Brytyjskie wojska lądowe odebrały dostawę ostatniego – pięćdziesiątego – śmigłowca bojowego Apache zmodernizowanego do standardu AH-64E. Program kosztował brytyjskiego podatnika 2,1 miliarda dolarów. Prace wykonywane przez Boeinga w zakładach w Mesie w stanie Arizona opierają się na procesie określanym przez Boeinga jako remanufacture, czyli wprowadzeniu modyfikacji tak głębokich, że w praktyce jest to ponowne wyprodukowanie danej maszyny.

„Ponownie wyprodukowane” AH-64E otrzymują przede wszystkim nową skorupę kadłuba. Implementowane jest także nowe wyposażenie wszędzie tam, gdzie istnieją różnice między wersjami D i E. Powstaje w ten sposób śmigłowiec, który nie różni się w żadnym istotnym względzie od fabrycznie nowego AH-64E.

Nowości w wersji E – w porównaniu z D – obejmują mocniejsze silniki T700-GE-701D wraz ze zmodyfikowanymi przekładniami i kompozytowe łopaty wirnika, co przekłada się na większą prędkość i udźwig. Szczególnie ciekawą cechą AH-64E jest przystosowanie radiolokatora Longbow do wykrywania celów w środowisku morskim. Ponadto wzmocnione podwozie, a w pakiecie wyposażenia elektronicznego zaimplementowano system zarządzania wymianą informacji na polu walki JTIDS oparty na łączu wymiany informacji taktycznej Link 16. Śmigłowce mają także zmodernizowany system samoobrony.

Pierwotnie AH-64E miał nosić prozaiczne oznaczenie AH-64D Block 3, ale – podobnie jak w przypadku Super Horneta – Boeing zdecydował się nadać maszynie nową nazwę, aby podkreślić wzrost możliwości bojowych. Z tego samego względu pojawiła się też nazwa Guardian. Do tej pory koncern dostarczył już ponad 800 całkowicie nowych i ponownie wyprodukowanych AH-64E (łączna liczba AH-64 wszystkich wersji przekroczyła już 5 tysięcy).

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Rozumiemy, że nie każdy może sobie pozwolić na to, by nas sponsorować, ale jeśli wspomożecie nas finansowo, obiecujemy, że Wasze pieniądze się nie zmarnują. Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

KWIECIEŃ BEZ REKLAM GOOGLE 90%

We flocie Korpusu Powietrznego Wojsk Lądowych znajdowało się pierwotnie sześćdziesiąt siedem AH-64D, zbudowanych na licencji przez zakłady Westland i oznaczonych tam jako Apache AH Mk. 1. Do modernizacji przeznaczono początkowo tylko trzydzieści osiem egzemplarzy. Wówczas – to jest niemal dokładnie pięć lat temu – zakładano, że zmodernizowane śmigłowce będą dostarczone do 31 maja 2024 roku. Wkrótce potem Londyn wykorzystał jednak opcję na dodatkowe dwanaście maszyn. Pierwsze dwa śmigłowce dostarczono już w listopadzie 2020 roku.

Pewne kontrowersje w Wielkiej Brytanii wzbudziła kwestia uzbrojenia dla AH-64E. Resort obrony postanowił nie zamawiać rodzimych przeciwpancernych pocisków kierowanych Brimstone, mimo że MBDA i Boeing z powodzeniem zintegrowały te pociski z Apache’ami. Zamiast Brimstone’ów śmigłowce będą uzbrojone w pociski AGM-179A Joint Air-to-Ground Missile (JAGM).

Brytyjski AH-64E w Omanie.
(SAC Charlotte Hopkins RAF / UK MOD © Crown copyright 2022)

Brytyjskie liniowe jednostki Apache’ów – 3. Pułk i 4. Pułk Korpusu Powietrznego Wojsk Lądowych, liczące łącznie pięć eskadr, w tym jedną zajmującą się przeszkoleniem operacyjnym – stacjonują w bazie Wattisham w hrabstwie Suffolk. Ale ostatni, pięćdziesiąty brytyjski AH-64E pozostanie przez rok w Stanach Zjednoczonych, gdzie będzie używany w testach oprogramowania umożliwiającego współpracę Guardianów z bezzałogowymi lojalnymi skrzydłowymi w ramach filozofii Manned-Unmanned Teaming.

Nie da się ukryć, że obecnie jesteśmy w przełomowym momencie historii wiropłatów bojowych. Wojna w Ukrainie, a zwłaszcza jej pierwsze dwa lata, przekonały wielu analityków, że maszyny takie jak Apache, Tiger czy Ka-52 to przeżytek na polu walki nasyconym dronami. I tak na przykład już pod koniec 2022 roku japońskie ministerstwo obrony zapowiedziało całkowitą rezygnację z maszyn tej klasy i zastąpienie ich bez­za­ło­gowcami.

Ale podobnie jak w przypadku czołgów, tak i w przypadku śmigłowców okazało się, że pogłoski o ich śmierci były mocno przesadzone. Rosjanie, nauczeni bolesnymi doświadczeniami, w końcu dostosowali taktykę do nowych realiów. Kluczową zmianą było przejście z latania nisko i powoli do latania nisko (wręcz bardzo nisko) i szybko. Swoje zrobiła też modernizacja systemów samoobrony. Straty wśród rosyjskich wiropłatów zaczęły systematycznie spadać, a ich rola na polu walki zaczęła na powrót rosnąć. NATO-wscy analitycy uważnie obserwują tę ewolucję, wobec czego era maszyn tej klasy na Zachodzie najpewniej jeszcze potrwa.

– Sugerowałbym, że niektóre wnioski z Ukrainy są przydatne, ale może nie wszystkie są w pełni reprezentatywne co do użycia nowoczesnego lotnictwa na polu walki, toteż powinniśmy zachować roztropność, dobierając dowody, na których podstawie wyciągamy wnioski – powiedział rok temu podpułkownik Rich Simcock, dowódca 3. Pułku Korpusu Powietrznego Wojsk Lądowych.

Polska podpisała latem ubiegłego roku umowę na dostawę dziewięć­dziesięciu sześciu AH-64E dla 1. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych. Wartość kontraktu wynosi około 10 miliardów dolarów. Nasz kraj stanie się posiadaczem drugiej co do wielkości – po Stanach Zjedno­czonych – floty śmigłowców rodziny Apache. Tydzień temu zawarto umowę leasingu ośmiu AH-64D, które mają pozwolić na skrócenie czasu osiągnięcia gotowości operacyjnej AH-64E w Wojsku Polskim o dwa lata.

Cpl Danny Houghton / UK MOD © Crown copyright 2022