3 września zmarł człowiek, który dał amerykańskim wojskom lotniczym bombowiec B-1 Lancer: Sam Iacobellis. Miał osiemdziesiąt siedem lat.
To właśnie Iacobellis, w latach 80. wiceprezes Rockwell International, był odpowiedzialny za organizację produkcji Lancera w ramach kontraktu wartego (w przeliczeniu na dzisiejszą wartość pieniądza) ponad 50 miliardów dolarów. Właśnie dzięki niemu USAF otrzymał ponad sto bombowców w rekordowo krótkim czasie, do tego poniżej zakładanych kosztów. – Pracowaliśmy tak, jakbyśmy znajdowali się na linii frontu zimnej wojny – wspominał Iacobellis.
Szybka produkcja Lancerów stanowiła jeden z kluczowych elementów strategii Ronalda Reagana mającej na celu doprowadzenie Związku Sowieckiego do bankructwa poprzez wyścig zbrojeń. Obecnie w służbie pozostają sześćdziesiąt dwa B-1B.
Ojciec Sama Iacobellisa, Frank, był imigrantem z Włoch, podobnie jak oboje dziadkowie ze strony matki. Młody Sam studiował na Uniwersytecie Kalifornijskim. Od razu po uzyskaniu tytułu magistra inżyniera podjął pracę w zakładach North American Aviation. Oprócz Lancera pracował także nad amerykańskimi wahadłowcami kosmicznymi. Zmarł w kalifornijskim szpitalu wskutek powikłań po wylewie krwi do mózgu. Pozostawił żonę, Helene, i dwoje dzieci, syna Sama juniora i córkę Lee Ann.
(latimes.com, nytimes.com; fot. USAF / Jake Melampy)