Według informacji przekazanych przez dziennik Izwiestija Zjednoczona Korporacja Stoczniowa w 2018 roku wznowi budowę trzech okrętów projektu 11356M. Wcześniej prace nad fregatami zawieszono z powodu odmowy przez Kijów dostaw okrętowych turbin gazowych. Decyzję o wznowieniu prac w niedalekiej przyszłości podjęto po wstępnych testach najnowszych rosyjskich odpowiedników: M70FRU i M90FR. Według ekspertów w rosyjskiej marynarce fregaty projektu 11356M są oczekiwane z niecierpliwością, gdyż ich pojawienie się ma znacznie rozszerzyć możliwości działania na Morzu Śródziemnym, środkowym i północnym Atlantyku oraz w Arktyce.
Obecnie w służbie pozostają dwie z sześciu zamówionych fregat: Admirał Grigorowicz i Admirał Essen należą do Floty Czarnomorskiej. Admirał Makarow przechodzi testy państwowe, zaś pozostałe trzy – Admirał Butakow, Admirał Istomin i Admirał Korniłow – znajdują się na różnych etapach konstrukcji w kaliningradzkiej stoczni Jantar. Mają wzmocnić Flotę Bałtycką.
Ukraiński problem
Budowę trzech ostatnich wstrzymano po odmowie Ukraińców w sprawie dostaw turbin DS71 i D090, produkowanych przez firmę Zoria-Maszprojekt (zobacz też: Ukraina szkodzi rosyjskiemu przemysłowi zbrojeniowemu). Ukraińskie przedsiębiorstwo z Nikołajewa jest producentem turbin gazowych dla większości używanych obecnie i projektowanych rosyjskich okrętów. Rosjanie do tej pory nie zdołali efektywnie uporać się z zależnością od Ukraińców, choć zapewniają, że niebawem definitywnie przełamią ten impas.
Z powodu takiego rozwoju wypadków rosyjskie ministerstwo obrony pogodziło się nawet z możliwością sprzedaży trzech okrętów indyjskiej marynarce wojennej. Obecnie jednak Aleksiej Rachmanow, szef Zjednoczonej Korporacji Stoczniowej, powiedział, że stoczniowcy wznowią prace w 2018 roku, po uprzednich testach i dalszym rozwoju rodzimych turbin gazowych. Wydaje się więc, że plany sprzedaży okrętów na subkontynent indyjski definitywnie porzucono.
Postępujący optymizm
Według Rachmanowa nie będą potrzebne większe modyfikacje architektury okrętów. Jednak czas potrzebny do ukończenia ich budowy będzie zależeć nie tylko od jednostek napędowych, gdyż stocznie muszą wznowić realizację kontraktów na wszystkie większe podsystemy.
Produkcją rosyjskich turbin zajmują się zakłady OAO NPO Saturn, o czym Rosjanie już kilkakrotnie informowali opinię publiczną. Eksperci są zdania, że głównym problemem, znacznie bardziej poważnym niż budowa i integracja samych turbin, będzie rozwój i produkcja reduktorów do nich, co może opóźnić ukończenie budowy okrętów. Zgodnie z aktualnym planem zakończenie prac konstrukcyjnych trzech fregat ujęte jest w programie zbrojeniowym na lata 2018-2025.
Nowe fregaty wyposaży się w turbiny gazowe M70FRU w układzie tandemowym. Zgodnie ze wstępnymi obliczeniami powinno to zapewnić maksymalną moc czternastu tysięcy koni mechanicznych. Okręt będzie mógł poruszać się z prędkością trzydziestu węzłów i przepłynie 4850 mil morskich. Wskazuje się, że tyle wystarczy, aby przepłynąć z głównej bazy Floty Bałtyckiej w Bałtijsku do rosyjskiego portu w syryjskim Tartusie bez uzupełniania zapasów paliwa.
Zobacz też: Rosyjski śmigłowcowiec desantowy do 2022 roku
(navyrecognition.com)