Zlokalizowana w Lecce włoska szkoła pilotów wojskowych ciągle się rozwija i w przyszłym roku ma osiągnąć docelową konfigurację. W styczniu do bazy przybędą trzy ostatnie samoloty M-346 i tym samym zostanie osiągnięta planowana liczba osiemnastu samolotów. Pozwoli to na coroczne kończenie szkolenia przez czterdziestu uczniów, którzy następnie odbędą dalsze szkolenie w jednostkach bojowych.

W tej chwili zajęcia na M-346 prowadzi trzynastu instruktorów, a do połowy przyszłego roku będzie ich osiemnastu, w tym instruktorzy z Holandii, Austrii, Francji, Hiszpanii i Stanów Zjednoczonych. Do tej pory szkolenie ukończyło trzydziestu dwóch pilotów, a na obecnym kursie jest czternastu, w tym trzech z Kuwejtu.

M-346 używany jest w ostatniej, czwartej, fazie szkolenia. Zastąpił w tej roli MB-339. W porównaniu ze starym samolotem Master ma szereg zalet, a do najważniejszych należy możliwość symulowania pracy radaru, zasobników i uzbrojenia. System szkoleniowy uzupełnia kilka symulatorów, w tym dwa pełne, oferujące pole widzenia 220 stopni w poziomie i 90 stopni w pionie.

Włoski system szkoleniowy oferuje możliwość wspólnego „latania” samolotów prawdziwych i symulowanych. Łącznie misję może wykonywać jednocześnie do dziesięciu samolotów prawdziwych i symulowanych. Aby zwiększyć realistyczność szkolenia, w przyszłym roku zostanie zaimplementowane użycie wyświetlaczy nahełmowych.

Ukończenie faz drugiej, trzeciej i czwartej zajmuje studentowi dwa lata. Łącznie wszystkie trzy kursy może kończyć stu pilotów rocznie. W dwóch wcześniejszych etapach szkolenia ciągle są wykorzystywane samoloty MB-339, ale od 2020 roku mają być zastępowane przez M-345.

Włosi mają nadzieję, że funkcjonujący i sprawdzony system szkolenia oferowany wraz z M-346 zwiększy szansę ich oferty w amerykańskim programie T-X. Z tego powodu we włoskiej szkole stale obecni są piloci amerykańscy. Poznają oni samolot, system szkolenia i program nauczania, który może być zmodyfikowany do wymagań amerykańskich.

(defensenews.com)

materiały prasowe Leonardo