Na pokładzie lotniskowca USS Harry S. Truman (CVN 75) doszło do niecodziennego wypadku: jeden z zaokrętowanych na nim Super Hornetów wypadł za burtę. Jak informuje amerykańska marynarka wojenna, samolot został zdmuchnięty do wody, kiedy okręt dopadło niespodziewane pogorszenie pogody – porywisty wiatr i ulewny deszcz.
US Navy nie ujawnia szczegółowych okoliczności zdarzenia. Wiadomo tyle, że wszystko rozegrało się, kiedy Truman szedł obok nieujawnionego z nazwy okrętu zaopatrzeniowego, i że kiedy doszło do wypadku, operację zaopatrywania lotniskowca natychmiast – i bezproblemowo – przerwano. W kabinie samolotu nikogo nie było. W tym samym czasie niegroźnie ranny został jeden członek załogi Trumana, ale jego wypadek nie miał bezpośredniego związku z utratą Super Horneta.
– Obecnie analizowana jest kwestia podniesienia samolotu – powiedziała serwisowi Task & Purpose komandor porucznik Richlyn Ivey ze służby prasowej US Naval Forces Europe-Africa.
Truman przebywa obecnie na Morzu Śródziemnym. Jak pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, pozostanie tam najprawdopodobniej do przyszłego miesiąca. Nie wiadomo, gdzie dokładnie zdarzył się wypadek, ale kilka dni wcześniej lotniskowiec znajdował się w pobliżu Morza Jońskiego.

USS George H.W. Bush (CVN 77) i okręt zaopatrzeniowy USNS Arctic (T-AOE 8).
(US Navy / Mass Communication Specialist Seaman Samuel Wagner)
Według planów z 2021 roku Truman miał przejść Kanał Sueski i ruszyć na Bliski Wschód. Ale pod koniec grudnia ubiegłego roku, kiedy sytuacja na granicy rosyjsko-ukraińskiej zaczęła się zaogniać, Pentagon rozkazał grupie uderzeniowej pozostać we wschodniej części Morza Śródziemnego, aby móc przeciwstawić agresji rosyjskiej argument siły, gdyby doszło do ataku na państwa członkowskie NATO.
Przez minione trzy miesiące CVN 75 wyraźnie zaznaczał swoją obecność na południowo-wschodniej flance NATO. Jego komponent lotniczy w niektóre dni wykonywał blisko dziewięćdziesiąt samolotolotów. Zdarzało się, że samoloty z Trumana startujące u wybrzeży Włoch docierały aż nad Litwę.
Obecnie na Trumanie pod egidą Carrier Air Wing 1 zaokrętowane są cztery eskadry latające na Super Hornetach w wersjach F/A-18E i F/A-18F: VFA-11 „Red Rippers”, VFA-81 „Sunliners”, VFA-34 „Blue Blasters” i VFA-211 „Fighting Checkmates”. Nie ujawniono, do której z nich należał pechowy myśliwiec.
W kwestii podnoszenia wraku z dna morskiego warto przypomnieć, że US Navy ma już doświadczenie w takich operacjach. Siedem lat temu z Morza Arabskiego wydobyto F/A-18F z eskadry VFA-211, rozbitego krótko po starcie z USS Theodore Roosevelt (CVN 71). W grudniu ubiegłego roku podniesiono brytyjskiego F-35B (tu również do wypadku doszło na Morzu Śródziemnym), a w marcu tego roku – F-35C, który rozbił się podczas lądowania na USS Carl Vinson, zniknął w odmętach Morza Południowochińskiego i osiadł na głębokości blisko 3800 metrów.
#USNavy EOD technicians successfully salvaging an F/A-18F jet lost at sea aboard USNS Catawba via @TheAviationist pic.twitter.com/ChC8C9uqyh
— Tom Antonov (@Tom_Antonov) December 29, 2015
Precyzyjne zlokalizowanie wraku będzie możliwe dzięki holowanemu lokalizatorowi TPL-25, który jest przystosowany do wykrywania impulsów z tak zwanych czarnych skrzynek. Jeżeli się nie uda, alternatywą będzie użycie okrętu hydrograficznego do sporządzenia precyzyjnej mapy dna morskiego, na której powinno się dać zauważyć wrak. Następnie roboty podwodne zaczepią liny i poduszki powietrzne zwiększające pływalność wraku.
Aktualizacja: Serwis Stars and Stripes informuje, że Truman pobierał zaopatrzenie jednocześnie z dwóch okrętów: USNS Robert E. Peary (T-AKE-5) i USNS Supply (T-AOE-6).
Zobacz też: Co mówi wojna w Ukrainie o możliwości obrony Tajwanu przed inwazją?