłało w tym kierunku tzw. Oddział Wschodni pod dowództwem generała M. Zasulicza, który był znacznie słabszy od sił przeciwnika. Składam się on bowiem z około 19.000 żołnierzy dysponującymi tylko 62 działami. Tak oto w dolnym biegu rzeki Jalu pod wsią Ciulienczeng, 01.05.1904 roku doszło do pierwszej bitwy lądowej o znaczeniu strategicznym w tej wojnie.

1 Armia japońska po dokładnym rozpoznaniu i przygotowaniu artyleryjskim (ze strony japońskiej ogień prowadzono z zakrytych stanowisk ogniowych) przystąpiła do ataku i uzyskała zdecydowaną przewagę. Poniósłszy znaczne straty Oddział Wschodni wycofał się pod osłoną 11 pułku strzelców syberyjskich, który w ten sposób uległ całkowitemu zniszczeniu. Zwycięstwo nad Jalu pozwoliło Japończykom na rozszerzenie i przyspieszenie własnych działań ofensywnych i przeniesienie je w głąb Mandżurii. Armia generała Kuroki przekroczyła rzekę Jalu i rozpoczęła dalszy marsz na północny zachód, w kierunku Laojang (na południe od Mukdenu).

Dowództwo japońskie od razu też przystąpiło do dalszych akcji, wysadzając między 05 i 19.05. desanty na południowo-wschodnim brzegu Półwyspu Liaotuńskiego. Były to siły 2 Armii pod dowództwem generała Yasukaty Oku, liczącej ok. 35.000 żołnierzy i 3 Armii generała Mitikury Nogi (ok.

26.000 żołnierzy), które wkrótce po wylądowaniu przystąpiły do działań wymierzonych w Port Artur leżącego na południowym skraju półwyspu Liaotuńskiego, zwanym też półwyspem Kwantung. Po przecięciu linii kolejowej łączącej Port Artur z Mandżurią oddziały japońskie dotarły 30.05. do zachodniego wybrzeża półwyspu (przesmyk Cinczou), odcinając tym samym główną bazę i port rosyjski zupełnie od lądu. Japończycy zajęli Kinczeu, a 30.05. Balang. Drugi port, Dalnij (Dalien), dostał się w ręce Japończyków 01.06.1904 roku. Wszystkie te operacje ułatwiały Japończykom przygotowanie się do rychłego ataku od strony lądu na Port Artur i na jego systematyczne oblężenie. Po zajęciu przesmyku Cinczou 2 Armia japońska została przegrupowana i skierowana na północ. Atak na Port Artur miała wykonać 3 Armia, która w tym celu była systematycznie wzmacniana posiłkami.

Wiadomość o odcięciu Port Artur w dowództwie rosyjskim wywołała konsternację i niedowierzanie. Operujące na półwyspie wojska japońskie działały w pewnym odosobnieniu i prawdopodobnie warto było wtedy uderzyć na nie od strony północnej. Chciał tego nawet sam naczelny głównodowodzący, admirał Aleksiejew, lecz generał Kuropatkin dowodzący armią, nie był do tego przekonany i zwlekał i dopiero pod naciskiem Petersburga, zdecydował się na konkretne działanie. Na odsiecz odciętemu Port Artur dowództwo rosyjskie skierowało liczący ok. 25.000 ludzi i 98 dział 1 Korpus Syberyjski z rejonu Ingkou-Kajping, pod dowództwem generała Grigorija K. Stackelberga, który rozpoczął marsz na południe. W dniach 14-15.06.1904 roku doszło do drugiej bitwy w tej wojnie pod Wafanghou (ok. 120 km na północny wschód od Port Artur). Rosyjski korpus zmierzył się z siłami 2 Armii japońskiej (35.000 ludzi i 216 dział). W czasie 2-dniowych walk Japończycy przełamali na skrzydłach pozycje rosyjskie. Wobec groźby okrążenia Rosjanie rozpoczęli odwrót na północ. Pierwsza rosyjska próba deblokady Port Artur zakończyła się porażką. (Straty rosyjskie: 3.600 zabitych i rannych; japońskie: 1000 zabitych i rannych)