Szef wietnamskiego sztabu generalnego, generał Phan Văn Giang, poinformował o planach utworzenia paramilitarnych milicji morskich. W Hanoi uznano, że będzie to najlepszy sposób na przeciwdziałanie analogicznym chińskim formacjom na Morzu Południowochińskim.
Pomysł narodził się w wietnamskiej Centralnej Komisji wojskowej i w lipcu 2018 roku został przekazany politbiuru, sekretariatowi Komunistycznej Partii Wietnamu, a także rządowi. Milicje mają zostać sformowane najpierw w sześciu, a docelowo w czternastu nadmorskich prowincjach. Nie podano harmonogramu działań ani nazw prowincji.
Przed wietnamskimi milicjami morskimi postawione są oficjalnie dwa główne zadania: „ochrona suwerenności” i „rozwój ekonomiczny”. Bardziej ogólnie mówi się o zapobieganiu konfliktom zbrojnym na morzu.
Chińskie milicje morskie, zwane „niebieskimi ludzikami”, wykonują cały szereg zadań – od rozpoznania i dozoru po nękanie obcych jednostek cywilnych i wojskowych – na wodach, do których pretensje rości Pekin. Współpracujące z marynarką wojenną i strażą wybrzeża milicje zajmują się także wożeniem materiałów do budowy sztucznych wysp, a nawet wykrywaniem i wyławianiem obcych podwodnych bezzałogowców.
Wobec przewagi militarnej Chin Wietnam, podobnie jak Tajwan, zaczyna zwracać większa uwagę na działania niekonwencjonalne. Ubiegłoroczna wietnamska biała księga podkreśla rolę „kanałów pozamilitarnych” w zapewnieniu bezpieczeństwa państwa.
Zobacz też: Chińska torpeda w rękach wietnamskiego rybaka
(vietnamnet.vn)