Irański samolot szkolno-bojowy F-5F Tiger II rozbił się wczoraj na obszarze miasta Tebriz w północno-zachodnim Iranie. Życie straciły trzy osoby – obaj członkowie załogi i cywil siedzący w zaparkowanym samochodzie. Według oświadczenia dowództwa sił powietrznych lotnicy się nie katapultowali, ponieważ do ostatnich chwil usiłowali skierować samolot z dala od zabudowań mieszkalnych – na płytę pobliskiego stadionu.

Do wypadku doszło około godziny 9.00 czasu lokalnego. Maszyna o numerze taktycznym 3-7168 zmierzała w stronę lotniska w Tebrizie, gdzie wracała po stwierdzeniu usterki. Gdy podczas podejścia do lądowania okazało się, że samolot nie dotrze do celu, piloci skierowali go w stronę boiska. Tam spadł i uderzył w ścianę szkolnej hali sportowej, na szczęście pustej. W budynku wybuchł pożar.



Irańczycy ujawnili już tożsamość zabitych lotników. Życie stracili podpułkownik Saddegh Falahi i kapitan Alireza Hanifezad. Obaj stacjonowali w 2. Bazie Lotnictwa Taktycznego przy międzynarodowym porcie lotniczym w Tebrizie, noszącej imię Szahida (męczennika) Fakuriego, na cześć dowódcy irańskich sił powietrznych w początkowej fazie wojny z Irakiem.

Potencjał bojowy irańskich wojsk lotniczych opiera się wciąż na samolotach produkcji amerykańskiej kupionych za czasów szacha Mohammada Rezy Pahlawiego. Według raportu World Air Forces 2022 Iran posiada jeszcze blisko pięćdziesiąt F-5E/F. Przed rewolucją irańskie lotnictwo otrzymało 166 Tigerów II (z czego 141 w wersji jednomiejscowej).

Iran posiada również między innymi dziewiętnaście MiG-ów-29. Większość pozyskano we wczesnych latach dziewięćdziesiątych ze Związku Radzieckiego i Rosji, ale cztery przybyły z Iraku – ewakuowane podczas operacji „Pustynna Burza”. Sankcje blokujące dostęp do części zamiennych sprawiają, że znaczna część floty – zarówno samoloty amerykańskie, jak i nieamerykańskie – jest w opłakanym stanie technicznym.



Irańczycy starają się uzupełniać braki na własną rękę, ale chociaż nie można im odmówić pomysłowości, nie dysponują zapleczem technicznym ani odpowiednim know-how, aby przeprowadzić zakrojoną na wystarczająco dużą skalę modernizację lotnictwa. Rzekomo nowe konstrukcje to albo, kolokwialnie rzecz ujmując, pudrowanie trupa (jak Saeghe, czyli modyfikacja F-5E), albo kpina ze zdrowego rozsądku (jak Ghaher).

Nawet w przypadku poważnych samolotów, jak Saeghe, Kousar (kopia F-5F, nominalnie wielozadaniowy samolot bojowy) czy szkolno-treningowy Jasin nie wiadomo, czy Teheran zdołał pozyskać odpowiednie silniki i nowoczesną awionikę. Skopiowanie płatowca to stosunkowo proste przedsięwzięcie, ale bez jednostek napędowych i elektroniki trudno marzyć o stworzeniu nowoczesnego samolotu zasługującego na to określenie.

Zobacz też: Wyścig zbrojeń w Ladakhu. Indie chcą kupić 200 haubic K9 Vajra

Foad Ashtari, Tasnim News Agency, Creative Commons Attribution 4.0